Home > Relacje meczowe > Tym razem bez punktu

Tym razem bez punktu

Sierpień 26th, 2014

W drugim spotkaniu ligowym rocznik 2002 rozgrywał mecz z Kosą Konstancin. Podbudowani zwycięstwem nad Rakovią, byliśmy pełni optymizmu przed pierwszym gwizdkiem. Nie ustrzegliśmy się jednak błędów, dokładnie dwóch, które Kosa bezlitośnie wykorzystała. Dokładając do tego nieskuteczność w ataku, przegraliśmy 0:2.

Przed meczowy optymizm i wiara we własne możliwości uciekła wraz z pierwszym gwizdkiem Sędziego. Graliśmy nerwowo i najchętniej długimi podaniami, lub częściej wykopami. To co jeszcze dwa dni wcześniej robiliśmy wręcz idealnie, zupełnie nam nie wychodziło. Podania były niedokładne, przyjęcia jeszcze gorsze, nie funkcjonowały skrzydła, a najgorsze było to, że przegrywaliśmy „środek pola”. W nim królował bardzo wysoki pomocnik Kosy, który przy naszych piłkarzach wyglądał jak senior.

W 7 minucie z pozoru niegroźny rzut wolny dla Kosy został zamieniony na bramkę. We znaki dała się śliska i mokra piłka, która zwyczajnie wypadła z rąk naszemu bramkarzowi, Bartkowi Ostrowskiemu. Pech chciał, że potoczyła się wprost pod nogi napastnika Kosy. Ten stojąc przed pustą bramką nie mógł się pomylić.

Bramka nas podłamała, co nie znaczy że nie próbowaliśmy odmienić losów meczu. Najlepszą okazję po ładnej akcji miał Maks Zaron, ale stojąc przed pustą bramką przestrzelił.

W odpowiedzi doskonałą okazję miała Kosa, ale jeszcze lepiej zachował się Bartek Ostrowski, który instynktownie odbił piłkę nogą. Kilka chwil później fatalny błąd popełnił Sędzia, który odgwizdał spalonego wychodzącemu na czystą pozycję Kacprowi Cerlicy.

Pierwszą połowę przegraliśmy zatem 0:1.

Po przerwie nasza gra wyglądała o niebo lepiej. Wyraźnie przeważaliśmy, mieliśmy więcej szans, wreszcie umiejętnie rozgrywaliśmy piłkę, grając po ziemi i nie bojąc się przeciwnika. Stworzyliśmy kilka szans, w których wydawać by się mogło piłka musi wpaść do bramki… nie wpadła ani razu.

Wpadła za to po raz drugi do naszej bramki. Do błędu przy wyprowadzeniu piłki, Mikołaja Ząbeckiego zmusił napastnik gości. Szybko odegrał do nadbiegającego kolegi, który nie dał szans Kamilowi Wiktorowiczowi. Był to drugi gol w pełni podarowany Kosie. Trzeba jednak przyznać, że Kosa pokazała jak należy wykorzystywać nadarzające się okazje.

W całym spotkaniu bardzo dobrze grał Janek Kraszewski, niestety około 45 minuty opuścił boisko z kontuzją. Kroku Jankowi dotrzymywał Marek Węgrowski i szalejący w ataku, szczególnie w drugiej połowie Miłosz Lubasiński. Nieźle wypadł Franek Zagórski, Kuba Głuchowski. Kapitalną zmianę dał najmniejszy na boisku Antoś Cybulski, który w kilku akcjach dał przykład jak można walczyć z większymi rywalami.

Podsumowując najlepszym zawodnikiem został wybrany Jasiek Kraszewski, a wyróżnienia dla Marka Węgrowskiego, Miłosza Lubasińskiego i Antka Cybulskiego.

Dostaliśmy zimny prysznic, niczym modny teraz Ice Bucket Chalange. W niedziele kolejne trudne spotkanie z Mazowszem w Miętnem.

Ze środowego treningu zwolnieni są Marek Węgrowski, Jasiek Kraszewski, Miłosz Lubasiński, Maks Zaron, Igor Małyszko, Patryk Nowosielski, Jasiek Lulek i Franek Zagórski. Ta grupa zjawia się dopiero w piątek na Wyścigach.

Football Talents reprezentowali;

  1. Bartek Ostrowski,, bramkarz I połowa
  2. Kamil Wiktorowicz, bramkarz II połowa
  3. Jasiek Kraszewski
  4. Kuba Głuchowski
  5. Marek Węgrowski
  6. Miłosz Lubasiński
  7. Bartek Górniak
  8. Franek Zagórski
  9. Kacper Cerlica
  10. Maks Zaron
  11. Patryk Nowosielski, kapitan
  12. Mikołaj Ząbecki
  13. Igor Małyszko
  14. Janek Lulek
  15. Antek Cybulski
  16. Grzesiek Możeluk

 

Kategorie:Relacje meczowe Tagi:
                                                                                                                                                                                                                                                                                                
  1. rodzice Patryka i Kuby
    Sierpień 27th, 2014 at 15:58 | #1

    Liczymy, że to tylko chwilowa niedysozycja :( Jeszcze mam gorącą prośbę do rodziców o doping podczas meczu. Nasze dziecko twierdzi, że dopingujemy ich tylko gdy wygrywają :( Musimy to zmienić i wspierać chłopaków właśnie wtedy gdy trochę im nie idzie. Prośbę tą kieruję w imieniu Patryka ale myślę, że nie tylko :) Pozdrawiamy

Komentarze są zamknięte