Home > Relacje meczowe > Porażka w ostatnim meczu

Porażka w ostatnim meczu

Czerwiec 24th, 2015

Z jednej strony można powiedzieć, że nie tak wyobrażaliśmy sobie zakończenie wspólnej przygody z zawodnikami z rocznika 2002. Ale z drugiej właśnie o to nam chodziło, by kończąc szkolenie w Football Talents mieć pełne przekonanie, że swoje zadanie wykonaliśmy dobrze, a piłkarze mają drogę otwartą do dalszych karier sportowych. W niedzielny wieczór przegraliśmy, będąc zespołem lepszym, dojrzalszym ale z olbrzymią ilością sportowego pecha.

W niedzielę nasi zawodnicy byli wystawieni na ogromną próbę. Grali mecz dla niewtajemniczonych nieistotny, ale w rzeczywistości o stawkę niemierzalną żadną miarą, bo o zwycięskie zakończenie wspólnej przygody rocznika ze wspaniałą, kilkuletnią historią. Chłopcy już przed meczem byli niezwykle naładowani chęcią zwycięstwa. Liczył się tylko nasz zespół, dla niego, dla Football Talents każdy chciał być na tym meczu i dać tej drużynie coś jeszcze od siebie. Każdy na koniec chciał podnieść ręce w geście triumfu. Pewne było tylko jedno; niezależnie od końcowego wyniku wiadomo było, że bez płaczu się nie obejdzie.

Nikt z obecnych nie wyobrażał sobie jednak, że wydarzenia boiskowe mogą potoczyć się tak pechowo. Początek meczu był znakomity. Zdecydowane ataki naszej drużyny powodowały, że Rakovia nie umiała wyjść z własnej połowy. Dopiero po kilku minutach wyprowadziła pierwsze kontry i do nich ograniczała swoją aktywność w pierwszej połowie. Wyraźnie widać było, że to FT jest liderem tabeli. Pierwszą szansą na bramkę był kapitalny strzał Kuby Głuchowskiego, który wylądował na spojeniu słupka z poprzeczką. Niedługo później po rzucie rożnym bliscy byliśmy szczęścia. W kolejnych minutach oddawaliśmy lepsze bądź gorsze strzały, ale w oczy szczególnie rzucała się łatwość z jaką nasi piłkarze mijają swoich rywali. To szczególnie cieszy, bo na tle rywala, z którymi rywalizujemy od lat, indywidualnie wypadaliśmy zdecydowanie lepiej. To właśnie indywidualne umiejętności poszczególnych zawodników są dla nas priorytetem w szkoleniu, bo to one zdecydują o ewentualnych sukcesach w piłkarskiej przyszłości.

Do przerwy był bezbramkowy remis. Po niej wydawało się, że obraz gdy się nie zmieni, a jednak sytuacja z 32 i 37 minuty wstrząsnęła naszym zespołem w sposób jakiego jeszcze nie przeżywaliśmy nigdy wcześniej. Obie sytuacje należały do takich, w których nasz znakomity bramkarz Kamil Wiktorowicz, radzi sobie z łatwością „z zamkniętymi oczami”. Tym razem jednak, emocje i presja wzięły górę, a Kamil popełnił dwa błędy, które na długo pozostaną w pamięci wszystkich obecnych na meczu. Kamil nie był już w stanie kontynuować meczu, płacząc zszedł z boiska. Do bramki ponownie wszedł świetnie broniący w pierwszej połowie Bartek Ostrowski. W 37 minucie przegrywaliśmy więc 2;0 mimo, że gospodarze nie stworzyli sobie sytuacji do prowadzenia choćby jednym golem. W tym momencie u większości naszych zawodników pojawiły się łzy w oczach, a część nie umiała powstrzymać płaczu.

Ale gdy do końca meczu pozostają jeszcze 23 minuty, FT nigdy się nie poddaje. Ruszyliśmy z wielką wiarą, że uda się doprowadzić przynajmniej do remisu. Kolejny raz w tym meczu pokazaliśmy jak dobrą jesteśmy drużyną. Znów zmusiliśmy przeciwnika do skomasowanej obrony i ograniczania się do kontr. Z każdą minutą coraz bardziej „pachniało” golem dla FT. I wreszcie w 45 minucie do bramki po zespołowej akcji, w przepiękny sposób, bo przewrotką trafił Kacper Cerlica. Kuba Zborowski zagrał do Patryka Nowosielskiego, który podał w poprzek pola karnego do zamykającego akcję Miłosza Lubasińskiego. Miłosz uderzył ale trafił w poprzeczkę. Piłka odbiła się następnie od linii bramkowej i wyszła w pole karne gdzie czyhał Kacper i w ekwilibrystyczny sposób umieścił piłkę w okienku bramki Rakovii.

