Home > Relacje meczowe > 4 i 2 miejsce na AC Milan Scuola Calcio Cup 2015

4 i 2 miejsce na AC Milan Scuola Calcio Cup 2015

Styczeń 12th, 2015

W sobotę 10 stycznia roczniki 2007 i 2003 FT wzięły udział w rozgrywanych w Łodzi turniejach z cyklu AC Milan Scuola Calcio Cup 2015. Na silnie obsadzonych zawodach nasi piłkarze spisali się znakomicie zajmując odpowiednio czwarte i drugie miejsca. O tym, że rocznik 2003 nie stanął na najwyższym stopniu podium zdecydowały dopiero rzuty karne, które lepiej wykonywał Widzew Łódź. Kropką nad „i” było wyróżnienie dla Grzesia Możeluka, jako jednego z trzech najlepszych piłkarzy turnieju!

W obu rocznikach do zawodów zgłosiły się tak silne zespoły, że gdyby ktoś przed pierwszym gwizdkiem zaproponował czwarte i drugie miejsce dla Football Talents, na pewno „wzięlibyśmy je w ciemno”. Po turnieju mieliśmy prawo odczuwać lekki niedosyt, szczególnie w przypadku naszych 12-latków, którzy byli o krok od sięgnięcia po złoto. Warty podkreślenia jest fakt, że przez cały turniej chłopcy nie stracili ani jednego gola. Rocznik 2007 uplasował się na czwartej pozycji, która obiektywnie patrząc nam się należała. Do podium zabrakło niewiele ale jednak, a od piątego miejsca byliśmy wyraźnie lepsi.

Jako pierwsi rywalizowali zawodnicy z rocznika 2007/08, dla których był to dopiero drugi turniej w życiu. Trema była tym większa, że trzeba było jechać aż do Łodzi. Jednak na boisku nie było  jej widać, chyba że w pozytywnym sensie. Chłopcy wszystkiego dopiero się uczą i mają prawo do popełniania najprostszych błędów, ale tych raptem po jednym turnieju, właściwie nie popełniają. Nasi piłkarze mają niezwykłą w tym wieku umiejętność słuchania i zapamiętywania wspólnie wyciąganych wniosków. Dzięki temu gramy dojrzalej niż wskazywałby na to piłkarski staż.

W pierwszym meczu spotkaliśmy się z zespołem Widzewa Brzeziny. Mecz od początku przebiegał pod nasze dyktando, ale długo nie potrafiliśmy udokumentować tego golem. Szukaliśmy swoich szans ale w decydujących momentach wciąż czegoś brakowało. Dobrze graliśmy w odbiorze piłki, prawidłowo kryliśmy rywali, dzięki czemu występujący w naszej bramce Mateusz Jasiński był niemal bezrobotny. Niemal ponieważ jedno jego wyjście, daleko poza pole karne, uchroniło nas przed niebezpieczeństwem. Świetne spotkanie rozgrywał Szymon Wolak, który nie tylko bezbłędnie wywiązywał się z defensywnych obowiązków, ale też przemyślanymi zagraniami stwarzał szanse kolegom. Wreszcie w 10 minucie Kuba Janus podał do Igora Wydmańskiego, który w trudnej sytuacji, podbił piłkę obok interweniującego bramkarza lewą stroną głowy , a następnie prawą skierował ją do siatki. Podczas ostatnich dwóch minut wynik już się nie zmienił i na początek mogliśmy cieszyć się z trzech punktów.

