Home > Relacje meczowe > Brąz w Ostrołęce

Brąz w Ostrołęce

Luty 15th, 2015

Z mieszanymi odczuciami wracamy z Ostrołęki. Z jednej strony możemy być zadowoleni z trzeciego miejsca, ale chłopców taka pozycja już nie cieszy. Przy lepszej koncentracji mogliśmy wywalczyć srebro, a nawet złoto. Z drugiej jednak strony podium to zawsze podium a przy tak osłabionym składzie nie powinniśmy narzekać.

Zawody pod nieobecność jednej z zapowiadanych drużyn rozgrywane były systemem każdy z każdym. Rozegraliśmy więc aż 8 10-minutowych meczy.

Inauguracyjny mecz w takim turnieju to zawsze zagadka. Po pierwsze dlatego, że ciężko się gra zaraz po dwugodzinnej podróży, a po drugie bo rywale są niewiadomą. Rozpoczęliśmy przeciwko Markusowi Warszawa. Rywal imponujący warunkami fizycznymi wysoko zawiesił poprzeczkę i trzeba uczciwie przyznać, że fura szczęścia towarzyszyła nam w tym spotkaniu, ale i sprytu.

Zaczęło się dobrze bo po 2 minutach prowadziliśmy 1:0. Franek Zagórski podał do Patryka Nowosielskiego, ten bez przyjęcia odegrał do Kuby Zborowskiego, który strzałem lewą nogą pokonał interweniującego bramkarza. Później jednak jeden błąd w środkowej strefie boiska kosztował nas utratę gola. Bartek Ostrowski palcami skierował jeszcze piłkę na słupek, ale ta odbiła się od niego i wtoczyła do bramki. Po chwili znów jednak byliśmy na prowadzeniu. Kacper Cerlica kopnąl piłkę, dopadł do niej Patryk Nowosielski i szczęśliwym strzałem przelobował bramkarza Markusa. W odpowiedzi popełniliśmy kolejny błąd w obronie. Lewoskrzydłowy jednym zwodem minął dwóch naszych piłkarzy i strzelił w samo okienko bramki Bartka Ostrowskiego. Tam jednak mądrze zachował się Bartek Górniak, który ręką odbił piłkę. Sędzia oczywiście podyktował rzut karny, a Bartka odesłał z czerwoną kartką z boiska, ale wciąż prowadziliśmy. Na wysokości zadania stanął także Ostry, który nogą odbił strzał z „jedenastki”. Jeszcze tylko półtorej minuty musieliśmy wytrzymać grając w osłabieniu i cieszyliśmy się z trzech punktów.

Na drugie spotkanie czekaliśmy aż 80 minut. Czas ten wykorzystaliśmy na odpoczynek po podróży i odpowiednią koncentrację. Czekał nas  bowiem mecz z pierwszą drużyną Stomilu Olsztyn. Był to znakomity mecz w naszym wykonaniu. Od początku dominowaliśmy na boisku i ładne akcje zamienialiśmy na gole. Najpierw trafił Patryk Nowosielski. Chwilę potem Kuba Zborowski po asyście Patryka Kędziory. 2 minuty później ponownie trafił „Zboro” po podaniu Patryka Nowosielskiego.  To było za mało. Na 4:0 podwyższył zawodnik Stomilu strzałem samobójczym przy którym asystował Franek Zagórski. Wreszcie wynik meczu na 5:0 ustalił pięknym strzałem z woleja Kuba Krysik po podaniu Miłosza Lubasińskiego.

Trzecim rywalem był zespół Złota Ostrołęka. Ponownie szybko objęliśmy prowadzenie, bo już w 2 minucie mocnym, płaskim strzałem z dystansu popisał się świetnie dysponowany Kuba Zborowski. Asystował bohater pierwszego meczu, Bartek Górniak. Przez kolejne minuty łatwo nie było. Zacięte spotkanie, w którym obie drużyny miały okazje na gole, ale te już nie padły i tak po 3 meczach mieliśmy 9 punktów.

