Walkower na Wyścigach
W konsekwencji braku przyjazdu opieki medycznej na mecz r. 2005/6 pomiędzy Football Talents a Unią Warszawa, reprezentacja naszej szkółki, po raz pierwszy w historii, musiała oddać mecz walkowerem. Przedstawiciele opieki medycznej, w drodze na nasz mecz, ulegli wypadkowi (na szczęście poważnie nie ucierpieli) i nie zdołali dojechać na Wyścigi na czas.
W myśl związkowych przepisów to gospodarz spotkania ligowego, rozgrywanego pod auspicjami MZPN, jest jednocześnie jego organizatorem i jest m.in. zobowiązany zapewnić opiekę medyczną na mecz. Jeśli tej opieki nie ma, spotkanie nie może się oficjalnie odbyć. I właśnie do takiej sytuacji doszło w sobotę na Wyścigach. Wszystko z naszej strony było przed meczem zorganizowane i dopięte na ostatni guzik, a opiekę medyczną zapewnić miała nam specjalnie wynajęta do tego firma (jak robiła to już wiele razy). Wątpliwości mogliśmy mieć tylko co do murawy, a to ze względu na towarzyszące nam od dłuższego czasu opady. Jeszcze 2,5 godziny przed meczem właściciel boiska informował nas o jej kiepskiej kondycji, ale mniej więcej o tej porze deszcz przestał padać. Gdy przed godziną 12:00 z trenerem drużyny Unii oglądaliśmy płytę boiska, byliśmy pozytywnie zaskoczeni jej stanem. Wydawało się, że nic już nie przeszkodzi nam w rozegraniu meczu. Byliśmy w błędzie. Kilka minut przed godziną rozpoczęcia zawodów (godz. 13:00) dotarła do nas wiadomość o wypadku drogowym przedstawicieli opieki medycznej, którzy mieli być obecni na naszym meczu. Jednocześnie padły zapewnienia, że dotrą oni na spotkanie w krótkim czasie (ok. 10 minut). Takie informacje przekazaliśmy też sędziemu, który stwierdził, że (zgodnie z regulaminem MZPN) czeka do 13:15, a następnie zmuszony będzie odgwizdać walkower dla gości. Po naszych prośbach i namowach dał się przekonać, by poczekać kwadrans dłużej. Jednak więcej cierpliwości oraz zrozumienia nie wykazał i o godz. 13:30 zakończył mecz, który nawet się nie rozpoczął. Tym samym przegraliśmy 0:3. W przeciągu tych ponad trzydziestu minut byliśmy cały czas w kontakcie telefonicznym z przedstawicielami opieki, którzy twierdzili, że za „niedługo” będą. Szkoda tylko, że ostatecznie w ogóle nie przyjechali.
Piszemy o tym wszystkim dlatego, żeby przekazać pełny obraz całej zaistniałej sytuacji. Jako gospodarze zawodów musieliśmy wziąć odpowiedzialność za to, że do meczu nie doszło, niezależnie od całego przebiegu wydarzeń. Niestety konsekwencje ponieśli przede wszystkim nasi młodzi piłkarze, więc to ich oraz ich przybyłe na mecz rodziny, za tę sytuację bardzo przepraszamy.
Po całym zamieszaniu w porozumieniu z trenerem gości postanowiliśmy rozegrać sparing. Zawodnikom Football Talents bardzo ciężko było się pozbierać chwilę po tym, jak musieli oddać walkowera przyjezdnym, ale po otarciu łez, dzielnie stanęli do walki. Nie byli jednak w stanie dać z siebie stu procent, bo też trudno o pełną motywację w takich okolicznościach. Unia szybko wyszła na prowadzenie 3:0, a całe towarzyskie starcie wygrała 5:1. Honorowe trafienie zaliczyliśmy tuż przed przerwą, a jego autorem był Mateusz Paradowski. Asystą popisał się Jaś Stańczak, który w ten sposób uczcił swoje jedenaste urodziny. Po meczu chłopcy zostali nagrodzeni brawami przez swoich rodziców, a w szatni dobre humory wróciły, dzięki cukierkom i chóralnemu „sto lat”, odśpiewanemu wspomnianemu wcześniej solenizantowi.
W konsekwencji sobotnich boiskowych wydarzeń bardzo zmalały nasze szanse na utrzymanie się w trzeciej lidze. Musielibyśmy zdobyć komplet punktów w dwóch ostatnich meczach i liczyć na korzystne dla nas rozstrzygnięcia na innych boiskach. Jest nam więc tym bardziej przykro, że stało się tak, a nie inaczej.
Jednak póki tli się choć iskierka nadziei, a nawet w momencie gdy jej zabraknie, będziemy walczyć ze wszystkich sił, bo to jest wpisane w DNA tej drużyny. „Co nas nie zabije, to nas wzmocni”
Dziękujemy kibicom za wsparcie w najtrudniejszych momentach.
Football Talents reprezentowali:
1) Alan Bartosz
2) Jaś Chojecki
3) Franek Grabowski
4) Maks Jesionek
5) Kuba Kowalczyk – bramkarz w drugiej połowie
6) Adam Łucjanek
7) Kuba Nowosielski
8) Mateusz Paradowski – 1 gol
9) Witek Pełka
10) Jaś Rode
11) Jaś Stańczak – 1 asysta
12) Mateusz Świdnicki – bramkarz w pierwszej połowie
13) Julian Turowski
—————————————–
Od Trenera Filipa:
Pierwszy raz w niemal dziesięcioletniej historii naszej szkółki zdarzyła się sytuacja opisana przez Trenera Kornela. Mimo, że tak jak wspomniane jest wyżej z naszej strony zrobiliśmy wszystko by mecz się odbył, jako właściciel szkółki chciałem bardzo przeprosić wszystkich zawodników obu drużyn, rodziców, kibiców, trenerów a także sędziego spotkania.
Przypadki losowe się zdarzają i nic wielkiego by się nie stało, gdyby opieka medyczna przypisana na to spotkanie, tuż po zdarzeniu (rzekomej stłuczce) poinformowała nas o nim. Wówczas mielibyśmy czas na znalezienie nowej opieki. O sprawie dowiedzieliśmy się dopiero gdy mecz powinien się już zaczynać. Zwodzenie nas i obiecywanie, że już za chwilę będą, powodowało, że nie szukaliśmy nikogo na jej miejsce. To okazało się błędem
Najwyraźniej zaufaliśmy niegodnej tego firmie. Zapowiedzieliśmy już wyciągnięcie konsekwencji, jednak niestety czasu już nie cofniemy.
Jeszcze raz bardzo przepraszamy za zaistniałą sytuację i obiecujemy dokładanie wszelkich starań by kolejne mecze odbywały się bez przeszkód. Nasza szkółka od początku istnienia stara się być możliwie najbardziej profesjonalna i staramy się tylko takimi współpracownikami się otaczać. Niestety tym razem się pomyliśmy.
Filip Dzięciołowski
Najnowsze komentarze