Porażka na własne życzenie
Rocznik 2003 w niedzielę rywalizował z SEMP-em Ursynów. Przegraliśmy 4:2 częściowo na własne życzenie. Wszystko przez to, że pierwszą połowę przespaliśmy a przede wszystkim nie robiliśmy tego co zamierzaliśmy. W drugiej byliśmy lepszym zespołem i zasłużenie wygraliśmy tę odsłonę 2:1.
Pierwsze minuty nie były złe. To nasz zespół jako pierwszy stworzył dogodną okazję do zdobycia gola gdy Kajtek Kyrcz uderzył po dośrodkowaniu Grzesia Możeluka z rzutu rożnego. Mecz był dość wyrównany. Obie ekipy próbowały zagrozić bramce rywala. Z czasem jednak SEMP coraz częściej gościł na naszej połowie. Nam brakowało determinacji i konsekwencji w trzymaniu pozycji. Regularnie popełnialiśmy błędy w ustawieniu polegające na rozkojarzeniu a nie braku wiedzy czy umiejętności. SEMP się rozkręcał i choć nie było to jednostronne widowisko do przerwy (graliśmy 2x 40 minut) przegrywaliśmy aż 3:0. Wynik zbyt wysoki nawet jak na naszą bezbarwną grę.
Pierwszego gola straciliśmy w 24 minucie meczu. Ładnie rozegrana piłka w środku boiska, dokładne podanie do lewej strony i strzał w bliższy róg, który choć nie powinien, znalazł drogę do bramki.
Drugą bramkę SEMP strzelił po niezłej akcji i wygraniu przepychanki na prawym skrzydle w 32 minucie. Z tamtego sektora poszło podanie w poprzek pola karnego, gdzie nie udało nam się upilnować napastnika. Naszą grę podsumowuje jednak najlepiej dopiero trzecia bramka (33 minuta), gdzie praktycznie podaliśmy piłkę rywalom tuż przed pole karne i biernie przyglądaliśmy się jak piłka ląduje w rogu naszej bramki.
Przerwa choć trwała tylko chwilę dała nam bardzo wiele. Po niej zaczęliśmy grać o niebo lepiej. Po pierwsze odważniej, po drugie do przodu, po trzecie konsekwentnie w odbiorze piłki i kryciu rywali. Od początku przejęliśmy inicjatywę i dążyliśmy do strzelenia honorowej bramki. Widać w naszej grze pomysł i udawało się przeprowadzać składne akcje raz kończone prostopadłym podaniem w pole karne, a innym razem dośrodkowaniem z bocznych sektorów.
Dużą jakość w naszej grze dawali nam boczni obrońcy, czyli bracia Winiarscy. Marcel po prawej a Janek po lewej bez przerwy biegali w tą i z powrotem napędzając nasze akcje. Dzięki lepszemu ustawianiu się, SEMP miał mniej miejsca, co natychmiast przełożyło się na wiele odbiorów jeszcze na połowie gospodarzy. Głównym odbierającym był Szymon Dobiegała. Nasi obrońcy wreszcie po przechwycie piłki nie grali do naszego bramkarza, lecz wprowadzali piłkę do strefy ataku.
W 51 pierwszej minucie zdobyliśmy długo wyczekiwaną bramkę. W pole karne dośrodkował Tomek Okleka, do piłki dopadł Bartek Kusyk, ale piłkę zabrał mu obrońca, z tym że … ręką. Rzut karny na gola zamienił Szymon Dobiegała.
Niespełna trzy minuty później było już tylko 3:2. Piękną bramkę strzałem z dystansu zdobył Tomek Okleka. Podawał Janek Więch, który w tym meczu miał okazję zagrać przeciwko dawnym kolegom.
Mieliśmy kolejne okazje do zdobycia wyrównującej bramki, ale zawsze czegoś brakowało. Czasem precyzji, czasem ostatniego podania. Raz nawet wydawało się, że piłka wpadnie do bramki gdy głową próbował strzelać Antek Cybulski, ale przeleciała wzdłuż bramki.
Niestety w 64 minucie było 4:2 dla gospodarzy. Z całym szacunkiem dla rywala musimy jednak napisać, że tą bramkę bardziej strzeliliśmy sobie sami niż zdobył ją SEMP.
Próbowaliśmy zmniejszać straty ale więcej nie potrafiliśmy zdziałać.
Z drugiej połowy możemy być zadowoleni. Graliśmy dobrze, ambitnie z pomysłem. Byliśmy lepsi od rywala. Pierwsza była słabiutka ale nie możemy o niej zapomnieć. Wręcz przeciwnie, musimy pamiętać jak nie należy grać i z jakim nastawieniem do meczu nie powinniśmy podchodzić nigdy.
Najlepszymi w naszej drużynie wybieramy braci Winiarskich.
FT reprezentowali:
- Hubert Zgórzyński
- Olek Szymczak
- Wojtek Malicki
- Marcel Winiarski
- Janek Winiarski
- Maciek Zalewski
- Kuba Prokosiński
- Bartek Kusyk 1 asysta
- Szymon Dobiegała 1 gol
- Kajtek Kyrcz
- Grześ Możeluk
- Franek Słoniewski
- Tomek Okleka
- Aleks Bartosz
- Antek Cybulski
- Janek Więch
- Kamil Anaszko
Najnowsze komentarze