W drugim spotkaniu graliśmy z Football Academy Łódź. Był to mecz o pierwsze miejsce w grupie. Tym razem to rywal częściej był przy piłce, ale mecz był zacięty i do końca nie był znany zwycięzca. Mimo optycznej przewagi FA nie miała zbyt wielu dogodnych okazji. Raz uratował nas słupek. Pod bramką rywali chwilami było groźnie ale też bez efektu bramkowego. W 8 minucie bardzo pechowo straciliśmy gola. Po lewej stronie boiska popełniliśmy błąd w kryciu, co wykorzystał najgroźniejszy piłkarz rywali i popędził z piłką, po czym strzelił, a może dośrodkował. Piłkę odbił Mateusz Jasiński, ale tak pechowo, że trafił we wracającego, rozpędzonego obrońcę. Nie było szans by uniknąć samobójczej bramki. Minutę później był już jednak remis. Rzut rożny wykonał Szymon Wolak a największym sprytem w polu karnym popisał się Igor Wydmański i skierował piłkę do siatki. Remis nas jednak nie urządzał, musieliśmy wygrać by zająć pierwsze miejsce, stąd wszystkie siły rzuciliśmy do ataku. Niestety na minutę przed końcem rywal wyprowadził kontrę i zdobywając drugą bramkę ustalił wynik meczu na 2:1.

W grupie zajęliśmy więc drugie miejsce i stało się jasne, że walczyć będziemy, wraz z Mosczenicą i AC Milan o miejsca 4-6.

Mecz z Moszczenicą zaczęliśmy najlepiej jak mogliśmy. Już w 2 minucie Igor Wydmański odebrał piłkę na połowie rywala i szybko oddał strzał, który okazał się za trudny dla bramkarza. Prowadzenie dało nam spokój i pewność w poczynaniach. Mieliśmy wyraźną przewagę. Kolejną dobrą akcję przeprowadził Igor Wydmański, który z woleja trafił w słupek. Bramce Moszczenicy zagrażał także Igor Kyrcz, a grą obronną doskonale kierował Kuba Janus. Dobra gra przyniosła nam drugą bramkę w 7 minucie. Nasz atak „ii” znów okazał się niezawodny. Igor Wydmański podał do Igora Kyrcza, a ten wepchnął piłkę do siatki. Wydawało się, że mecz jest już wygrany, ale w 10 minucie po rzucie rożnym rywale zdobyli kontaktową bramkę, przez co końcówka była dość nerwowa. Na szczęście jednak wynik się już nie zmienił i znów mogliśmy dopisać sobie 3 punkty.

Ostatni mecz w turnieju rozgrywaliśmy z gospodarzem zawodów, drużyną AC Milan Łódź. Mecz okazał się najbardziej jednostronny ze wszystkich. Już w pierwszych minutach objęliśmy prowadzenie za sprawą Igora Kyrcza. Niedługo później Igor strzelił swoją drugą bramkę, a po kolejnej akcji jeszcze trzecią, dzięki czemu ustrzelił klasycznego hat-tricka. Przy drugim golu asystował Igor Wydmański, któremu to nie wystarczyło więc strzelił jeszcze gola na 4:0. W naszym zespole robiliśmy wiele zmian, dzięki czemu chłopcy mieli okazje zagrać na nowych dla siebie pozycjach. I tak Kuba Janus i Mateusz Jasiński mieli okazję pobiegać w ataku, Łukasz Sadowski świetnie spisywał się w obronie, Tomek Pilarek, Julek Sveen, Bartek Świdnicki, Szymon Wolak i Szymon Flak umiejętnie łączyli funkcje atakowania i bronienia, a Kuba Musialik stanął w bramce. W efekcie tuż przed końcową syreną Kuba Janus przejął piłkę i podał do Mateusz Jasińskiego, który w sytuacji sam na sam nie dał szans bramkarzowi Milanu i strzelił na 5:0, czym ustalił wynik spotkania.

Po takim wyniku na koniec turnieju podróż do Warszawy musiała przebiegać w dobrych nastrojach. Czwarte miejsce jest świetnym rezultatem, ale ważniejszym od niego jest styl gry i postęp jaki drużyna robi z tygodnia na tydzień i z meczu na mecz. Wszystkim zawodnikom należą się duże brawa, a rodzicom wielkie podziękowania za sprawną organizację transportu i najgłośniejszy doping.

