g. 19.50 Dwa zwycięstwa na początek obozu
W rozegranych meczach sparingowych przeciwko drużynie Junaka Słocina Rzeszów rocznik 2003 wygrał 5:2, a rocznik 2005/6 5:0. W obu meczach byliśmy zdecydowanie lepsi i zasłużenie wygraliśmy. Widać jednak też było przerwę w treningach więc mamy nad czym pracować.
Rocznik 2003 miał nieprawdopodobny początek. Akcje zazębiały się niczym w FC Barcelona, co i rusz dośrodkowywaliśmy w pole karne rywala. Efektem tego po 6 minutach prowadziliśmy 3:0. W 3 minucie po rodzinnej akcji Winiarskich gola zdobył Janek, a podawał Marcel. Minutę później na listę strzelców wpisał się Antek Cybulski po podaniu Kuby Janiaka, a w 6 minucie najpiękniejszego gola meczu zdobył Kuba Janiak uderzając z woleja, lewą nogą pod poprzeczkę, po tym jak z rzutu rożnego dośrodkował Marcel Winiarski.
Później było ciężej bo odpuściliśmy i wydawało nam się jakby kolejne gole były tylko kwestią czasu. Rozprężenie przyniosło bramki, ale dla Junaka. Jeszcze przed przerwą było 3:1, a 10 minut po przerwie po fatalnym błędzie straciliśmy drugą bramkę. Zrobiło się nerwowo, ale potrafiliśmy na nowo się skoncentrować i przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Gola zdobył Kuba Janiak dobijając strzał z rzutu wolnego Marcela Winiarskiego, a w ostatniej akcji meczu Kajtek Kyrcz wykorzystał świetne podanie Bartka Kusyka i ustalił wynik meczu na 5:2.
Dla rocznika 2005/6 gole strzelali Maks Jesionek – dwie, Kuba Nowosielski – dwie i Tymek Skolimowski – jedną. Asystowali Mateusz Paradowski – 2 razy, Jasiek Stańczak – raz, a dwa gole zdobyliśmy po przechwytach i indywidualnych akcjach. Zwłaszcza rajd Tymka Skolimkowskiego zasługiwał na duże brawa.
Nasz zespół miał przewagę i górował nad rywalami pod każdym względem. Przeciwnicy mieli problemy z wyjściem z własnej połowy, ale brawa należą się dla ich bramkarza który wielokrotnie odbijał mocne strzały naszej drużyny.
Po meczach relaksowaliśmy się na basenie i zjedliśmy kolację.
Za chwilę rozmowa organizacyjna i pierwsza cisza nocna. Na pewno będzie się działo
Czy to tak wypada, na dzień dobry spuszczać takie łomoty miejscowym ?!
moim „skromnym” zdaniem nie ma goli bez fantastycznych asyst
brawo Kusocz!
Juz wiadomo dlaczego Warszawiaków sie w kraju nie lubi