Home > Relacje meczowe > Wróciliśmy na zwycięski tor

Wróciliśmy na zwycięski tor

Maj 18th, 2014

IMGP8110Sobotni mecz z Drukarzem był ważny zarówno dla układu tabeli, jak i dla nas samych. Pierwsze pięć meczy w rundzie wiosennej skończyliśmy zwycięsko, ale dwa ostatnie przegraliśmy. W sobotę chcieliśmy wygrać, aby znów być na zwycięskiej ścieżce. Pokonaliśmy Drukarza 4:2!

Zanim rozpoczął się mecz w nietypowy sposób przebiegała rozgrzewka. Po kilku chwilach spędzonych na boisku urwanie chmury wygoniło nas do szatni. To właśnie tam przygotowaliśmy się do meczu.

Na szczęście w trakcie „rozgrzewki” deszcz zelżał, a w pierwszej kwarcie zupełnie przestał padać. Mecz rozgrywaliśmy w bardzo dobrych warunkach, co jest zasługą boiska, które mimo przyjęcia dużej ilości wody nie utworzyło ani jednej kałuży!

Spotkanie rozpoczęło się od mocnego uderzenia. Już w pierwszych sekundach Drukarz zagroził naszej bramce. Tuż po tym Szymon Dobiegała wybił piłkę, która po głowie obrońcy Drukarza trafiła wprost do Łukasza Makarskiego. Ten idealnie przelobował bramkarza i w 1 minucie meczu wyszliśmy na prowadzenie.

Nie można jednak powiedzieć, że od początku graliśmy dobrze. Ruszaliśmy się bardzo wolno, uciekło gdzieś zaangażowanie, wyglądaliśmy jak zespół grający za karę. To szybko się zemściło. W 5 minucie zawodnik Drukarza przejął piłkę w okolicach własnego pola karnego i przebiegł z nią pod nasze, a my – począwszy od napastnika, przez pomocnika i obrońcę – biernie się temu przyglądaliśmy. Interweniować próbował tylko bramkarz, Wojtek Malicki, ale nie dał rady. 1:1.

Do końca I części atakowali jedni i drudzy, ale poziom naszego zaangażowanie wciąż był za niski. Drukarz dziurawił naszą obronę prostopadłymi podaniami, przez co czasem było „gorąco”. Na szczęście zawsze wychodziliśmy obronną ręką, lub nogą :)

Druga kwarta pod względem zaangażowania była o wiele lepsza. Próbowaliśmy rozgrywać piłkę do własnej bramki, krótkimi podaniami. Staraliśmy się też nie wybijać piłki gdzie popadnie, tylko spokojnie wycofywać do bramkarza. Ten sposób wielokrotnie nam się udawał, ale zdarzały się też wpadki. Niestety jedną z nich wykorzystał Drukarz i od 19 minuty przegrywaliśmy 1:2.

Niezrażeni chwilowym niepowodzeniem ruszyliśmy do odrabiania strat i już po chwili , w 20 minucie, wywalczyliśmy rzut rożny. Wykonał go Łukasz Makarski, a piłka tak szczęśliwie odbiła się od obrońcy rywali, że wpadła do bramki. 2:2. Po samobójczym golu graliśmy jeszcze lepiej, osiągnęliśmy przewagę i jak nie umiejętnościami to ambicją zabieraliśmy piłkę gościom. Wiele wniosły dwie zmiany. W środku pomocy pojawił się Antek Gondek a w ataku Kamil Anaszko. Obaj wnieśli do naszej drużyny sporo walki, dużo biegali i nie pozwalali Drukarzowi wprowadzać piłkę w naszą strefę obronną.

W 23 minucie w pobliżu „szesnastki” Drukarza piłkę wywalczył właśnie Kamil, cofnął do nadbiegającego Antka Cybulskiego, który potężnie przymierzył w sam róg bramki gości. 3:2.

W 27 minucie znów piłkę odebraliśmy pod polem karnym rywali. Zrobił to Antek Gondek, zagrał do Łukasza Makarskiego, który bez zastanowienia uderzył nie do obrony. 4:2.

Te dwie sytuacje pokazały jak istotne jest zaangażowanie w odbiór piłki już na połowie przeciwnika. Tego właśnie brakowało w pierwszej kwarcie.

Kolejna kwarta było chyba najlepsza w naszym wykonaniu. Graliśmy pewnie, ładnie i niemal bezbłędnie w obronie. Większość tej odsłony toczyła się pod bramką rywala. Brakowało tylko kolejnego gola. Mimo tego poziom gry był zadowalający. Dopiero w ostatnich dwóch – trzech minutach Drukarz poważnie nam zagroził. Szczęście uśmiechnęło się do nas, kiedy piłka trafiła w słupek. Do końca tej części gole nie padły, więc przed ostatnią kwartą mieliśmy dwie bramki przewagi.

W przerwie umówiliśmy się, żeby przede wszystkim zadbać o to by gola nie stracić. Jak się uda strzelić to też dobrze, ale głównym celem była skuteczna gra w obronie.

Tak właśnie wyglądała ostatnia kwarta. Drukarz z wiarą ruszył do odrabiania strat a my spokojnie rozbijaliśmy ich ataki. Rywale często próbowali uderzać z daleka, ale zawsze skutecznie interweniował Hubert Zgórzyński. Najgroźniej było po rzutach rożnych. Nie ze względu na złą obronę FT, ale z powodu dwóch zawodników Drukarza, którym nasz najwyższy piłkarz sięgał do… ramienia! Na szczęście obaj zawodnicy pudłowali.

Wyprowadzaliśmy kontry, ale szanse na podwyższenie prowadzenia marnowaliśmy. Tak więc ostatecznie wygraliśmy 4:2. Zadowoleni możemy być z wyniku, z drugiej i trzeciej kwarty. Cieszy też, że zawodnicy próbowali grać tak jak ćwiczyliśmy w mijającym tygodniu i nie zrażali się chwilowymi niepowodzeniami. Jeszcze jeden powód do zadowolenia to fakt, że trzeci raz w trudnym meczu potrafimy się podnieść mimo prowadzenia rywala. Tak było w meczach z Dragonem, Hutnikiem i z Drukarzem.

Najlepszym zawodnikiem meczu został wybrany Łukasz Makarski, a wyróżnienia wędrują do Huberta Zgórzyńskiego, Antka Gondka i Kamila Anaszko. Brawo!

FT reprezentowali:

  1. Wojtek Malicki, bramkarz I i III kwarta,
  2. Hubert Zgórzyński, bramkarz II i IV kwarta
  3. Antek Cybulski 1 gol
  4. Tristan Castaing
  5. Szymon Dobiegała 1 asysta
  6. Maks Dobrowolski
  7. Dawid Gnidiuk
  8. Antek Gondek 1 asysta
  9. Tomek Kiełczykowski
  10. Kajtek Kyrcz
  11. Łukasz Makarski 2 gole i 1 asysta
  12. Franek Słoniewski
  13. Karol Wróblewski
  14. Kamil Anaszko 1 asysta

Poniższe zdjęcia pochodzą od Taty Kamila Anaszko – bardzo dziękujemy!

IMGP8002 IMGP8007 IMGP8012 IMGP8018 IMGP8040 IMGP8024 IMGP8021 IMGP8020 IMGP8044 IMGP8062 IMGP8066 IMGP8045 IMGP8046 IMGP8077 IMGP8079 IMGP8060 IMGP8081 IMGP8082 IMGP8089 IMGP8110

Kategorie:Relacje meczowe Tagi:
                                                                                                                                                                                                                                                                                                
Komentarze są zamknięte