Home > Relacje meczowe > O Pucharze Tymbarku

O Pucharze Tymbarku

Październik 27th, 2017

Dziś rano rocznik 2009 pojechał na boisko KS Ursus by wziąć udział w eliminacjach Turnieju o Puchar Tymbarku. Niestety tym razem nasza wyprawa nie była udana. Zagraliśmy tylko dwa mecze, bo jedna drużyna nie przyjechała. Oba przegraliśmy. Pierwszy zasłużenie. W drugim byliśmy lepsi ale nie umieliśmy udokumentować przewagi golami. Nasza porażka jest jednak niczym w porównaniu do porażki jaką ponoszą organizatorzy tak wielkiego turnieju.

W tym turnieju uczestniczyliśmy po raz pierwszy w historii naszej szkółki. Do tej pory mieliśmy o Pucharze zdanie dobre, lub nawet bardzo dobre. No bo przecież mnóstwo chłopców i dziewcząt z całej Polski grających w piłkę, a na koniec ten finał na PGE Narodowym.

Zderzenie z rzeczywistością było niewiarygodne.

Punkt 1. Zgłoszenie do turnieju. Wszyscy zawodnicy, a właściwie ich rodzice musieli wypełnić  formularz, w którym trzeba było podać wiele danych, nie wiadomo po co komu potrzebnych, – zarówno o rodzicach jak i dziecku. Wszystkie te formularze musieliśmy zebrać do końca września. Następnie zgłosiliśmy każdego z zawodników z osobna w systemie Łączy Nas Piłka. Stworzyliśmy dwie drużyny z rocznika 2010 i 2009. Wówczas mieliśmy czekać na informację kiedy odbędą się eliminacje.

Punkt 2. Eliminacje. Ku naszemu zdziwieniu w portalu Łączy Nas Piłka, który dedykowany jest między innymi temu turniejowi nie było żadnej informacji co dalej. Ale 17.10 otrzymaliśmy sms od koordynatora regionalnego: „Turniej eliminacyjny Z Podwórka na Stadion o Puchar Tymbarku w kategorii U10 odbędzie się 24.10 o godz. 8.00 na obiektach OSiR Ursus (…). Prosimy o potwierdzenie obecności do 19.10 do godziny 12.00.”

Po tym smsie mieliśmy mnóstwo pytań: ile zagramy meczów, ile to potrwa, do której musimy rezerwować czas, o której gramy pierwszy mecz itd. Dzwoniliśmy więc pod numer z sms-a przez kolejne dwa dni bez żadnej odpowiedzi. Zadzwoniliśmy więc na infolinię turniejową w PZPN – tam dowiedzieliśmy się, że ” przecież oni tego nie wiedzą”. No przecież.

Punkt 3. Turniej. Udało nam się wszystko zorganizować i pojechać, w czym wielka zasługa rodziców obu zespołów. Zbiórkę zaplanowaliśmy na 7.40, no bo jeśli mamy grać od 8.00 to musimy być gotowi. O tej porze nikogo tam nie było, o 8.00 nadal nie było nikogo z organizatorów. Gdy o 8.30 zanieśliśmy zgłoszenie do organizatora byliśmy pierwsi ze wszystkich drużyn. Jak się później okazało trafiliśmy do grupy A, a pierwszy mecz graliśmy z drużyną, która złożyła zgłoszenie jako druga. Naszymi przeciwnikami były zespoły nr 3 i 4. W sumie to bez znaczenia, ale skoro organizator nie przygotował absolutnie niczego to po co na szybko trzeba było wysyłać zgłoszenie poprzez sms, po co te wszystkie formularze w systemie Łączy Nas Piłka?

Pierwszy mecz zagraliśmy o … 9.20 – 100 minut po naszej zbiórce! Zagraliśmy pierwszy mecz, potem drugi. Został nam jeszcze jeden i do domu. Aż tu nagle przyszedł organizator wręczając nam… harmonogram meczów. Odpowiedzieliśmy, że już nam chyba nie potrzebny bo zaraz kończymy, ale ostatecznie wzięliśmy. I co? Okazało się, że nasz zespół jest w grupie C i ma zupełnie innych przeciwników niż mówiono wcześniej! Na szczęście nie anulowano naszych wyników i nie kazano nam grać od nowa.

