14-ty obóz FT za nami
Punktualnie o godzinie 15- tej autokar z zawodnikami Football Talents podjechał na parking na Ursynowie. Tym samym zakończył się 14-ty obóz Football Talents. Chcieliśmy podziękować zawodnikom za udział, dobrą zabawę i wykonaną pracę, a rodzicom za obdarzenie nas zaufaniem. Mamy nadzieję, że go nie zawiedliśmy i już za 5 miesięcy spotkamy się ponownie – na obozie letnim.
Nasi obozowicze kolejny raz wykazali się kreatywnością, pomysłowością, poczuciem humoru i … talentem aktorskim. Dzięki temu czas zleciał bardzo szybko. Codziennie działo się coś nowego, zaskakującego i pozytywnego. Dzięki.
Rodzicom dziękujemy także za liczne odwiedzanie naszej strony oraz komentowanie relacji.
Obóz letni będzie jubileuszowy bo już 15-ty! Okrągła liczba motywuje więc już teraz zaczynamy myśleć czym tym razem zaskoczyć obozowiczów!
Oferta obozu oraz data zebrania informacyjnego niebawem pojawią się na naszej stronie. Już teraz serdecznie zapraszamy i na razie nieoficjalnie otwieramy zapisy
Nasz Kubuś bardzo żałuje, że obóz był taki krótki jeszcze raz dziękujemy całej kadrze obozowe :). A tak przy okazji czy któryś z chłopców nie wrócił do domu z dwoma czapkami FT oraz nie swoimi bialymi getrami FT? Kuba jak zwykle coś zgubił
Maciek stwierdził że więcej na obóz nie jedzie.
Powiedział że :
-Pozyczył swoją ulubioną książkę ( Mikołajek ) synowi trenera, a ten mu jej nie oddał … !!!
-Jedzenie było OHYDNE . ( I to mnie akurat cieszy , bo gdyby stwierdził inaczej ,to by znaczyło że np.na obiad były frytki a na kolację kanapki z nutellą .Jeśli mu nie smakowało to znaczy że było ok
Trzeba było codziennie trenować …
Nie było TV , tableta,komputera …
Po prostu tragedia.
Po za tym nawet gdyby zmienił zdanie , to nie wiem czy Trener go weźmie gdyż młody stwierdził że – cytuję – „Trener ma fajną żonę , kiedyś mu ją poderwę ”
Ps.Książka oczywiście się znalazła – była w walizce.
Ps.2 Kiedy można dokonać wpłaty za letni obóz ?
Zapomniałem o jednej rzeczy.
Do tej pory zarówno w szkole jak i w domu syn unikał warzyw jak ognia.
Prawdopodobnie myślał że to go może zabić.
Wolałby oddać komputer , lub zrobić 1000 przysiadów niż zjeść kawałek zieleniny.
A tu po powrocie z obozu SAM sobie nałożył surówkę na talerz a potem wziął jeszcze dokładkę.
Przez parę lat nie udało nam się nakłonić młodego do jedzenia warzyw , a tu proszę – wystarczył tydzień !
I jakiś grzeczniejszy wrócił …
Dziekujemy !
Ps.Ja też miałem wstręt do warzyw przez jakiś czas odkąd zjadłem ciasto z fasoli na pikniku