Zasłużona porażka 2007
Długo czekaliśmy na pierwszy mecz rocznika 2007. A jak już wybrzmiał gwizdek rozpoczynający spotkanie, wyglądaliśmy tak jakbyśmy wcale się go nie spodziewali. W konsekwencji po pierwszej kwarcie przegrywaliśmy aż 4:0. Później było już tylko lepiej, ale i tak to Rakovia zasłużenie wygrała 9:3.
Niestety tak słaby początek meczu miał olbrzymi wpływ na jego dalsze losy. Szczególnie pierwszy gol, który straciliśmy w dość niefortunny sposób podłamał naszych zawodników. Mając za sobą ciężki czas, nie potrafili myśleć pozytywnie. Daliśmy się zepchnąć do defensywy i graliśmy bojaźliwie. Przegrywaliśmy niemal wszystkie pojedynki 1×1, a rywal z każdą akcją stawał się groźniejszy.
Gdy na początku drugiej kwarty straciliśmy piątą bramką widmo pogromu zajrzało nam w oczy. Ale to właśnie wtedy zaczęliśmy grać lepiej. Już nie przegrywaliśmy walki o piłkę, umieliśmy przebić się z nią i środkiem i skrzydłami. Wreszcie oddaliśmy strzały na bramkę i osiągnęliśmy przewagę. W jej efekcie najpierw uzyskaliśmy rzut karny, który pewnym strzałem wykorzystał Szymon Wolak, następnie wykorzystaliśmy zagapienie rywala i Igor Kyrcz po podaniu Szymona Wolaka strzelił drugą bramkę, aż wreszcie po podaniu Igora Wydmańskiego ponownie Igor Kyrcz trafił do siatki. Po połowie meczu wynik brzmiał 5:3 dla Rakovii, a pierwsza kwarta w niczym nie przypominała drugiej. Nasz zespół sprawiał wrażenie pewnego siebie, ambitnego, szybko grającego, a Rakovia straciła swój polot i w prostych sytuacjach wybijała piłkę w aut.
Na trzecią odsłonę wyszliśmy z nadziejami, że jeszcze nie wszystko stracone. Niestety jednak źle zaczęliśmy tę część spotkania. Rakovia znów lekko przeważała i zdobyła gola, który dał jasny sygnał, iż łatwo zwycięstwa z rąk nie wypuści. My jednak się tym nie przejmowaliśmy i walczyliśmy podobnie jak w drugiej kwarcie. Mieliśmy swoje sytuacje, choć graliśmy mniej precyzyjnie niż rywal. Mieliśmy też nieco mniej szczęścia. Te przyszło do gości przy siódmej i ósmej bramce. Najpierw po niegroźnym strzale piłka wpadła do siatki, a następnie po dośrodkowaniu futbolówka odbiła się od zawodnika Rakovii i wpadła obok zaskoczonego Szymona Flaka.
Ostatnia kwarta była zacięta, wyrównana, pełna walki i zaangażowania z obu stron. Znów jednak lekką przewagę miał rywal, który udokumentował ją jednym golem, zdobytym w zamieszaniu, kiedy kilka razy nie potrafiliśmy wybić piłki z pola karnego.
Do zawodników nie mamy pretensji. Poza pierwszą kwartą, walczyliśmy jak przystało na ambitny zespół. Dzięki takim meczom rozwijamy się – taki jest nasz nadrzędny cel. Chłopcy kolejny raz pokazali, że potrafią walczyć jak równy z równym z teoretycznie mocniejszymi od siebie. Na razie udaje nam się to przez kwadrans, czasem przez dwa. Przy takim zaangażowaniu na pewno przyjdą też lepsze wyniki.
Najlepszym zawodnikiem w drużynie został wybrany Igor Wydmański, który wykonywał olbrzymią pracę by drużyna wypadła jak najlepiej.
Wyróżnienie dla Szymona Wolaka i Szymona Kyrcza.
FT reprezentowali:
- Szymon Flak
- Bartek Świdnicki
- Julek Sveen
- Szymon Wolak 1 gol i 1 asysta
- Łukasz Sadowski
- Igor Kyrcz 2 gole
- Igor Wydmański 1 asysta
- Kuba Musialik
- Szymon Kazana
- Szymon Kyrcz
- Tomek Pilarek
- Maciek Maciąg
Najnowsze komentarze