2008 znowu wygrywa
Drugie zwycięstwo z rzędu w lidze zanotowali zawodnicy z rocznika 2008. Tym razem na wyjeździe, w Lesznowoli nie dali żadnych szans UKS Iwicznej i pewnie sięgnęli po trzy punkty.
Mecz od początku był bardzo jednostronnym widowiskiem. Nasi zawodnicy szybko osiągnęli przewagę, nie pozwalając rywalowi na rozgrywanie piłki przy otwarciu gry. Bramkarz gospodarzy miał olbrzymie problemy z rozpoczęciem gry od własnej bramki co praktyczniej przy każdej okazji skutkowało przechwytem i próbą stworzenia sytuacji strzeleckiej przez naszą drużynę. Z tym przez całe spotkanie było niestety średnio. Wydawać się mogło, że dość duże rozmiary boiska sprawiały problemy w naszej grze. Mało było podań, bardzo dużo było indywidualnych akcji co przekładało się na straty piłki i częste rozpoczęcia gry od autów lub rzutów rożnych. Zespół UKS bronił się dzielnie aż do 11 minuty. Wtedy, debiutujący w meczu ligowym Franek Wrotecki, dał prowadzenie FT. Kilka minut później niecodziennym zagraniem popisał się Maciek Maciąg, który bezpośrednim strzałem z rzutu rożnego podwoił nasze prowadzenie i na pierwszą schodziliśmy wygrywając 2-0.
Następny kwadrans był praktycznie kopią pierwszych piętnastu minut. Gospodarze nadal nie potrafili skutecznie rozgrywać piłki od własnej bramki, a my nadal nie mieliśmy pomysłu co robić z futbolówką po szybkim odbiorze. Szans na zdobycie kolejnych goli było sporo, ale ciągle brakowało spokoju lub zwyczajnie odrobiny szczęścia. Trzeciego gola, w 27 minucie po podaniu Franka Stańko, zdobył wreszcie Michał Ciechan. Ta kwarta zakończyła się dokładnie tak, jak poprzednia. W gola dl FT znów ‚zamieszany’ był Maciek Maciąg. Tym razem wcielił się jednak w rolę asystenta, a jego podanie wykorzystał Krzyś Likos, który posłał piłkę do pustej bramki. Do przerwy prowadziliśmy więc 4-0.
Trzecia kwarta to znowu głównie gra na połowie gospodarzy, którzy jedyne szanse na zagrożenie naszej bramce mieli po rzutach rożnych. Kiedy taki już miał miejsce, skoncentrowany między słupkami Wojtek Wardzyński (w drugiej połowie zmienił w bramce Jaśka Sieka) pewnie wybijał dośrodkowania naszych przeciwników. Po drugiej stronie nadal pojawiały się okazje, ale nie zamieniały się one na gole. Słupki, poprzeczki czy dobrze ustawiony golkiper Iwicznej nie pozwalały nam na podwyższenie prowadzenia, na co z pewnością tego dnia zasługiwaliśmy. Nie poddawaliśmy się jednak i do końca kwarty staraliśmy się jeszcze choć raz móc cieszyć się z gola. Sztuka ta niestety się nie udała, a bezbramkowy kwadrans oznaczał, że po 45 minutach wygrywaliśmy nadal 4-0.
Od mocnego uderzenia (w dosłownym znaczeniu tego słowa) zaczęła się ostatnia część gry. W pierwszych sekundach piłka trafiła do grającego wtedy w ataku Jasia Sieka, który po minięciu obrońcy huknął jak z armaty w kierunku bramki gospodarzy. Ich bramkarz zdążył unieść ręce nad głowę dzięki czemu sparował strzał na poprzeczkę, a tym samym dając nam rzut rożny. Chwilę później było już 5-0. Właśnie po tym rzucie rożnym nerwowo wybita piłka trafiła na linię pola karnego gdzie dobrze ustawiony był Kuba Zdunek i pewnym strzałem po ziemi podwyższył nasze prowadzenie. Bardzo aktywny w tym fragmencie był Jaś Siek, który próbował dużo dryblować i w pojedynkach 1 na 1 wykorzystywał swoją fizyczną przewagę. Odważnie grał też Krzyś Likos, który w tym elemencie wyróżniał się w trakcie całego meczu, nie bojąc się indywidualnych rajdów, a co ważniejsze robiąc to w odpowiednich miejscach na boisku oraz momentach spotkania. Trochę spokojniej staraliśmy się rozgrywać piłkę, wykorzystując do tego nawet bramkarza. Jednak na kolejnego gola musieliśmy czekać długie minuty. Dopiero w 57 minucie, swojego drugiego a szóstego dla FT, gola zdobył Michał Ciechan. Okazałe zwycięstwo stało się faktem i w dobrych nastrojach mogliśmy schodzić do szatni, a potem wracać do domów.
Przez cały mecz nasza drużyna miała ogromną przewagę. Skuteczny odbiór piłki już na połowie przeciwnika pozwalał nam praktycznie cały czas być w jej posiadaniu. To na pewno duży plus. Mimo wysokiego zwycięstwa widzieliśmy sporo elementów gry naszego zespołu, które należy poprawić i to z pewnością będziemy chcieli robić podczas kolejnych treningów.
Najlepszym zawodnikiem został wybrany Krzyś Likos, który praktycznie przez cały mecz podejmował dobre i przemyślane decyzje, a swoimi odważnymi akcjami dawał sporo pozytywnych akcentów w grze ofensywnej naszego zespołu. Na wyróżnienie zasłużyli Tymek Najdzik oraz Franek Stańko.
Barwy FT reprezentowali:
1. Jaś Siek - bramkarz w I i II kwarcie
2. Krzyś Likos - 1 gol
3. Tymek Najdzik
4. Kuba Mąka
5. Wiktor Woźniak
6. Michał Ciechan - 2 gole
7. Maciek Maciąg - 1 gol, 2 asysty
8. Kuba Zdunek - 1 gol
9. Franek Stańko - 1 asysta
10. Wojtek Wardzyński - bramkarz w III i IV kwarcie
11. Franek Wrotecki - 1 gol , debiut w FT
12. Mike Kukiz
13. Igor Szwarc
Najnowsze komentarze