Home > Relacje meczowe > Przegrana na koniec (relacja z meczu r. 2005/6)

Przegrana na koniec (relacja z meczu r. 2005/6)

Listopad 6th, 2016

W spotkaniu wieńczącym rundę jesienną KS Ursynów okazał się od nas lepszy, choć długo kwestia rezultatu była otwarta. Dobrze zagraliśmy zwłaszcza w pierwszej połowie, a decydujący dla losów spotkania okazał się końcowy kwadrans, w którym goście odjechali nam z wynikiem.

W niedzielę na Wyścigach boisko przypominało miejscami błotne lodowisko. Chłopcom ciężko było utrzymać równowagę, stąd też od początku byliśmy świadkami wielu poślizgów i wywrotek. W takiej sytuacji to zawsze zawodnik znajdujący się przy piłce ma zdecydowaną przewagę nad reagującym na jego poczynania obrońcą, ale nasz blok defensywny dawał sobie radę na trudnym terenie. Ciężko było też o składne akcje, dlatego pierwsze minuty obfitowały w straty i niedokładne podania. Nam pierwszym udało się opanować chaos i w 7. minucie jako pierwsi stworzyliśmy sobie dogodną sytuację strzelecką. Długie podanie Julian Turowskiego trafiło do Mateusza Paradowskiego, który znajdując się ok. 15m od bramki zdecydował się na strzał. Mocne uderzenie Mateusza przeszło centymetry obok słupka bramki gości. Dwie minuty później wykonywaliśmy rzut rożny. Mocne dośrodkowanie Kuby Nowosielskiego na pierwszy słupek, główka wbiegającego Tymka Skolimowskiego i …piłka przelatuje tuż nad poprzeczką. W kolejnej akcji przeciwnicy odpowiadają strzałem z dystansu, ale Kuba Kowalczyk pewnie broni. Mecz nabiera rumieńców. Niestety w 15 minucie to rywal wychodzi na prowadzenie. Górna piłka ląduje w naszym polu karnym i żaden z czterech zawodników FT, między których wpada, nie decyduje się do niej ruszyć. Zawodzi komunikacja. Zdecydowaniem za to popisuje się napastnik rywali, który doskakuje do futbolówki i pakuje ją do naszej bramki. Kolejny gol „z niczego” w tym sezonie. Na szczęście tym razem potrafimy szybko wrócić do meczu. Bardzo dobrze spisuje się w środkowej strefie Kuba Nowosielski, który zalicza mnóstwo odbiorów, a do tego ładnie rozprowadza nasze akcje. W końcówce pierwszej części sędzia dyktuje rzut wolny pod bramką przyjezdnych, za faul na Jasiu Rode. Do piłki, ustawionej w odległości 15m od celu, podchodzi, obchodzący 11-ste urodziny, Kuba Nowosielski, ale nie udaje mu się sprawić samemu sobie prezentu. Szkoda. Na przerwę schodzimy przegrywając jedną bramką.

W drugiej części to przeciwnicy, świadomi tego, że tylko zwycięstwo może dać im awans do drugiej ligi, ruszają do ataku. My zaczynamy gubić pozycje i w porównaniu z pierwszą połową za wolno się przesuwamy. Przeciwnicy przewagę zyskują zwłaszcza na naszej prawej stronie, gdzie kilka razy nas „wyklepują”, tworząc w swojej grze ładne trójkąty. Do 37 minuty jesteśmy w stanie się skutecznie przeciwstawiać, ale wtedy właśnie popełniamy fatalny błąd, przy wyprowadzeniu piki od bramki, który przeciwnicy zamieniają na gola. U chłopców pojawia się zrezygnowanie, ale… nie takie straty udawało się już odrabiać na Wyścigach. W 40 minucie Julian Turowski posyła mocną piłkę w kierunku Mateusza Paradowskiego. Golkiper przyjezdnych postanawia wyjść z bramki i wykopem przerwać nasz atak, ale trafia w swojego obrońcę. Futbolówka odbija się jeszcze od pleców „Parady” i obrońca czubkiem buta wybija ją spod nóg naszego napastnika. Nie na długo, bo po sekundzie to Mateusz  dopada do niej pierwszy i strzela z ostrego kąta, swoją słabszą lewą nogą, w kierunku pustej bramki. Szczęście tego dnia nam ewidentnie nie sprzyja, bo piłka trafia w słupek. Jesteśmy jednak na fali i próbujemy to wykorzystać. Już w kolejnej akcji ponownie „Parada” zostaje obsłużony dokładnym podaniem. Świetnie przyjmuje sobie piłkę na klatkę i w pełnym biegu mija obrońców gości. Niestety w ostatniej fazie za mocno wypuszcza sobie piłkę i bramkarz KS Ursynów swoim wyjściem ratuje drużynę przed stratą gola. Upływają kolejne minuty i ponownie to przyjezdni zaczynają przeważać na boisku. Przedzierają się dwukrotnie naszą prawą flanką. Po jednej z tych akcji Julian Turowski ofiarnie wybija piłkę z linii bamkowej. W 47 minucie po rzucie rożnym dla KS Ursynów i niesamowitym zamieszaniu w naszym polu karnym, praktycznie sami wrzucamy sobie piłkę do bramki. To ostatecznie podcina nam skrzydła. Minutę później kolejny rzut rożny dla oponentów i kolejny gol. Tym razem za krótko wybijamy piłkę, a następnie nie potrafimy zablokować uderzenia z dystansu. Broniący naszej bramki Mateusz Świdnicki nie jest w stanie odbić piłki, zmierzającej tuż pod poprzeczkę. Rozpędzeni przeciwnicy 5 minut później zaliczają jeszcze jedno trafienie. Tym razem nasz środkowy obrońca mija się z piłką, która następnie trafia pod nogi przeciwnika, a po chwili ląduje w naszej siatce. W ostatnich minutach rzucamy się wszyscy do ofensywy, żeby miłym akcentem zakończyć ten przykry dla nas okres. W 59 minucie prawie udaje nam się zdobyć honorowe trafienie za sprawą strzału głową Julian Turowskiego. Prawie, ponieważ mimo że piłka ląduje w sieci, to sędzia odgwizduje spalonego. Słusznie z resztą, bo znajdujący się pod bramką gości Kuba Kowalczyk, ograniczał widoczność i utrudniał interwencję golkiperowi. Dwie minuty po tej akcji, arbiter kończy spotkanie. Football Talents 0:5 KS Ursynów.

