Słaby występ w Piasecznie
Rocznik 2007 nie zaprezentował się korzystnie na trudnym terenie w Piasecznie. Rywalizacja z tamtejszą FA była dla nas zagadką, ponieważ jeszcze nigdy z nią nie graliśmy. Okazało się, że to rywal bardzo groźny, po którym wyraźnie widać doświadczenie z poprzedniego sezonu spędzonego na najwyższym szczeblu rozgrywek.
Od początku meczu a nawet już przed nim nic nam się nie układało. Nastawienie było byle jakiej, rozgrzewka byle jaka, wszyscy ospali. Próby zmiany nastawienia nic nie dawały. Niestety na efekty nie trzeba było długo czekać, bo już po 40 sekundach przegrywaliśmy 1:0. Wówczas zabrakło koncentracji przy rzucie rożnym.
Rywal miał przewagę, ale w 4 minucie wyrównaliśmy stan meczu. Igor Wydmański dośrodkował, a Igor Kyrcz dostawił nogę do pustej bramki. 1:1.
Po kolejnych 4 minutach ponownie przegrywaliśmy. Tym razem nie kryliśmy przy rozegraniu autu. Okazało się, że właśnie auty ( co trochę zakrawa o paranoję) były najsilniejszą stroną rywali. Świetnie je wznawiali i świetnie ustawiali się w defensywie przy autach FT.
W naszych poczynaniach od początku brakowało pomysłu i wiary w poszczególne zagrania. Graliśmy zbyt nerwowo i bojaźliwie. Nie tak jak potrafimy.
Druga kwarta wyglądała bardzo podobnie. Rywale mieli przewagę, choć my zagraliśmy minimalnie lepiej. Wydawało się, że ta część meczu skończy się remisem. Niestety w 29 minucie z rzutu wolnego precyzyjnym strzałem przy słupku gospodarze wyszli na dwubramkowe prowadzenie.
Trzecia kwarta była najsłabsza w naszym wykonaniu, choć też przegraliśmy ją tylko jednym golem i to też z rzutu wolnego. Strzał pod poprzeczkę był poza zasięgiem broniącego w trzeciej i czwartej kwarcie Bartka Świdnickiego. Chwilę przed stratą gola FA miała rzut karny, ale rywal przestrzelił.
Na ostatnią kwartę wreszcie wyszliśmy nastawieni tak jak powinniśmy być od samego początku. Była waleczność, wiara w osiągnięcie celu jak sobie założyliśmy podczas ostatniej przerwy czyli przynajmniej remis w ostatnim kwadransie. Od początku ruszyliśmy agresywnie atakując rywali i mimo, że to gospodarze pierwsi zagrozili naszej bramce nie zatrzymywaliśmy się.
W 49 minucie straciliśmy piątego gola i wydawało się, że może być już tylko gorzej, ale po trzech minutach Igor Kyrcz po raz drugi w tym meczu trafił do bramki. Podawał Szymon Wolak (?). Później mieliśmy kolejne szanse. Dwie ponownie Igor Kyrcz, dwie Igor Wydmański, jedną Kuba Janus. Trzeba przyznać, że w tej części dobrze bronił bramkarz z Piaseczna.
Niestety kiedy wydawało się, że zaczniemy zmniejszać straty dostaliśmy kolejną bramkę. Kolejną po rzucie wolnym. Wtedy jednak i my przypomnieliśmy sobie, że ten element mamy dobrze opanowany. Najpierw Julek Sveen strzelił nie do obrony (3:6), a chwilę później Maciek Maciąg uderzył bardzo dobrze ale piłka zatrzymała się na poprzeczce.
Przegraliśmy więc 6:3 i nie możemy być z tego zadowoleni. Rywal zasłużenie wygrał, grał przede wszystkim dojrzalej od nas. Nie było widać nerwowości w poczynaniach, tylko spokój i konsekwentne dążenie do celu.
To że przegraliśmy jest rzeczą zwyczajną i nie należy robić tragedii, gorzej że nastawienie w poszczególnych kwartach jest różne. Gdybyśmy cały mecz zagrali tak jak ostatnie 15 minut, całość wyglądałaby znacznie lepiej.
FT reprezentowali:
- Szymon Flak – bramkarz w I i II kwarcie
- Bartek Świdnicki – bramkarz w III i IV kwarcie
- Julek Sveen – kapitan 1 gol
- Szymon Wolak – 1 asysta
- Maciek Maciąg
- Szymon Kyrcz
- Igor Kyrcz – 2 gole
- Igor Wydmański – 1 asysta
- Igor Jasiurkowski
- Kuba Musialik
- Tomek Pilarek
- Kuba Janus
- Kuba Kusyk
- Łukasz Sadowski
Najnowsze komentarze