24.07 oczkami Kręcickiego, Bodycha, Kiełczykowskiego, Bruczko, Kazany, Wróblewskiego, Zgórzyńskiego i Sedacha
Dziś rano jak zwykle obudziły nas muchy. Później poszliśmy na śniadanie na którym był… znaczy nie było Kuby. Po śniadaniu mieliśmy okazję zapłacić rachunki za prąd w Elektrowni Wodnej.
Po powrocie chwilę graliśmy w wariata a potem mieliśmy obiad. Jak zawsze ktoś miał urodziny, tym razem był to Bartek Świdnicki i Kuba Zborowski. Po obiedzie „czytaliśmy”.
Na treningu odbyło się „uroczyste” podjadanie malin
Po treningu chwilę oglądaliśmy sparing starszych z Wisłą Puławy.
Chwilę później Pani pogoniła nas do nauki angielskiego. Na którym wszyscy dobrze się bawili, jednak nie wszyscy z tego brali zabawę tak jak powinni. Gdy to się skończyło mieliśmy kolację ” również” nie brakowało Kuby. Potem mieliśmy sklep i telefony. Następnie miały odbyć się animacje ale okazało się, że nie ma tu żadnego komputera. Około godziny 20.15 starsi grali w jakąś grę, a Michał wariował na wyciągu. Jak pisaliśmy relację
Cybul dostał jakiegoś zaniku pamięci po „tajemniczym” żelu ze sklepu trenerów.
Panowie,
Relacja super. Jakbym tam była
Miłego wypoczynku.
W rzeczy samej — na chwilę można było się przenieść do was .. a te malinki ? z białkiem ?? sprawdzaliście takie małe wiercące się w środku ha ha
pozdr
Świetna relacja:) Pozdrawiamy!
Bardzo fajna relacja, pozdrawiamy!