Udana inauguracja
W niedzielę, 24.08.2014 rocznik 2002 FT rozegrał pierwszy mecz ligowy w sezonie 2014/2015. Był to zarazem debiut Football Talents w najwyższej klasie rozgrywkowej. Przeciwnikiem była dobrze nam znana Rakovia, która w minionym roku ograła nas dwukrotnie. Dzięki temu do meczu podchodziliśmy na luzie, bez zbędnej presji. Chcieliśmy po prostu dobrze zagrać w piłkę.
Przed meczem z Rakovią odbyliśmy tylko 4 treningi, ale ich jakość napawała optymizmem. Nasi zawodnicy stęsknieni za wspólnym kopaniem już od poniedziałku pracowali na najwyższych obrotach. Nie zniechęcały nas braki kadrowe. Robiliśmy swoje kontynuując ciężką pracę wykonaną na obozie w pierwszej połowie lipca.
W porównaniu z poprzednim sezonem dokonaliśmy kilku zmian w składzie, zarówno osobowych wynikających z nieobecności kilku graczy, jak i zmian na pozycjach. Mogliśmy zaczynać…
Kilka minut po 13.00 doczekaliśmy się pierwszego gwizdka. Od początku staraliśmy się przejąć inicjatywę. Mimo mokrego i śliskiego boiska graliśmy bardzo dokładnie i na małą ilość kontaktów. Cierpliwie budowaliśmy akcje od tyłu, a gdy przydarzała się strata, błyskawicznie odzyskiwaliśmy piłkę. Zgodnie z zaleceniami większość akcji rozgrywaliśmy po ziemi.
Osiągnęliśmy przewagę, ale to Rakovia oddała pierwszy strzał w meczu, z którym bez kłopotu poradził sobie Bartek Ostrowski. Z minuty na minutę nasza przewaga rosła. W 7 minucie książkowo rozegraliśmy akcje w środku pola. Akcja ta ćwiczona wielokrotnie na treningach wyszła nam idealnie. Patryk Nowosielski z pierwszej piłki zagrał do Miłosza Lubasińskiego, ten również na jeden kontakt prostopadłym zagraniem uruchomił Maks Zarona, który wyprzedził obrońcę i znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarzem. Maks ze spokojem spojrzał i skierował piłkę obok interweniującego golkipera gospodarzy. 1:0.
Gol dał nam jeszcze więcej wiary w swoje możliwości, graliśmy szybko i składnie. Raz po raz wysoki pressing przynosił nam odbiory piłki już na połowie Rakovii. Po jednej z takich sytuacji Sędzia podyktował dla nas rzut wolny.
W pole karne dośrodkował Patryk Nowosielski, a do piłki wyskoczył Kuba Głuchowski. Interweniujący obrońca zagrał piłkę ręką, a Sędzia bez wahania odgwizdał rzut karny. Była to 10 minuta meczu.
Piłkę na 9 metrze ustawił Patryk Nowosielski i nie pomylił się. Co prawda jak przyznał sam kapitan nie strzelił tak jak chciał, ale najważniejsze, że piłka zatrzepotała w siatce. 2:0.
W kolejnych minutach graliśmy bezbłędnie. Pewnością w defensywie imponowali Bartek Ostrowski, Marek Węgrowski, Kuba Głuchowski i Jasiek Kraszewski. Przed nimi kapitanie grał Miłosz Lubasiński, ale i wchodzący na jego pozycję Bartek Górniak. Na skrzydłach „fruwali” Maks Zaron i Igor Małyszko. Za rozegranie akcji odpowiadał Patryk Nowosielski, a za ich wykończenie Jasiek Lulek. Obaj spisywali się bez zarzutu. Jankowi do podwyższenia wyniku raz zabrakło tzw.”zimnej krwi”, a następnie szczęścia.
Dobre zmiany dali wszyscy rezerwowi. Marcin Borkowski idealnie zrealizował zadania w ataku, Grześ Możeluk i Antek Cybulski ambicją i koncentracją imponowali nawet starszym kolegom, Kacper Cerlica mimo chwilowo słabszej formy wspiął się na wysoki poziom. Mikołaj Ząbecki coraz śmielej wchodzi do drużyny – efekty pracy na obozie widoczne jak na dłoni. Wreszcie Franek Zagórski kolejny raz udowodnił, że jest wszechstronnym zawodnikiem, dzięki czemu nawet na nowych pozycjach trzyma wysoki poziom.
Do końca pierwszej połowy wynik się już nie zmienił. W przerwie, zaledwie w ciągu dwóch minut porozmawialiśmy o wydarzeniach na boisku. Graliśmy niemal doskonale więc nie było o czym dyskutować :) Naszym celem było „tylko” utrzymanie poziomu z pierwszej połowy.
Drugie 30 minut rozpoczęliśmy z jedną zmianą. W bramce Bartka Ostrowskiego zmienił Maks Lipski.
W pierwszym fragmencie drugiej części graliśmy zbyt chaotycznie, lecz z każdą minutą było coraz lepiej. Rakovia poważnie zagroziła nam tylko raz, kiedy to oko w oko z Maksem Lipskim znalazł się napastnik Rakovii. Ten naciskany przez wracających obrońców nie był w stanie pokonać „Lipy”.
Kolejne minuty były bezbłędne w defensywie, gorzej wyglądała gra w ataku. Łatwo dawaliśmy się łapać na spalone, za wolno podejmowaliśmy decyzje, lub strzelaliśmy wprost w bramkarza Rakovii. Nie mniej jednak wciąż byliśmy lepsi.
Goli więcej nie strzeliliśmy, ale najważniejsze jest to, że żadnego nie straciliśmy i spokojnie dowieźliśmy dwubramkowe prowadzenie do ostatniego gwizdka.
To był bardzo dobry mecz w wykonaniu całego zespołu. Wszystko funkcjonowało jak należy, wyglądaliśmy jak dojrzała drużyna, która bez wątpienia poczyniła kolejne postępy w ciągu ostatnich dwóch miesięcy. Na zbyt długie fetowanie pierwszych punktów nie ma jednak czasu. Już we wtorek kolejny mecz, tym razem z Kosą Konstancin.
Najlepszymi zawodnikami meczu zostali wybrani Marek Węgrowski, Jasiek Kraszewski i Miłosz Lubasiński.
Football Talents reprezentowali:
- Bartek Ostrowski – bramkarz I połowa
- Maks Lipski – bramkarz II połowa
- Kuba Głuchowski – 1 asysta
- Marek Węgrowski
- Jasiek Kraszewski
- Miłosz Lubasiński – 1 asysta
- Maks Zaron – 1 gol
- Igor Małyszko
- Patryk Nowosielski, kapitan - 1 gol
- Jasiek Lulek
- Bartek Górniak
- Mikołaj Ząbecki
- Marcin Borkowski
- Franek Zagórski
- Kacper Cerlica
- Antek Cybulski
- Grzesiek Możeluk – debiut w barwach FT
Dziękujemy rodzicom i zawodnikom, którzy poświęcili ostatnie dwa tygodnie wakacji na rzecz wspólnych treningów. Dzisiejsze zwycięstwo jest naszym wspólnym sukcesem.
Super chłopaki. Gratulujemy !!!!
gratulacje!!!
Gratulacje dla całej drużyny z opisu wynika, ze mecz byl fantastyczny :-), ciekawe kiedy Dawid pokaże się na meczu… jeszcze trochę pracy przed nim ale mamy nadzieję:-)