Udany koniec sezonu rocznika 2007
W debiutanckim sezonie drugoligowym rocznik 2007 zajął ostatecznie trzecie miejsce w tabeli z dwoma punktami straty do pozycji numer dwa. Możemy uznać więc ten sezon za bardzo udany, tak samo jak ostatni mecz przeciwko KS Konstancin. Po bardzo dobrej grze wygraliśmy aż 10:1. Wynik sugeruje, że przeciwnik nie zawiesił wysoko poprzeczki, ale to nie prawda. To FT zagrało aż tak dobrze!
Ambicja zawodników i trenera została podrażniona w pierwszym meczu, w Konstancinie. Tam prowadziliśmy 3:0 by w ostatnich kilku minutach roztrwonić tę przewagę ostatecznie remisując 3:3. Do soboty mieliśmy tamten mecz w pamięci. Teraz możemy już go wymazać, ponieważ zrewanżowaliśmy się rywalom z nawiązką.
Kluczem do sukcesu miała być mobilizacja i koncentracja wszystkich zawodników przez cały mecz. Zawodników było aż 15, ale jak się okazało każdy z nich zaprezentował się bardzo dobrze i potwierdził, że powołanie mu się należało. To bardzo cieszy bo daje nadzieję na jeszcze większą rywalizację o miejsce w składzie w kolejnym sezonie.
Faworytem meczu było FT, niektórym pewnie się zdawało, że powinniśmy łatwo wygrać to spotkanie. Tymczasem pierwsza kwarta była zaskakująca. KS Konstancin od razu ruszył do ataków i składnymi akcjami próbował rozbijać naszą defensywę. Kilka razy do najwyższego wysiłku zmuszony został Szymon Flak, który jednak spisywał się doskonale. Nie mniej jednak zaskakująca była tak dobra postawa gości z Konstancina. Grali szybko, zdecydowanie, dokładnie wymieniając podania i mocno uderzając na bramkę. Nasz zespół również grał bardzo dobrze, ale to KS stworzył sobie lepsze okazje do zdobycia pierwszej bramki. Na szczęście wspomniany Szymon nie dawał za wygraną. Wreszcie w 15 minucie, w środkowej strefie boiska piłkę przejął Kuba Janus, między dwoma obrońcami podał do Igor Kyrcza. Ten spojrzał i dokładnie wyłożył piłkę przed bramkę Igorowi Wydmańskiemu, któremu pozostało jedynie dołożyć stopę do pustej bramki. To była piękna akcja przynosząca nam prowadzenie po pierwszych 15 minutach 1:0.
Na drugą kwartę wyszła całkiem nowa siódemka. Mieliśmy pewne obawy jak zawodnicy rezerwowi poradzą sobie z tak dobrze grającym rywalem. Okazało się, że zupełnie niesłusznie. Co prawda zaczęło się od zamieszania w naszym polu karnym, ale grający na bramce w tej części meczu, Bartek Świdnicki najszybciej zorientował się gdzie jest piłka. Chwilę później szarżę Kuby Musialika faulem przerwali goście, a strzał Maćka Maciąga wylądował na poprzeczce. W 19 minucie świetnym podaniem z autu popisał się Szymon Kazana, słynący z niezwykłej szybkości Mikołaj Brela wyprzedził bramkarza a piłka po chwili wtoczyła się do bramki. Jednemu i drugiemu najwyraźniej było mało, bo już minutę później ponownie podawał Szymon Kazana, a do bramki, mocnym strzałem, trafił Mikołaj Brela. Prowadzenie 3:0 było dość zaskakujące, ale najważniejsze było to, że zawodnicy wciąż walczyli o kolejne gole z niezwykłą zaciętością. To opłaciło się w 26 minucie kiedy po raz pierwszy na listę strzelców wpisał się Kuba Musialik, a trzecią asystę w ciągu 11 minut zanotował… Szymon Kazana. Ciągle było nam mało więc w 27 minucie Maciek Maciąg zagrał do Kuby Musialika, a ten mocnym strzałem z dystansu po raz piąty pokonał bramkarza gości. W 29 minucie sfaulowany przed polem karnym został Szymon Kazana. Do piłki podszedł Maciek Maciąg i precyzyjnym strzałem ustalił wynik pierwszej połowy na 6:0.
Mimo wysokiego prowadzenia nie pozwoliliśmy sobie na chwilę luzu. Przez cały czas graliśmy szybko, zdecydowanie, jakby od tego meczu zależały nasze dalsze losy. Co prawda w 35 minucie rywal wykorzystał nasz błąd i zdobył bramkę na 6:1, ale już trzy minuty później odpowiedzieliśmy golem Franka Musiała, który dobił strzał Igora Kyrcza. Po kolejnych trzech minutach, Sędzia podyktował rzut karny gdy strzał Kuby Janusa ręką zablokował obrońca z Konstancina. Przed trudnym zadaniem stanął Maciek Maciąg. Tydzień temu nie wykorzystał karnego, więc teraz musiał stawić czoła podwójnej presji. Świetnie dał sobie radę trafiając w sam róg bramki.
Na ostatnią kwartę wyszliśmy zmotywowani i żądni kolejnych goli. Z kolei przeciwnik był już lekko zniechęcony, bez wiary w końcowy sukces. Nam dzięki temu grało się trochę łatwiej. Stworzyliśmy kilka szans, a wykorzystaliśmy dwie. Najpierw w 50 minucie hat-tricka ustrzelił , rozgrywający bardzo dobry mecz, Kuba Musialik. W 59 minucie, grający w ataku Szymon Flak zablokował podanie gości, a do piłki dopadł Julek Sveen. Minął dwóch rywali i w sytuacji sam na sam ze spokojem posłał piłkę obok bramkarza. W ten sposób ustalił wynik meczu na 10:1.
Kto po pierwszej kwarcie wytypowałby taki wynik? Pewnie nikt
Na koniec sezonu zagraliśmy bardzo dobre i emocjonujące spotkanie, w którym miało okazję zagrać 15 zawodników. Cieszy też to, że 10 goli zdobyło aż 6 osób. Dobra postawa nie może nam jednak przykryć mankamentów, które wciąż w naszej grze są widoczne. Mamy więc nad czym pracować.
Najlepszym zawodnikiem spotkania wybrany został autor 5 asyst, czyli Szymon Kazana. Wyróżnienia otrzymują: Szymon Flak, Bartek Świdnicki, Mikołaj Brela, Łukasz Sadowski, Maciek Maciąg, Kuba Musialik i Julek Sveen.
FT reprezentowali:
- Szymon Flak – bramkarz II kwarty, 1 asysta
- Bartek Świdnicki – bramkarz II kwarty
- Szymon Wolak
- Julek Sveen 1 gol
- Szymon Kyrcz
- Igor Kyrcz 2 asysty
- Igor Wydmański 1 gol
- Kuba Musialik 3 gole
- Szymon Kazana 5 asyst
- Franek Musiał 1 gol
- Kuba Janus 1 asysta
- Łukasz Sadowski
- Mikołaj Brela 2 gole
- Kuba Kusyk
- Maciek Maciąg 2 gole i 1 asysta
PS>Bardzo dziękujemy najlepszym kibicom za całosezonowy doping.
PS1> Niebawem na facebooku pojawi się foto i video relacja z tego spotkania.
Najnowsze komentarze