FT 2007/08 reprezentowali:

  1. Mateusz Jasiński, 1 gol
  2. Kuba Musialik
  3. Szymon Flak
  4. Kuba Janus 2 asysty
  5. Łukasz Sadowski
  6. Julek Sveen
  7. Szymon Wolak 1 asysta
  8. Tomek Pilarek
  9. Igor Wydmański 4 gole i 2 asysty
  10. Igor Kyrcz 4 gole
  11. Bartek Świdnicki
DSCN3484

Football Talents r. 2007/08, autor zdjęcia: Tata Igora Wydmańskiego – dziękujemy!

PS> Więcej zdjęć niebawem.

——————————————————————————————————————————————–

Po godzinie 15.00 swój turniej zaczęli piłkarze z rocznika 2003. Jak na bardziej doświadczoną drużynę przystało chłopcy chcieli zająć wyższe miejsce niż młodsi koledzy, jednak poprzeczka wisiała wysoko. Oprócz wyniku sportowego ważny był styl gry. Po ostatnim turnieju w Borzęcinie, gdzie zajęliśmy… drugie miejsce ze stylu nie mogliśmy być zadowoleni. W Łodzi miało być inaczej.

Pierwsze spotkanie z Liderem Brzeziny było wręcz doskonałe w naszym wykonaniu. Piękne akcje, wyraźna przewaga, szybkie tempo gry plus rozwaga i świadomość kiedy należy zwolnić i zmienić stronę powodowały, że nie było się do czego „przyczepić”. Na prowadzenie wyszliśmy już w 3 minucie. Niezdecydowanie obrońcy z Brzezin wykorzystał Grzesiek Możeluk, który dopadł do piłki i potężnym uderzeniem nie dał szans bramkarzowi rywala. Na 2:0 znów trafił Grześ, który tym razem zerwał się na wolne pole, gdzie idealnie podał Wojtek Malicki. W sytuacji sam na sam minął bramkarza i mimo nacisków obrońców strzelił do pustej bramki. Do końca spotkania nic się nie zmieniło. Wygraliśmy 2:0.

Drugie spotkanie z gospodarzem zawodów AC Milanem także przebiegało pod nasze dyktando. Jeszcze większa przewaga nie oznaczała jednak dobrej gry ze strony FT. Graliśmy ospale, jakby zwycięstwo w poprzednim spotkaniu nas usatysfakcjonowało w pełni. W pewnym sensie na domiar złego już w 4 minucie wyszliśmy na prowadzenie. Przepiękną akcję lewym skrzydłem wykonał Janek Sęk, po czym podał do Grzesia Możeluka. Będący na fali zawodnik nie miał problemów z umieszczeniem piłki w siatce. Brawo! Od tej pory jednak dobrze graliśmy wyłącznie do pola karnego Milanu. Tam brakowało zdecydowania, precyzji i wykończenia. Graliśmy byle jak i jak to zwykle w takich meczach bywa końcówka zrobiła się nerwowa. Wprowadzony do naszej bramki na ostatnie 3 minuty Hubert Zgórzyński popisał się pewną interwencją, która zapewniła nam kolejne 3 punkty i walkę o miejsca 1-3.

Tam czekały na nas takie drużyny jak Widzew Łódź i Concordia Piotrków Trybunalski.

W meczu z Concordią znów zagraliśmy bardzo dobrze, choć jeśli mielibyśmy szukać mankamentów w grze to na pewno skuteczność mogłaby być wyższa. Składne akcje złożone nierzadko z wielu podań, rozwaga w grze i wspólny cel. To wszystko charakteryzowało nasz zespół, ale długo nie udawało się pokonać bramkarza z Piotrkowa. Fantastycznie grał Janek Sęk, którzy dzielił i rządził w środku pola. W 9 minucie sfaulowany w przed polem karnym był Antek Cybulski. Cybul ustawił piłkę i ku zaskoczeniu rywali wycofał ją do Szymona Dobiegały, który mocnym i precyzyjnym strzałem zdobył bramkę. Jak się okazało był to jedyny gol w tym meczu.