Ten ostatni mecz znakomicie podsumował całą piłkarską ligową jesień w naszym wykonaniu, stanowiąc jakby obrazowe streszczenie tego okresu. Niezły początek, jakim był remis z SEMP-em, następnie dobra pierwsza runda, ze zwycięstwami nad Unią oraz Deltą i przyzwoita pozycja wyjściowa przed rewanżami (tak jak meczowe 0-1 do przerwy). Natomiast druga runda to seria porażek, niczym seria bramek, traconych dzisiaj, z tą kluczową, poniesioną z Unią, mimo wszelkich starań dołożonych z naszej strony. Tak też dzisiaj straciliśmy trzeciego, najważniejszego dla losów spotkania, gola. Wszyscy starali się tą akcję przerwać i wybić piłkę z pola karnego, ale na przekór naszym staraniom, wylądowała ona ostatecznie w naszej bramce. I tak jak w dzisiejszym meczu, po trzecim trafieniu nie podnieśliśmy się już, tak walkower z Unią odebrał nam nadzieję na pozostanie w trzeciej lidze.

Jednak trzeba szczerze przyznać, że trzecioligowe progi okazały się dla nas na tę chwilę, po prostu za wysokie. Mówi się, że tabela nie kłamie, a gdy się na nią spojrzy, widać bardzo dużą różnicę między nami, a drużynami, zajmującymi miejsca 2-4. Różnica ta nie wzięła się z kosmosu. Ponieważ na tym poziomie rozgrywkowym, w lidze pozostają tylko dwie drużyny, dwie awansują i dwie spadają, my musimy się pogodzić z powrotem do czwartej ligi. Przypomnijmy sobie jednak, że dokładnie rok temu, gromadząc na swoim koncie zaledwie 9 oczek w 10 spotkaniach, w rozgrywkach tejże czwartej ligi, ledwie utrzymaliśmy się. A potem przyszła wiosna i razem z nią awans. I tak to już jakoś jest w historii tej drużyny, że kiepskie rundy jesienne, przeplatamy dobrymi wiosennymi. Czy w sezonie 2016/17 będzie tak samo? Nikt nie jest w stanie tego dziś przewidzieć …ale która pora roku nierozerwalnie łączy się z nadzieją? ;)

Nie wybierzemy dziś najlepszego zawodnika, bo nikt w naszych oczach nie zapracował na to miano.

Na wyróżnienie zasłużyli:

- Mateusz Paradowski – kiepskie momenty gry, przeplatał świetnymi; przy odrobinie szczęścia mógł zapewnić nam remis w drugiej połowie; ciągnął na sobie ciężar naszej gry ofensywnej; wciąż za rzadko dostrzega w grze partnerów;

- Kuba Nowosielski – znakomita pierwsza połowa, słaba druga; w pierwszej połowie w 110% wywiązywał się ze swoich zadań, przerywał akcje rywali, rozgrywał, był mózgiem drużyny; w drugiej powrót do złych zachowań z całej rundy;

- Kuba Kowalczyk – pewny w swoich interwencjach, a to przenosi się na poczynania defensywy, potrafił też przypomnieć kolegom gdzie mają się znajdować, gdy wznawiamy grę; szkoda, że nie przypilnował swojej pozycji w momencie, gdy mogliśmy zaliczyć honorowe trafienie

Bardzo dziękujemy naszym kibicom za doping, bo dzisiaj był on naprawdę słyszalny i pomagał naszym chłopcom.

Football Talents reprezentowali:

1)      Alan Bartosz

2)      Franek Grabowski

3)      Krzyś Jemielniak

4)      Kuba Kowalczyk – bramkarz w pierwszej połowie

5)      Kuba Nowosielski

6)      Mateusz Paradowski

7)      Jaś Rode

8)      Tymek Skolimowski

9)      Jaś Stańczak

10)   Karol Szwarc

11)   Mateusz Świdnicki – bramkarz w drugiej połowie

12)   Julian Turowski

 

Kategorie:Relacje meczowe Tagi:
                                                                                                                                                                                                                                                                                                
Komentarze są zamknięte