W rozegranym w sobotni poranek turnieju organizowanym przez Victorię Głosków, rocznik 2000 Football Talents zajął słabe piąte miejsce. Umiejętności naszych zawodników pozwalały na wiele więcej, stąd spory niedosyt.

Początek turnieju był znakomity. W meczu z gospodarzami już w pierwszej minucie Maciek Cichocki odebrał piłkę obrońcy minął bramkarza i zdobył gola. Kilka minut później Maciek wystąpił w roli asystenta i podał do Roberta Baryły, który z dużym spokojem pokonał bramkarza. Było 2:0 i wydawało się, że nic złego nie może się nam stać. Mimo, że byliśmy drużyną zdecydowanie lepszą pozwoliliśmy sobie strzelić dwie bramki. Mecz zakończył się remisem 2:2.

Drugie spotkanie z Pogonią Grodzisk było bardziej zacięte. Obie drużyny stwarzały groźne okazje, ale to my pierwsi zdobyliśmy gola. I to gola „stadiony świata”. Robert Baryła niczym David Beckham skierował piłkę z rzutu wolnego w samo okienko. Niestety później nie upilnowaliśmy krycia przy rzucie rożnym i było 1:1. Ostatnie słowo powinno należeć do nas. Na 30 sekund przed końcem mieliśmy idealną okazję na zdobycie drugiej bramki, którą zmarnowaliśmy. Nie mniej jednak mecz stał na wysokim poziomie. Bardzo dobrze zagrał Bartek Grams, skuteczny w destrukcji i groźny w ataku. Znów remis i po dwóch meczach tylko dwa punkty.

Ostatnie spotkanie grupowe to mecz z dobrze nam znaną Deltą Warszawa. Zwycięstwo dawało nam awans z pierwszego miejsca, remis i porażka spychały nas na trzecie miejsce w tabeli. Niestety w najważniejszym momencie turnieju zagraliśmy najgorzej. O to spotkanie możemy mieć najwięcej pretensji do samych siebie. Albo zawodnikom za mało zależało, albo byli zbyt zestresowani rangą meczu. Nie wychodziło nam kompletnie nic. W całym spotkaniu ciężko było się doliczyć choćby trzech celnych podań. Jedyne co robiliśmy poprawnie to gra w obronie, w której dużą rolę odegrał Bartek Radosz pilnujący najgroźniejszego zawodnika rywali. Pojedyncze okazje do strzelenia gola zmarnowaliśmy i wynik zakończył się remisem 0:0.

Trzy punkty w fazie grupowej dały walkę o piąte miejsce w turnieju. Rywalem była Perła Złotokłos. Dość spokojnie wygraliśmy 1:0 po pierwszym w historii golu Bartka Gramsa. Poziom naszej gry nie był jednak zadowalający, więc nikt nie odczuwał satysfakcji.

W zawodach rozegraliśmy cztery mecze i w żadnym nie ponieśliśmy porażki, a mimo to zajęliśmy dopiero piąte miejsce. Oczekiwania wobec naszych zawodników są jednak znacznie większe, przede wszystkim jeśli chodzi o jakość gry. Co ma jednak powiedzieć drużyna Pogoni Grodzisk która zajęła ostatnie miejsce, nie będąc na pewno najsłabszą ekipą w sobotę?

FT reprezentowali:

1. Patryk Lachman – trzy gole puszczone (w 4 meczach), przy jednym duże pretensje, cały czas do poprawy gra nogami
2. Robert Baryła, kapitan – dobry turniej, dwa gole, w obu wyszło wielkie doświadczenie Roberta
3. Daniel Wichman – przeciętnie, bez wielkich błędów, ale i bez rewelacji
4. Adrian Błasiak – cały czas nie odzyskał dawnej formy
5. Bartek Grams – nieliczny wygrany tego turnieju w barwach FT, pierwszy gol
6. Maciek Cichocki – dwa pierwsze mecze dobre, dwa pozostałe słabe, z takimi umiejętnościami drużynie trzeba dawać więcej niż jeden gol i jedna asysta, szczególnie że na boisku spędził najwięcej minut
7. Iwo Bisikiewicz – zupełnie bezbarwny występ
8. Michał Pruszyński – najsłabszy występ od wielu miesięcy
9. Adam Józefowski – na pewno lepiej było w Starachowicach, ale nie można mieć wielkich pretensji
10. Adam Kiełbiński – nie najlepszy występ, umiejętności pozwalają na wiele więcej
11. Bartek Radosz – również potrafi grać znacznie lepiej, dobre wywiązanie się z zadań indywidualnych