Szliśmy jak burza ale na koniec czekało nas największe wyzwanie, czyli rywalizacja z Widzewem Łódź. Obie drużyny przed tym spotkaniem nie straciły ani jednego gola. Zapowiadało się więc pasjonujące widowisko. Tak też było. Rośli defensorzy Widzewa, grali zgodnie z tzw.”widzewskim charakterem”. Sprytni kreatywni napastnicy RTS byli bardzo niebezpieczni. Najgroźniej pod naszą bramką było po strzale z dystansu, który najwyższym trudem obronił Wojtek Malicki. Później jeszcze Widzew miał sytuację sam na sam z bramkarzem, ale tu także Wojtek wyszedł z niej obronną ręką (a właściwie nogą). Wcześniej jednak to FT powinno wyjść na prowadzenie. W doskonałej sytuacji znalazł się Kajtek Kyrcz, który na raty próbował pokonać bramkarza z Łodzi. Mimo iż wszystko zrobił prawidłowo, zabrakło szczęścia. Bliski zdobycia bramki był też świetnie grający Tristan Castaing, przy strzałach z dystansu niewiele brakowało Jankowi Sękowi. Nadal ani Widzew ani my nie daliśmy się pokonać.

O pierwszym miejscu w turnieju miał zatem zdecydować ostatni mecz w grupie pomiędzy Widzewem a Concordią. Nam potrzebne było zwycięstwo Concordii lub remis. Niestety Widzew wygrał 1:0, choć trzeba przyznać, że bardzo szczęśliwie. Jakim cudem piłka w kilku sytuacjach nie wpadła do bramki Widzewa wiedzą tylko piłkarze Concordii. Wynik ten powodował, że zdobycz punktowa i bramkowa pomiędzy FT a Widzewem były identyczne i potrzebny był konkurs rzutów karnych. Z naszej strony do bramki trafili Dawid Gnidiuk, Tristan Castaing i Tomek Kiełczykowski, niestety byli też i tacy którzy przestrzelili. W Widzewie też tacy byli, ale koniec końców rywale trafili o jeden raz więcej i zajęli pierwsze miejsce.

My musieliśmy zadowolić się drugim, co u niektórych wywołało płacz, ale po kilku chwilach każdy zdawał sobie sprawę, że był to bardzo udany turniej w naszym wykonaniu a każdy zawodnik FT spisał się bardzo dobrze. Rzadko się zdarza, aby z całej drużyny, bez wyjątków być zadowolonym, ale tak właśnie było w sobotę.

Podczas dekoracji okazało się, że organizator wybrał Grzesia Możeluka jednym z trzech najlepszych zawodników turnieju co dodatkowo wywołało u nas wielką radość.

My najlepszego dziś nie wybieramy by podkreślić wkład całego zespołu w sukces jakim bez wątpienia jest poziom gry i rezultat.

FT reprezentowali:

  1. Wojtek Malikcki, bramkarz 1 asysta
  2. Hubert Zgórzyński, bramkarz 1 obroniony rzut karny
  3. Janek Sęk 1 asysta
  4. Tomek Kiełczykowski 1 strzelony rzut karny
  5. Antek Cybulski 1 asysta
  6. Kajtek Kyrcz
  7. Grzesiek Możeluk 3 gole
  8. Szymon Dobiegała 1 gol
  9. Dawid Gnidiuk
  10. Franek Słoniewski
  11. Kamil Anaszko
  12. Tristan Castaing

Bardzo dziękujemy rodzicom za sprawną organizację i transport zawodników.

2003

Football Talents r.2003. Autor zdjęć: Tata Kamila Anaszko – dziękujemy

 

IMGP4113IMGP4124 IMGP4152 IMGP4160 IMGP4243 IMGP4277 IMGP4344 IMGP4348 IMGP4353 IMGP4367

Kategorie:Relacje meczowe Tagi:
                                                                                                                                                                                                                                                                                                
Komentarze są zamknięte