Po strzelonej bramce ruszyliśmy jeszcze mocniej, z jeszcze większą wiarą że się uda. Były ku temu okazje, najlepsza po rzucie wolnym kiedy dośrodkował Patryk Nowosielski a głową ponownie uderzał Kacper Cerlica, ale tym razem trafił w poprzeczkę. Kolejną szansę mieliśmy po rzucie rożnym gdy centymetrów do szczęścia, po raz drugi w tym meczu, zabrakło Kubie Głuchowskiemu.

Wraz z upływającym czasem coraz bardziej stawialiśmy wszystko na jedną kartę. W obronie często zostawaliśmy tylko dwoma, trzema zawodnikami. Reszta skupiona była na atakowaniu. Niestety to co wydarzyło się na 4 minuty przed końcem meczu podłamało wszystkich do reszty. Broniący od 38 minuty Bartek Ostrowski źle obliczył lot piłki oraz rotację jakiej nabrała po rykoszecie i wpuścił gola jakiego, znając Jego wysokie umiejętności, pewnie już nigdy w życiu nie wpuści.

Będąc zespołem lepszym daliśmy Rakovii trzy prezenty i przegraliśmy 3:1. Nastroje po meczu były nie do opisania. Smutek i złość przeplatane płaczem. Z takiej porażki ciężko się otrząsnąć, szczególnie że w jej wyniku spadliśmy z pierwszego na drugie miejsce w tabeli. Podsumowując jednak cały sezon na pewno zaliczamy go do bardzo udanych, a pewnie nawet najlepszych w historii rocznika 2002 i całej szkółki. Pokazaliśmy, że spadek z I ligi w zeszłym sezonie był przypadkiem, a miejsce naszych zawodników jest wśród najlepszych drużyn na Mazowszu. W obliczu przejścia chłopaków do kilku różnych klubów to bardzo ważne. Liczymy i wierzymy,  że wszystko co najlepsze w piłce nożnej jeszcze przed nimi, tego im życzymy i mocno trzymamy kciuki.

W tak trudnym momencie bardzo pomagali nam kibice, którzy szczególnie po ostatnim gwizdku docenili pracę, wysiłek i zaprezentowany poziom, nagradzając załamanych chłopaków głośnymi brawami! Dziękujemy!

W niedzielnym meczu zebraliśmy ogromny bagaż doświadczeń, które będą procentowały.

Naszym piłkarzom gratulujemy postawy, zaangażowania i pracy jaką włożyli w ten mecz. Stres jaki im towarzyszył umieli przełożyć na maksymalną motywację, a to duża i ważna sztuka w sporcie.

Wszystkich zawodników FT wybieramy najlepszymi zawodnikami meczu bo wszyscy stworzyliście zespół na dobre i na złe, za który chcieliście oddać to co macie najlepszego, mimo niepowodzeń walczyliście do upadłego i pokazaliście wielką klasę. Wszyscy też po ostatnim gwizdku potrafiliście przybić ze sobą piątki, podziękować rywalom za grę i zejść do szatni godnie przyjmując jakże bolesną porażkę. Brawo za niedzielny mecz, brawo za cały sezon, wreszcie braaaaaawooooo za tyle wspólnych lat, podczas których wszyscy nauczyliśmy się bardzo wiele!

FT reprezentowali:

  1. Bartek Ostrowski
  2. Kamil Wiktorowicz
  3. Kuba Głuchowski
  4. Marek Węgrowski
  5. Franek Zagórski
  6. Miłosz Lubasiński 1 asysta
  7. Kuba Zborowski
  8. Kacper Cerlica 1 gol
  9. Patryk Kędziora
  10. Patryk Nowosielski
  11. Janek Lulek
  12. Igor Małyszko
  13. Kuba Krysik
  14. Marek Przeździecki
  15. Maks Berger
  16. Bartek Górniak

:(

Kategorie:Relacje meczowe Tagi:
                                                                                                                                                                                                                                                                                                
Komentarze są zamknięte