W sobotę, wczesnym popołudniem rocznik 2002 rozgrywał mecz z Mazowszem Miętne. Odnieśliśmy zasłużone zwycięstwo, choć wygraliśmy skromnie, bo tylko 2:1. Ani przez moment nie było jednak wątpliwości która z drużyn jest lepsza i zasługuje na końcowy sukces.

Na jakość gry i wynik wpływ miało kilka czynników. Po pierwsze graliśmy bez trójki ważnych zawodników zespołu, a kolejnych pięciu przyjechało po testach sprawnościowych do gimnazjum niemal bezpośrednio z mety biegu na 1000 metrów. Kolejny zawodnik miał problemy żołądkowe i pojawiał się na boisku w momentach gdy ból ustawał. Na koniec opisu stanu naszej kadry meczowej należy dodać, że było w niej dwóch zawodników pożyczonych z młodszego rocznika, ale to akurat nie było osłabieniem zespołu, lecz jak się okazało wydatnym wzmocnieniem. Tymi zawodnikami byli Antek Cybulski i Grześ Możeluk.

Sytuacja kadrowa wymusiła zmiany w składzie, ale nie wpłynęły one negatywnie na zespół. Wręcz przeciwnie. Na lewej obronie bardzo pewnie radził sobie nominalny prawy obrońca – Marek Węgrowski. Na prawej defensywie fantastycznie prezentował się Antek Cybulski. Kuba Zborowski „wylądował” na lewej pomocy i w ciągu pierwszych czterech minut przeprowadził dwie groźne akcje.

Od pierwszego gwizdka przeważaliśmy i próbowaliśmy jak najszybciej uzyskać prowadzenie. Oprócz wspomnianych szans Kuby Zborowskiego świetną okazję miał Kacper Cerlica ale po strzale głową piłka poszybowała nad poprzeczką.  Na pierwszą bramkę czekaliśmy do 19 minuty. Wówczas przeprowadziliśmy akcję składającą się z ośmiu podań, w której prostopadłe podanie do Kacpra skierował Patryk Nowosielski. Kacper w sytuacji sam na sam dojrzał jeszcze lepiej ustawionego Patryka Kędziorę. „Kędzior” strzelił do pustej bramki, choć musiał jeszcze uważać za nadciągającego obrońcę. 1:0.

Pod naszą bramką było bardzo spokojnie, a nasz bramkarz Bartek Ostrowski jedynie ograniczał się do gry nogami.

Chwilę po strzeleniu bramki kolejną okazję miał Patryk Kędziora ale tym razem przestrzelił po podaniu Miłosza Lubasińskiego. Kilka razy w pierwszej połowie dobrze zapowiadające się akcję sami zatrzymywaliśmy poprzez ustawianie się na spalonym. Na przerwę zeszliśmy więc z prowadzeniem jednobramkowym.

Druga połowa wyglądała bardzo podobnie do pierwszej. Stworzyliśmy sobie dwie doskonałe okazje, w których ciężko zrozumieć jak piłka nie wpadła do bramki. Cały czas przeważaliśmy i dłużej utrzymywaliśmy się przy piłce. Nawet prowadząc 1:0 nikt specjalnie nie odczuwał zagrożenia utratą gola. W 45 minucie prowadziliśmy 2:0. Sfaulowany tuż obok pola karnego był Igor Małyszko. Sam poszkodowany dośrodkował do zamykającego akcję Grzesia Możeluka, który spokojnie przyjął piłkę i przymierzył w samo okienko bramki Mazowsza! Piękny gol!

Niestety prowadzenie 2:0 za bardzo nas rozluźniło. Najlepszy w zespole gości zawodnik z numerem 6 o pseudonimie „Biały” cały czas zmuszał naszych obrońców do pełnej koncentracji. W większości akcji radziliśmy sobie doskonale, ale raz w 57 minucie oszukał nas i strzelił kontaktową bramkę.

Wydawać się mogło, że ostatnie trzy minuty mogą być nerwowe ale nie były. Nie pozwoliliśmy na rozwinięcie skrzydeł rywalom i wygraliśmy 2:1.

Najlepszym zawodnikiem w naszej drużynie został wybrany Antek Cybulski, który przez cały mecz grał właściwie bezbłędnie a jeszcze często podłączał się do ataku. Wyróżnienie dla Franka Zagórskiego, który odebrał piłkę w kilku bardzo ważnych momentach. Innym wyróżnionym jest Miłosz Lubasiński za grę w środku pola i na skrzydle oraz za dbanie o dobrą atmosferę w drużynie.

FT reprezentowali:

1. Bartek Ostrowski
2. Kamil Wiktorowicz
3. Kacper Cerlica 1 asysta
4. Bartek Górniak
5. Patryk Kędziora 1 gol
6. Miłosz Lubasiński
7. Janek Lulek
8. Igor Małyszko 1 asysta
9. Patryk Nowosielski, kapitan
10. Marek Węgrowski
11. Franek Zagórski
12. Kuba Zborowski
13. Antek Cybulski
14. Grzesiek Możeluk 1 gol

Foto: Tata Bartka Ostrowskiego – dziękujemy!