Porażka w meczu na szczycie (akt)
W niedzielnym meczu wyjazdowym z Legią Bemowo rocznik 2002 przegrał 1:2. Do zadowalającego nas remisu niewiele zabrakło, ale z przebiegu meczu zasłużenie przegraliśmy jednym golem. Wskutek porażki straciliśmy pierwsze miejsce w tabeli, ale punktów mamy tyle samo co liderująca Legia.
Całe spotkanie było zacięte i wyrównane. O naszej porażce zadecydowały niuanse, które często w meczach o najwyższą stawkę mają niebagatelne znaczenie. Zbyt często przegrywaliśmy pojedynki 1×1, a ponadto przespaliśmy pierwszą połowę. W niej ładnie utrzymywaliśmy się przy piłce, wymienialiśmy wiele podań, ale wyglądało to tak jakbyśmy grali na utrzymanie, a nie za cel mieli przedostanie się pod bramkę przeciwnika. Mnóstwo podań było do tyłu, które niczym hamulec zatrzymywały nasze ataki. Do zawodników można mieć pretensje o niski poziom agresji i brak koncentracji przejawiający się choćby zbyt lekkimi podaniami.
Mimo wad w grze byliśmy równorzędnym partnerem dla Legii Bemowo. W pierwszym kwadransie - 20 minutach lekko przeważaliśmy. Źle zaczęło się robić w ostatnich 10 minutach kiedy coraz bardziej „pachniało” golem dla Legii. Na domiar złego Sędzia (słusznie) wyrzucił z boiska Patryka Nowosielskiego aż na 5 minut, za faul taktyczny. Wówczas całkiem się pogubiliśmy i już w trakcie drugiej minuty gry w osłabieniu przegrywaliśmy 0:1. Po rzucie rożnym nie potrafiliśmy wybić piłki dalej niż na 15 metr od bramki, pierwszą dobitkę zablokował Marek Węgrowski, ale piłka nieszczęśliwie spadła pod nogi innego rywala, który bez zastanowienia huknął sprzed pola karnego. Pewnie ten strzał znalazł by się w rękach dobrze broniącego Bartka Ostrowskiego, ale po drodze trafił w plecy Maksa Bergera i kompletnie zmylił naszego bramkarza.
Do przerwy wynik nie uległ zmianie. Po niej zagraliśmy lepiej, przede wszystkim agresywniej i odważniej. Wyżej atakowaliśmy gospodarzy, co często kończyło się odbiorami. Co prawda to Legia stworzyła pierwszą szansę do zdobycia gola, ale na szczeście jej nie wykorzystała. Wreszcie w 39 minucie piłkę na własnej połowie przejął Maks Berger, mocno podał do Kacpra Cerlicy, ten wypuścił dobrze wybiegającego na pozycję Kubę Głuchowskiego, który nie miał problemów z pokonaniem bramkarza. 1;1.
Uwierzyliśmy w siebie i chcieliśmy szybko zdobyć drugiego gola. Może właśnie wtedy trzeba było uszanować remis i bardziej przypilnować defensywy. W 41 minucie znów przegrywaliśmy. Z pozoru niegroźna sytuacja, znów za lekkie wybicie w środku pola, zaraz piłka trafiła do skrzydłowego, który idealnie dośrodkował na głowę napastnika. Naszych obrońców jakby w tej akcji nie było. Niski atakujący bez problemu skierował piłkę w róg bramki strzeżonej przez Kamila Wiktorowicza.
Tak szybko stracony gol podłamał naszych zawodników, ale po chwili znów walczyliśmy. Mało brakowało by po podaniu Patryka Nowosielskiego Kuba Głuchowski trafił drugi raz. Niestety skończyło się tylko na rzucie rożnym. Wraz z upływem czasu wszystko rzuciliśmy na jedną kartę narażając się na kontry rywali. Na szczęście udawało nam się je kasować, najczęściej w zarodku.
Niestety za mało akcji udało nam się stworzyć pod bramką Legii. Ta mądrze się broniła. Jej zawodnicy zagęszczali pole gry przez co musieliśmy grać szybko piłką i albo graliśmy niedokładnie, albo traciliśmy ją holując zbyt długo. Walka głównie toczyła się w środku pola, rzadko któraś ze stron ją wygrywała. Bramkarze się nie napracowali a w konsekwencji wynik już się nie zmienił.
W naszej drużynie nie wybieramy najlepszego zawodnika. Wyróżnienia otrzymują Kuba Głuchowski za obiecującą grę na nowej pozycji i gola, oraz Patryk Nowosielski za serce do walki o każdą piłkę. Pozostali nieco poniżej możliwości. Już w niedzielę kolejne trudne spotkanie z naszym „odwiecznym” rywalem Rakovią. Wówczas musimy zagrać lepiej!
FT reprezentowali;
- Bartek Ostrowski
- Kamil Wiktorowicz
- Marek Węgrowski
- Maks Berger
- Franek Zagórski
- Szymon Dobiegała
- Miłosz Lubasiński
- Marek Przeździecki
- Kuba Głuchowski 1 gol
- Janek Lulek
- Patryk Kędziora
- Kacper Cerlica 1 asysta
- Igor Małyszko
- Kuba Zborowski
- Patryk Nowosielski
Najnowsze komentarze