Do czwartego spotkania przystępowaliśmy świadomi jego wagi. Rywal także miał komplet zwycięstw w trzech spotkaniach, tak więc był to mecz o najwyższe lokaty. Tym razem jednak zaczęliśmy bardzo źle. Niepewni siebie, szukaliśmy długich piłek i baliśmy się odpowiedzialności za grę. Ponadto popełnialiśmy błędy w obronie a te jak wiadomo kosztują najwięcej. Najpierw z dośrodkowaniem minął się nasz bramkarz, a wracający za napastnikiem Bartek Górniak pechowo skierował piłkę do własnej bramki. Na domiar złego niecałe dwie minuty później nieporozumienie między Maksem Lipskim, a Frankiem Zagórskim doprowadziło do utraty drugiej bramki. Nie podłamaliśmy się, tylko podkręciliśmy tempo i rzuciliśmy się do odrabiania strat. Najpierw kontaktową bramkę zdobył Franek Zagórski, czym częściowo zmazał plamę za swój wcześniejszy błąd. Do ostatnich sekund walczyliśmy by wyrównać, a to co wydarzyło się w samej końcówce jest małym skandalem. Gdy na zegarze odliczającym czas meczu pozostały 3 sekundy w doskonałej sytuacji znalazł się Kuba Zborowski, ale został sfaulowany. Zanim udało nam się ustawić piłkę zawyła syrena końcowa, ale zgodnie z duchem gry, sędzia pozwolił na wykonanie rzutu wolnego. Do piłki podszedł Patryk Nowosielski, a przed nim ustawił się mur złożony ze wszystkich zawodników Narwi. Patryk podał więc do Miłosza, który pokonał bramkarza rywali, ale Sędzia nie uznał gola. Swą decyzję tłumaczył tym, że mogliśmy jedynie bezpośrednio strzelać o czym rzekomo poinformował naszych piłkarzy. Okazało się, że poinformował jedynie rywali – gospodarzy turnieju. Wywiązała się nieprzyjemna kłótnia z organizatorem i Sędzią, po czym naszych zawodników zaatakowali zawodnicy Narwii. Kilkadziesiąt sekund trwało olbrzymie zamieszanie, ale nic nie przyniosło. Przegraliśmy 2:1.

Piąty mecz w turnieju to rywalizacja z drugim zespołem Stomilu Olsztyn. Lekko, łatwo i przyjemnie wygraliśmy 3:0 po golach Igora Małyszko (asysta Miłosz Lubasiński), Miłosza Lubasińskiego (asysta Marek Przeździecki) i Kacpra Cerlicy (asysta Patryk Kędziora).

Szósta rywalizacja miała zadecydować o tym, czy zagramy o miejsca 1-2 czy pozostanie nam już tylko bronić trzeciej lokaty.  Rywalem był najgroźniejszy zespół Korony Ostrołęka. Znów jednak zaczęliśmy z przesadnym respektem do rywala. Dodatkowo błąd w kryciu przy rzucie rożnym spowodował, że od 4 minuty przegrywaliśmy 0:1. Próbowaliśmy odrabiać straty, ale tym razem bardzo brakowało nam szczęście. Ładny strzał oddał Patryk Nowosielski, ale niecelnie. Chwilę później Kuba Krysik trafił w słupek, a w ostatniej akcji meczu Franek Zagórski „szczupakiem” minimalnie przeniósł piłkę nad poprzeczką. Przegraliśmy 0:1.

Przedostatni mecz turnieju zagraliśmy przeciw Narwii Ostrołęka 2003. Bez problemów wygraliśmy 3:0 po golach Kuby Zborowskiego i dwóch Kacpra Cerlicy. Asysty zanotowali Patryk Kędziora i dwie Miłosz Lubasiński.

Tak się ułożyła tabela, że ostatni mecz z Narwią II Ostrołęka decydowało o 3 miejscu. Nam wystarczał remis. Od początku jednak ruszyliśmy do ataku. Ładną akcję przeprowadzili Kuba Zborowski z Patrykiem Nowosielskim, w efekcie której Patryk zdobył gola. Niedługo później „Zboro” podwyższył na 2:0. To było mało. Naszą wyższość trzecim golem przypieczętował Miłosz Lubasiński dobijając strzał „Nowego”.  Niestety pod koniec meczu popełniliśmy dwa banalne błędy wynikające ze zbytniego rozluźnienia i wynik ostatecznie brzmi 3:2 dla FT.

Najlepszym zawodnikiem FT wybrany został Kuba Zborowski, a wyróżnieni zostali; Bartek Ostrowski, Patryk Nowosielski, Kacper Cerlica. Dobry występ zanotował także Bartek Górniak i Marek Przeździecki. Pozostali potrafią jeszcze lepiej grać, ale nie narzekamy na ich dyspozycję.

Football Talents reprezentowali:

  1. Bartek Ostrowski, 1 obroniony rzut karny
  2. Maks Lipski
  3. Franek Zagórski 1 gol i 1 asysta
  4. Bartek Górniak 1 asysta
  5. Marek Przeździecki 1 asysta
  6. Miłosz Lubasiński 2 gole i 4 asysty
  7. Igor Małyszko 1 gol
  8. Kacper Cerlica 2 gole i 4 asysty
  9. Patryk Kędziora 3 asysty
  10. Patryk Nowosielski  3 gole i 3 asysty
  11. Kuba Krysik 1 gol
  12. Kuba Zborowski 6 goli i 1 asysta
Kategorie:Relacje meczowe Tagi:
                                                                                                                                                                                                                                                                                                
Komentarze są zamknięte