Home > Relacje meczowe > Pechowa przegrana z Wilgą

Pechowa przegrana z Wilgą

Październik 27th, 2014

W niedzielnym meczu z Wilgą potrzebowaliśmy punktów by liczyć się w walce o utrzymanie. Zagraliśmy bardzo dobry mecz, w którym byliśmy równorzędnym rywalem dla faworyzowanych gości, ale pechowo przegraliśmy, tracąc gola w doliczonym czasie gry, w dodatku po kiksie bramkarza.

Co prawda szans na utrzymanie nie straciliśmy, ale sytuacja stała się bardzo zła, w której nasz los jest już nie tylko w naszych rękach. 8 listopada musimy wygrać na wyjeździe z Piasecznem i liczyć na potknięcie Rakovii w meczach z Legią i Wilgą.

Mecz od początku toczył się w szybkim tempie. Mało było dogodnych sytuacji podbramkowych, ale ich brak nie świadczy o słabej grze. Wręcz przeciwnie. Poziom był wysoki, a waleczność z obu stron była aż nadto widoczna. Szczególnie cieszy postawa FT, ponieważ po porażce aż 4:0 w pierwszym spotkaniu mieliśmy prawo być lekko przestraszeni.

Całe spotkanie było bardzo wyrównane, w pierwszej połowie z lekką przewagą FT, a w drugiej Wilgi. Sytuacje do strzelenia gola miał Patryk Kędziora gdy dobijał piłkę po rzucie wolnym, następnie po strzale Patryka Nowosielskiego, piłka po rękach bramkarza trafiła w poprzeczkę. W drugiej odsłonie ponownie Patryk Kędziora strzelał głową po rogu i wolnym, ale niestety niecelnie. Najlepszą sytuację miał jednak Patryk Nowosielski po dośrodkowaniu Maksa Zarona. Wówczas fantastyczną interwencją popisał się bramkarz Wilgi.

Wilga miała jedną świetną okazję w drugiej połowie, kiedy to środkowy pomocnik minął dwóch naszych zawodników i z okolic linii pola karnego oddał piekielnie mocny strzał pod poprzeczkę. Tu z kolei to Kamil Wiktorowicz zachował się perfekcyjnie parując piłkę na rzut rożny.

Inną dobrą sytuację gości przerwał Sędzia odgwizdując spalonego, w ten sam jednak sposób w ostatnich minutach nie dał oddać strzału Kubie Zborowskiemu, który po ładnej akcji stanął „oko w oko” z bramkarzem Wilgi. Tak więc nawet w spalonych był remis. I trzeba przyznać, że byłby on sprawiedliwym wynikiem.

To co się stało w ostatniej minucie doliczonego czasu gry zostanie nam w pamięci na długo. Rzut wolny z bocznego sektora boiska, z około 20 metrów od bramki wykonywał zawodnik Wilgi. Wykonał go źle ponieważ lekkim dośrodkowaniem skierował piłkę wprost w ręce Kamila Wiktorowicza. Kamil, świetnie do tej pory broniący, popełnił koszmarny błąd, a piłka wpadła do siatki. Sędzia wraz z odgwizdaniem zdobytej bramki zakończył spotkanie.

Wszyscy kibicujący naszej drużynie mogli się poczuć jak bokser, który odbiera nokautujący cios, po którym nieważne jak bardzo by chciał nie ma już możliwości odpowiedzieć.

W takich sytuacjach można sobie powtarzać, że wynik u młodych zawodników nie jest najważniejszy, ale nasi piłkarze zwyczajnie zasłużyli na ten choćby jeden punkt. Dali z siebie wszystko, a do żadnego z nich nie można mieć pretensji.

To było widowisko na bardzo wysokim poziomie i należy się cieszyć, że głównymi aktorami byli między innymi piłkarze Football Talents.

Cały zespół stanął na wysokości zadania, dlatego nie będziemy wyróżniać poszczególnych zawodników. Konkretne uwagi zostaną przekazane na dzisiejszym treningu.

Dziękujemy kibicom za wsparcie w trakcie meczu, ale przede wszystkim za słowa otuchy dla zawodników już po meczu.

FT reprezentowali:

  1. Kamil Wiktorowicz, bramkarz
  2. Bartek Ostrowski, rezerwowy bramkarz
  3. Marek Węgrowski
  4. Franek Zagórski
  5. Jasiek Kraszewski
  6. Bartek Górniak
  7. Kuba Zborowski
  8. Kuba Krysik
  9. Maks Zaron
  10. Patryk Nowosielski
  11. Janek Lulek
  12. Patryk Kędziora
  13. Miłosz Lubasiński
  14. Igor Małyszko

Z powodu kontuzji ręki nie przyjechał Kuba Głuchowski.

Kategorie:Relacje meczowe Tagi:
                                                                                                                                                                                                                                                                                                
Komentarze są zamknięte