Fatalny mecz w Wesołej
Bardzo słaby mecz rozegrał rocznik 2003 w Wesołej przez co przegrał 2:1. Szczególnie druga połowa zawiodła nasze oczekiwania. Grając w taki sposób na poziomie drugiej ligi nie mamy co liczyć na zdobycze punktowe.
Po bardzo dobrym i pechowo przegranym poprzednim meczu mieliśmy spore oczekiwania wobec rywalizacji w Wesołej. Niestety zagraliśmy najsłabszy mecz sezonu i zasłużenie przegraliśmy 2:1. Wytłumaczenie, że Pan Sędzia nie był sprawiedliwy jest wymówką, a nie obiektywnym szukaniem przyczyn porażki.
Pierwsza połowa nie była jeszcze taka zła. Była wyrównana, w której obie drużyny miały szanse na zdobycie gola. Nasze strzały niestety były za lekkie a uderzenie Tristana Castaing w 14 minucie w pięknym stylu obronił bramkarz Wesołej. Z kolei broniąc naszej bramki Hubert Zgórzyński aktywny był na przedpolu gdzie często wybiegał by zażegnać niebezpieczeństwo. Kilka strzałów Wesołej minęło naszą bramkę i obiektywnie oceniając to nasz zespół stworzył lepsze sytuacje by objąć prowadzenie.
Dzięki takiemu przebiegowi pierwszych 30 minut byliśmy pełni nadziei na drugą odsłonę. Niestety po przerwie nasz zespół kompletnie stanął i nie robił nic z tego co sobie wcześniej zakładaliśmy. Dwóch graczy ofensywnych zakładało pressing podczas gdy reszta zespołu stała na swojej połowie i czekała na rywala. Bez straty gola udało nam się „przestać” 15 minut. Wówczas popełniliśmy błąd w ustawieniu i w sytuacji sam na sam Wojtek Malicki skapitulował.
Gol podziałał motywująco. Przez kilka minut zagraliśmy ambitniej i bardziej walecznie. Zaczęliśmy odważniej wychodzić na połowę rywala. To niestety poskutkowało drugim golem dla Wesołej. W prostej sytuacji straciliśmy piłkę w okolicach naszego pola karnego i Wojtek po raz drugi musiał wyciągać piłkę z siatki.
Jeszcze raz próbowaliśmy powalczyć, mimo że do końca spotkania pozostawało tylko kilka minut. W 25 minucie najlepszy w naszej drużynie obok Huberta Zgórzyńskiego, Kuba Janiak został sfaulowany na 25 metrze od bramki. Szymon Dobiegała uderzył, w polu karnym przed piłką przebiegł Antek Cybulski czym zmylił bramkarza i tak zdobyliśmy bramkę kontaktową.
Tuż po tej bramce rzuciliśmy wszystkie siły by wyrównać. Dwukrotnie ta sztuka powinna nam się udać. Najpierw Szymon Dobiegała strzelił głową z 3 metrów, ale niestety prosto w bramkarza. W ostatniej minucie do dośrodkowania starał się dotrzeć Tristan Castaing. Gdyby sięgnął piłkę głową padł by gol, bo bramka była pusta. Niestety minął się z futbolówką o centymetry.
Przegraliśmy po wstydliwie słabej drugiej połowie. W ostatnich minutach, które były przyzwoite tylko udowodniliśmy, że gdy bardzo nam się chce jesteśmy dobrym zespołem. Niestety przez większą część tej połowy udowadnialiśmy jak bardzo nam się nie chce…
Najlepszego w drużynie nie wybieramy. Wyróżnienia dla Kuby Janiaka (głównie za pierwszą połowę) i Huberta Zgórzyńskiego (tylko za grę, bo zachowanie po meczu nie przystoi tak dobremu zawodnikowi).
FT reprezentowali:
- Hubert Zgórzyński
- Wojtek Malicki
- Antek Cybulski
- Kuba Janiak asysta
- Szymon Dobiegała gol
- Bartek Kusyk
- Maks Dobrowolski
- Kajtek Kyrcz
- Tristan Castaing
- Grześ Możeluk
- Tomek Okleka
- Tomek Kiełczykowski
- Jarek Sedach
- Antek Gondek
Najnowsze komentarze