Home > Relacje meczowe > Słabsze miejsce rocznika 2007

Słabsze miejsce rocznika 2007

Grudzień 7th, 2015

Nie udał się występ zawodników z rocznika 2007 na Turnieju Młodego Pikarza rozgrywanym na boisku trawiastym pod balonem. Pierwszy raz w historii występów tej drużyny nie wyszliśmy z grupy. Na swoje usprawiedliwienie dodać możemy, że w grupie mieliśmy tylko dwa zespoły, w tym jeden, który jak się okazało, został zwycięzców zawodów.

W grupie oprócz FT były tylko dwa zespoły. Syrenka oraz OKS Służew. Nie dojechały Ajax Warszawa i Przyszłość Włochy. W związku z tym organizator podjął decyzję o rozegraniu meczu i rewanżu, systemem każdy z każdym.

W pierwszym spotkaniu graliśmy z Syrenką. Od pierwszych minut widać było, że grają dwa dobre zespoły. Syrenka miała przewagę, ale i my potrafiliśmy zagrozić bramce rywala. Głównym problemem z jakim musieliśmy się zmierzyć były rozmiary boiska, które zwyczajnie były za duże, by 8-letnie dzieciaki grały na nim po siedmiu. Mieliśmy kłopot z prawidłowym ustawianiem się przez co w pierwszych minutach Syrenka zagroziła nam kilka razy. W większości sytuacji świetnie interweniował w naszej bramce Szymon Flak. W 4 minucie jednak był bez szans. Ratować sytuację próbował Szymon Wolak, ale ofiarny wślizg nie przyniósł pożądanego efektu.  Od tego momentu zagraliśmy odważniej i po kilku minutach udało się nam wyrównać. Rzut wolny pośredni w polu karnym wykonał Julek Sveen, a gola zdobył Igor Wydmański. Więcej bramek już nie padło, choć wielka w tym zasługa Szymona Flaka, który w ostatniej akcji meczu kapitalnie obronił sytuację sam na sam z napastnikiem Syrenki.

W drugim meczu grupy A Syrenka zremisowała 2;2 z OKS Służew, choć prowadziła już 2:0. Ten wynik pokazał nam, że czeka nas kolejny bardzo trudny mecz.

Tak też było. Rywalizacja z ekipą ze Służewca była bardzo zacięta. Obie drużyny naprzemiennie stwarzały sobie groźne sytuacje, ale nie potrafiły ich wykorzystać. Kiedy wydawało się, że mecz skończy się remisem 0:0, w ostatniej minucie meczu Łukasz Sadowski podał do Igora Kyrcza, który celnym strzałem dał nam prowadzenie, a w konsekwencji zwycięstwo 1:0.

Gdyby nie decyzja organizatorów o rozgrywaniu rewanżów, zajęlibyśmy pierwsze miejsce w grupie i czekalibyśmy na rywala w półfinale. Ale zasady były jasne i wiedzieliśmy, że to dopiero półmetek rywalizacji.

Rewanże poszły nam znacznie gorzej. U zawodników widoczny był duży stres, szczególnie od momentu, gdy straciliśmy pierwszą bramkę w drugim spotkaniu z Syrenką. Nie potrafiliśmy na nią odpowiedzieć, a rywale byli coraz groźniejsi. Dzielnie się broniliśmy, ale Syrenka była w tym momencie od nas lepsza. Swoją przewagę udokumentowała drugim golem w końcówce meczu. Przegraliśmy 2:0.

W ostatnim meczu grupowym przeciwko OKS Służew do awansu wystarczał nam remis. Cel wydawał się realny, skoro w pierwszym meczu wygraliśmy. Niestety jednak ponownie przegraliśmy 2:0 szybko tracąc oba gole. Zagraliśmy znacznie słabiej niż w pierwszym spotkaniu, a w dodatku nie umieliśmy odwrócić losów meczu. Zabrakło nam woli walki i wiary w końcowy sukces. Gra nam się nie kleiła i w konsekwencji zasłużenie przegraliśmy oba rewanże i odpadliśmy z dalszej rywalizacji.

Absolutnie nie przynieśliśmy jednak wstydu ponieważ trafiliśmy na bardzo mocnych przeciwników, z którymi walczyliśmy jak równy z równym, a nawet potrafiliśmy zremisować i wygrać.

Taki zimny prysznic na pewno w przyszłości nam pomoże. Do tej pory, czy graliśmy dobrze, czy źle zawsze osiągaliśmy półfinał. Okazuje się, że nic nie trwa wiecznie, a w każdym meczu  i turnieju musimy dawać z siebie 100 procent.

Dziękujemy licznie zebranym kibicom za ogłuszający doping, który pod balonem był jeszcze bardziej imponujący niż zwykle :)

Najlepszym zawodnikiem naszej drużyny został wybrany Szymon Flak.

FT reprezentowali:

  1. Szymon Flak
  2. Julek Sveen 1 asysta
  3. Łukasz Sadowski 1 asysta
  4. Szymon Kazana
  5. Szymon Kyrcz
  6. Igor Kyrcz 1 gol
  7. Igor Wydmański 1 gol
  8. Igor Jasiurkowski
  9. Szymon Wolak
  10. Henio Chromiński
  11. Kuba Musialik
  12. Kacper Zgórzyński
  13. Maciek Maciąg

Z powody choroby nie dojechał do nas Bartek Świdnicki

Kategorie:Relacje meczowe Tagi:
                                                                                                                                                                                                                                                                                                
Komentarze są zamknięte