Home > Relacje meczowe > Słaby finisz r. 2005/06

Słaby finisz r. 2005/06

Listopad 2nd, 2014

Nietypowo, bowiem w środę wieczorem zawodnicy Football Talents r. 2005/06 wybiegli na boisko przy ul. Sarabandy, by rywalizować w swym ostatnim grupowym meczu tej jesieni z drużyną STF Champion. Przeciwnicy tym razem okazali się być poza naszym zasięgiem i dali nam srogą lekcję gry w piłkę nożną.

Późna pora rozgrywania zawodów, niska temperatura (poniżej 0) oraz unosząca się nad boiskiem lekka mgła stworzyły w środowy wieczór, można by rzec, nieco tajemniczą atmosferę. Tajemnicą, a może raczej zagadką była tego dnia dyspozycja naszej drużyny. Pozbawieni możliwości skorzystania z usług kilku naszych ważnych zawodników obawialiśmy się, że tego dnia, razem z bagażem doświadczeń, możemy zabrać z boiska spory bagaż bramek. Dlatego na przedmeczowej odprawie skupiliśmy się na tym jak funkcjonować ma nasza gra obronna. I przez pierwsze 10 minut spotkania wyglądała ona bardzo dobrze. Przesuwaliśmy się za piłką całą drużyną, co sprawiało, że przeciwnicy nie mieli miejsca do rozgrywania kombinacyjnych ataków. Niestety z biegiem czasu nasi pomocnicy coraz częściej dawali się wciągać rywalom na ich połowę  i w środku pola robiła się nam coraz większa dziura. To właśnie była przyczyna utraty pierwszej bramki w tym meczu, choć gdybyśmy wykazali więcej zdecydowania i poświęcenia w polu karnym, udałoby się jej zapobiec. Z pierwszym straconym golem straciliśmy nieco pewności siebie. Pojawiły się pierwsze pochopne, nerwowe decyzje i błędy w ustawieniu. Przeciwnik nie zwlekał zbyt długo z wykorzystaniem naszych błędów i w 13 minucie prowadził już 2:0. Takim wynikiem zakończyła się pierwsza kwarta, w której zaprezentowaliśmy się mimo wszystko całkiem przyzwoicie.

Dramat w trzech aktach rozpoczął się w drugiej kwarcie spotkania i trwał przez dwie kolejne. Ze względu na mroźną aurę, szansę na grę w większym wymiarze czasowym otrzymali mniej doświadczeni zawodnicy. Rywale skrzętnie wykorzystali ten brak doświadczenia aplikując nam 3 bramki między 15 a 20 minutą meczu. To kompletnie rozbiło nas psychicznie. Ciężko jest podnieść się po takim ciosie i poukładać grę seniorskim drużynom (przykład Brazylii z półfinału ostatnich MŚ),  a co dopiero 9-letnim chłopcom.  Młodzi reprezentanci  FT nie składali jednak broni. Szkoda tylko, że na siłę próbowali indywidualnych rozwiązań, a te skazane były na niepowodzenie. Tymczasem przeciwnicy mądrze wymieniali podania całymi seriami, czym zmuszali nas do biegania za piłką i tracenia sił. Przed przerwą zdołali jeszcze trzykrotnie umieścić piłkę w naszej bramce mimo dobrej postawy Mateusza Świdnickiego. Zatem do przerwy przegrywaliśmy 8:0.

Po przerwie obraz gry nie uległ zmianie, choć powoli w naszej grze zaczęły się pojawiać, niczym promyczki nadziei, pierwsze akcje złożone z podań i nawet zakończone strzałami. W tym momencie wynik spotkania nie miał już dla nas najmniejszego znaczenia. Chodziło nam o to, żeby nasi chłopcy w starciu z tak trudnym oponentem, spróbowali pograć piłką, wymienić kilka podań, poczuć, że my też to potrafimy. Tymczasem rywale kontynuowali swój strzelecki popis, nie zwalniając tempa ani na chwilę. Broniący naszej bramki po zmianie stron Kuba Kowalczyk z pewnością nie mógł narzekać na brak zajęcia. Im bliżej było końcowego gwizdka, tym groźniejsze akcje udawało nam się budować. Zbliżaliśmy się pod bramkę gospodarzy dosłownie metr po metrze. W końcu w 57 minucie aut w okolicy pola karnego Championa wykonywał, debiutujący „w polu”, Mateusz Świdnicki. Dokładnie wyrzucił piłkę do Kuby Nowosielskiego, który po przyjęciu zdecydował się na strzał z półwoleja. Mocny strzał Kuby zaskoczył nieco zmarzniętego pewnie bramkarza gospodarzy i nie był on w stanie go obronić. Zaliczyliśmy honorowe trafienie. :) Kuba nie miał zamiaru poprzestać na jednym golu. Już minutę później nasz kapitan przechwycił piłkę na połowie rywali, zszedł z piłką na prawą stronę boiska i ponownie z dużej odległości oddał mocny strzał na bramkę Championa. Bramkarz był bez szans, a Kuba i jego koledzy z drużyny mogli cieszyć się z drugiego gola. Była to nagroda za waleczną postawę do końca meczu.  I choć ostatecznie przegraliśmy 18:2, to schodząc z boiska nie czuliśmy się pokonani.

Dziękujemy kibicom  za to, że mimo niesprzyjających warunków atmosferycznych i mimo nie najlepszej postawy naszej drużyny na boisku, cały czas starali się dopingować chłopców do lepszej gry i zagrzewali ich do boju :)

Najlepszym zawodnikiem meczu wybrany został Karol Szwarc. Dobry występ w środku pola. Karol był często tam, gdzie powinien być środkowy pomocnik w momencie gdy przeciwnik jest przy piłce, dzięki czemu zaliczył dużo przechwytów. Duży plus za waleczność oraz największą w zespole liczbę podań.

Wyróżniony został Kuba Nowosielski – zdobywca dwóch pięknych goli.

Football Talents reprezentowali:

1) Marcel Bączyński

2) Filip Chełmecki

3) Krzyś Jemielniak

4) Kuba Kowalczyk – bramkarz w 2 kwartach

5) Kuba Nowosielski – 2 gole

6) Tymoteusz Skolimowski

7) Jaś Stańczak

8) Jaś Sveen

9) Karol Szwarc

10) Mateusz Świdnicki – bramkarz w 2 kwartach, 1 asysta

Kategorie:Relacje meczowe Tagi:
                                                                                                                                                                                                                                                                                                
Komentarze są zamknięte