Punkt w Radzyminie
Niedzielne popołudnie stało po znakiem wycieczki do Radzymina. Nieśmiało myśleliśmy o zdobyczy punktowej, jednak mając świadomość poziomu rozgrywek wiedzieliśmy że wywalczenie choćby remisu nie będzie łatwym zadaniem. Ostatecznie zremisowaliśmy 1:1 czego po meczu możemy żałować bo zasłużyliśmy na więcej.
Nie znając rywala i grając na jego terenie rozpoczęliśmy ostrożnie. Atakowaliśmy ale zawsze myśląc o defensywie, nawet czasem zza dużym respektem do rywala. Potrafiliśmy przeprowadzać ładne akcje, ale brakowało zaciętości i przekonania że stać nas na więcej. Wielokrotnie przegrywaliśmy pojedynki, które wygrać mogliśmy właśnie nieustępliwością. Piłkarsko było nieźle, charakterem słabo. Wydawało się jednak, że taka postawa wystarczy by na przerwę zejść z bezbramkowym remisem. Mieliśmy kilka okazji, szczególnie Tomka Okleki sam na sam z bramkarzem, strzały Grzesia Możeluka i Antka Cybulskiego, rajdy Kuby Janiaka. Żadna z szans nie przyniosła nam prowadzenia. Rywale też mieli. Raz trafili w poprzeczkę, gdy dośrodkowanie samoistnie przerodziło się w zaskakujący strzał.
Niestety dokładnie w ostatniej akcji pierwszej połowy, odbita piłka zaskoczyła naszą defensywę i trafiła do zamykającego akcję jednego z gospodarzy. Ten po minięciu obrońcy pokonał Huberta Zgórzyńskiego. Zeszliśmy do szatni.
Ostra rozmowa podziała doskonale. Przez pierwszych 10 minut nie wypuściliśmy Mazura z własnej połowy. Były to najlepsze minuty w tym sezonie. Graliśmy zdecydowanie, mądrze, ambitnie, wreszcie z wiarą we własne możliwości. Niestety powrócił nasz problem z zeszłego sezonu, mianowicie skuteczność.
Gdy lekko odpuściliśmy pressing rywal kilka razy gościł pod naszym polem karnym. Raz zrobiło się nawet dość gorąco. W 58 minucie nadarzyła się okazja do kontry. Tomek Okleka dośrodkował, piłkę próbował złapać bramkarz Mazura, ale nie dał rady. Futbolówka trafił prosto do … rąk obrońcy Radzymina. Rzut karny, pewnym strzałem na gola wyrównującego zamienił Kuba Janiak. Mieliśmy 12 minut by przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść.
Bardzo ambitnie próbowaliśmy. Zmieniliśmy ustawienie, graliśmy odważnie o pełną pulę. Musieliśmy jednak uważać na kontry gospodarzy. Było nerwowo, niektórzy zawodnicy ( na szczęście głównie gospodarzy) nie wytrzymywali ciśnienia. Ucierpiał na tym Hubert Zgórzyński, który po złapaniu piłki został nadepnięty i kopnięty.
Walczyliśmy o swoją szansę na 3 punkty i tę mieliśmy. W 33 minucie fantastyczny strzał oddał świetny w tym meczu Antek Cybulski. Wydawało się, że piłka musi trafić do bramki. Końcami palców bramkarz przeniósł ją jednak na rzut rożny. Dwa kornery nie przyniosły nam gola. Musieliśmy obejść się smakiem.
Szkoda że nie potrafiliśmy wygrać, ale na pocieszenie coraz lepiej widać w naszej grze pewne zachowania znamionujące dojrzałość i większe niż w pierwszych meczach sezonu umiejętności. Oby tak było wciąż.
Najlepszym w naszej drużynie wybieramy Antka Cybulskiego. Wyróżnienia dla obu bramkarzy (Huberta i Wojtka) i obu środkowych obrońców (Szymona i Janka)
FT reprezentowali:
- Kamil Anaszko
- Tristan Castaing
- Antek Cybulski
- Szymon Dobiegała
- Maks Dobrowolski
- Dawid Gnidiuk
- Kuba Janiak 1 gol
- Tomek Kiełczykowski
- Bartek Kusyk
- Kajtek Kyrcz
- Wojtek Malicki
- Grześ Możeluk
- Tomek Okleka – 1 asysta
- Kuba Prokosiński
- Jarek Sedach
- Janek Winiarski
- Marcel Winiarski
- Hubert Zgórzyński
Najnowsze komentarze