0 punktów, ale świetny mecz r. 2008
W sobotę rano odbył się kolejny mecz ligowy zawodników z rocznika 2008. Na boisko przy ul. Sarabandy przyjechał lider V ligi, FA Warszawa. Pierwszy mecz obu zespołów zakończył się co prawda wygraną naszego przeciwnika, ale był bardzo wyrównany. Jak się później okazało jedynie gracze FT byli w stanie nawiązać walkę z drużyną, która rozbijała później kolejnych rywali nie dając im najmniejszych szans na myślenie o dobrym wyniku. Byliśmy pozytywnie nastawieni i z chęcią rewanżu przystąpiliśmy do tej rywalizacji.
Od pierwszego gwizdka widać było, że spotkali się godni siebie rywale. Oba zespoły starały się utrzymać przy piłce chwilę dłużej od przeciwnika i tym sposobem zagrozić jego bramce. Zdecydowanie lepiej wychodziło to naszej drużynie, która szybko zaczęła stwarzać sytuacje do zdobycia gola. Pierwszy z gola mógł cieszyć się Tymek Najdzik, ale jego uderzenie (prawie z połowy boiska!) minimalnie minęło słupek bramki gości. Kilka minut później po indywidualnej akcji w okolicach pola karnego FA znalazł się Michał Ciechan. Kiedy zorientował się, że doganiają go obrońcy, zdecydował się na strzał który w świetnym stylu na rzut rożny wybił golkiper gości. Był on zdecydowanie najbardziej wyróżniającym się zawodnikiem rywala w tej kwarcie, ponieważ nasi gracze co chwila sprawdzali jego czujność i poziom bramkarskich umiejętności. A te trzeba przyznać były niemałe. Już kilka chwil później – w 9 minucie, tym razem z pomocą swoich obrońców, ponownie uratował swój zespół przed utratą gola. Rzut rożny wykonywał Maciek Maciąg, a szansę na gola miał Michał Ciechan. Po drugiej stronie, między słupkami naszej bramki, cały czas skoncentrowany pozostawał Jaś Siek. Co prawda nie miał on tyle pracy co jego ‚Vis-à-vis’, ale w kluczowych momentach podejmował mądre decyzje i pewnie interweniował. W pierwszej kwarcie goli więc nie było, ale pewni byliśmy że w końcu jakieś padną – wierzyliśmy też w to że to my częściej będziemy się cieszyć z ich strzelania.
Drugą kwartę rozpoczęliśmy jednak źle, bo już w 17 minucie to goście wyszli na prowadzenie. Nie zmieniło to nastawienia naszych zawodników do tego meczu. Cały czas widać było wiarę i przekonanie w to, że gole dla FT zaraz zaczną padać. Nie zabrakło w tym meczu również ‚firmowego’ zagrania Maćka Maciąga, który jeden z rzutów rożnych postanowił wykorzystać w swoim stylu i bezpośrednio uderzył w kierunku bramki gości. Przytomne zachowanie bramkarza nie pozwoliło z gola cieszyć się naszemu zawodnikowi. Kilka minut później strzałem z dystansu golkipera FA znowu próbował pokonać Tymek Najdzik, jednak i tym razem trochę szczęścia zabrakło kapitanowi FT. Ataki naszej drużyny nie ustawały, ale brakowało skutecznego wykończenia. Nasi zawodnicy albo strzelali obok bramki, albo trafiali prosto w bramkarza przeciwników. Tak było w kolejnej akcji, kiedy wymiana podań między Tymkiem Najdzikiem a Maćkiem Maciągiem dała bramkową okazję Michałowi Ciechanowi, który z ostrego kąta nie był w stanie skierować piłki do siatki. Wreszcie w 22 minucie padł gol wyrównujący. Piłkę na połowie przeciwnika otrzymał nasz kapitan (bardzo aktywny w całym meczu Tymek), a po chwili podał ją do wbiegającego lewym skrzydłem Maćka Maciąga. Ten dobrze opanował futbolówkę i mocnym strzałem nie dał szans na skuteczną interwencję bramkarzowi FA. 1-1! Do przerwy obie drużyny nie pozwoliły już przeciwnikowi stworzyć większego zagrożenia pod swoim polem karnym i po kwadransie mieliśmy remis.
Kolejne 15 minut, to nadal dążenie naszego zespołu do zdobywania następnych goli. Nic nie znaczyła pozycja ligowa naszego rywala, czy to jak łatwo radził sobie z poprzednimi przeciwnikami. W sobotę to zawodnicy FT przez większość meczu dyktowali jego warunki, a swoją grą chwilami przewyższali lidera swojej ligi. W 34 minucie bliski zdobycia prowadzenia był Maciek Maciąg, ale jego mocne uderzenie zdołał na poprzeczkę zbić bramkarz FA. Co nie udało się nam, udało się gościom i w 37 minucie strzelili drugiego gola. Odpowiedź naszego zespołu była natychmiastowa. Pięknym prostopadłym podaniem popisał się Maciek Maciąg, a sytuację sam na sam skutecznie wykończył Michał Ciechan. 2-2! Minutę później faulowany przed polem karnym był jeden z naszych zawodników. Do piłki podszedł Maciek i mocnym strzałem z lewej nogi posłał piłkę tuż przy słupku bramki FA. Niestety tam też zdążył przesunąć się golkiper gości i dobrą interwencją wybił piłkę na rzut rożny. W końcowych minutach kwarty wydawało się, że nic w niej ciekawego już się nie wydarzy. Niestety dosłownie w ostatnich sekundach trzeciej części gry goście zdołali zdobyć gola i wyszli na prowadzenie. 2-3.
Ostatnia kwarta nie była już tak udana jak poprzednie. Nasi zawodnicy starali się nadal atakować, stwarzać zagrożenie i cały czas wywierać presję na rywalu. Niestety większa ilość graczy w ofensywie oznaczała braki w obronie. Nie kryliśmy przeciwnika już tak blisko, zapominaliśmy o wspólnej asekuracji. Chęć odrobienia strat za wszelką cenę, kosztowała nas utratę dwóch goli. Coś co było naszą mocną stroną przez trzy kwadranse, nie funkcjonowało zbyt dobrze w czwartej kwarcie. Ta część gry pokazała, jak ważnym elementem w piłce nożnej jest koncentracja, dyscyplina i odpowiednia organizacja swoich boiskowych poczynań. Oczywiście kilka razy postraszyliśmy rywala, nie traciliśmy nadziei na dobry wynik ale nie byliśmy już w stanie skutecznie zagrozić bramkarzowi FA. Mecz ostatecznie zakończył się zwycięstwem gości, a my jesteśmy dumni z postawy naszych zawodników, którzy pokazują że sumienna praca na treningach daje efekty w ligowych starciach. Jeszcze raz duże brawa dla obu drużyn, które stworzyły dla nas wszystkich bardzo dobre piłkarskie widowisko!
Mimo przegranej jesteśmy bardzo zadowoleni z naszych zawodników. Nie zdobyli oni w ten weekend co prawda punktów, ale pokazali pewność siebie, ciekawe pomysły na rozegranie akcji i wielkie zaangażowanie oraz nieustępliwość w dążeniu do obranego celu. Wszyscy jesteśmy zgodni, że było to ich najlepsze spotkanie w tym sezonie, choć taka opinia może wydawać się dziwna jeśli ktoś spojrzy wyłącznie na wynik. Dla nas jest on w tej chwili sprawą drugorzędną, ważniejszy jest rozwój chłopców i to, jaką są drużyną. A w tym meczu byli drużyną przez duże ‚D’. Kolejny raz pokazali, że z każdym przeciwnikiem potrafią grać jak równy z równym, a nawet chwilami byli od naszego sobotniego rywala zdecydowanie lepsi. Szkoda, że po tak dobrej grze nie udało się osiągnąć lepszego wyniku. Jesteśmy jednak przekonani, że z wygranych będziemy się cieszyć jeszcze nie raz – teraz wracamy do treningów i czekamy na następny mecz!
Najlepszym zawodnikiem meczu został wybrany Maciek Maciąg, który swoją mądrą grą i dokładnymi podaniami stwarzał przewagę w grze ofensywnej naszego zespołu. Na wyróżnienie zasłużyli Michał Ciechan i Tymek Najdzik. Pierwszy za ciągłe aktywną grę ataku oraz mądre podania do lepiej ustawionych kolegów. Drugi na pewną i skuteczną grę w obronie oraz umiejętne wspieranie gry ofensywnej naszej drużyny.
Rodzicom dziękujemy za doping i wsparcie naszych młodych piłkarzy!
Barwy FT reprezentowali:
1. Jaś Siek
2. Krzyś Likos
3. Natan Salski
4. Tymek Najdzik - 1 asysta
5. Kuba Mąka
6. Wiktor Woźniak
7. Maciek Maciąg - 1 gol, 1 asysta
8. Michał Ciechan - 1 gol
9. Franek Wrotecki
10. Wojtek Wardzyński
11. Kuba Zdunek
Prezentujemy film otrzymamy od Taty Tymka Najdzika, któremu serdecznie dziękujemy !
Najnowsze komentarze