Na koniec dodamy tylko, że na turniej przyjechało 18 zespołów, z ponad dwudziestu kilku które przyjechać miały. Formularze zgłoszeniowe nawet nie zostały wyjęte z koszulek i sprawdzone, a zawodnicy zweryfikowani. Czyli równie dobrze grać mogli zupełnie inni zawodnicy niż w papierach. A na dowód tego jak organizator był przygotowany do prowadzenia zawodów powiemy jeszcze, że gdy na boisku spotkały się dwa zespoły ubrane na czerwono zabrakło znaczników. Po chwili się znalazły… cztery (cyfrą: 4) Graliśmy po 4+1 i jeszcze rezerwowi. Ale gdy już się znalazły te cztery (cyfrą: 4) to okazało się, że są w rozmiarze seniorskim dla dzieci urodzonych w roku 2010!

Tak było we wtorek, a dziś w piątek? Byliśmy mądrzejsi. Mimo że mieliśmy grać od 8.00 zbiórkę zaplanowaliśmy o 8.40. I co? I bardzo dobrze bo inaczej znów byśmy stali na zimnie. Tym razem trafiliśmy do grupy B, ale na 20 zespołów przyjechało już tylko 11!!! W związku z tym nasza grupa liczyła tylko trzy zespoły, a więc do rozegrania mieliśmy dwa mecze.

Zagraliśmy pierwszy, potem drugi… ale w przerwie tego drugiego przyszedł organizator i wręczył nam… harmonogram meczów…

Spodziewając się trzech spotkań umówiliśmy się z rodzicami na konkretne pory w kwestii odwiezienia ich dzieci – przecież to dni powszednie, ludzie pracują, dzieci mają szkołę. Skończyć mieliśmy około 11.30. Skończyliśmy całe zawody o 9.50!

Tego dnia przekonaliśmy się jednak o innej (naszym zdaniem) paranoi regulaminowej. FT reprezentowali wyłącznie zawodnicy z rocznika 2009 i 2010 bo tymi nie gramy w lidze. Zgodnie z regulaminem nie mogliśmy zgłosić tych zawodników, którzy w extranecie PZPN są wpisani. Okazało się, że co prawda my jako Football Talents nie możemy z ich usług korzystać, ale wystarczy być UKS-em by mieć takie prawo! Jaki to ma sens? Dlaczego jedne formy prawne mogą a inne nie? Przecież tu powinno chodzić o sprawiedliwe granie. Albo pozwalamy grać zawodnikom ligowym albo nie. A tak jedni mogą a drudzy nie, a przecież to ani nie jest tych zawodników wina ani zasługa!

Naszym zdaniem cel turnieju byłby dobry gdyby organizator się zdecydował co chce osiągnąć. Pozwolić grać tylko dzieciom powiedzmy mniej profesjonalnym, które na co dzień nie trenują w klubach, szkółkach uks-ach, albo pozwolić wszystkim i rzeczywiście zrobić z tego coś na miarę Mistrzostw Polski. Tak czy inaczej jednak na pewno ze znacznie lepszą organizacją.

To jak już wylaliśmy nasze żale powiemy tylko, że pierwszy mecz rozegraliśmy z ubiegłorocznym triumfatorem Pucharu – UKS (o zgrozo :) ) Irzyk i przegraliśmy w pełni zasłużenie 7:0. W drugim meczu zagraliśmy bardzo dobrze, ale bardzo nieskutecznie i mimo ogromnej przewagi przegraliśmy ze Szkołą Niepubliczną Aurus 2:1. Gola dla FT zdobył Mateusz Marchlewski.

Dziękujemy zawodnikom za walkę i cieszymy się, że zebrali kolejne doświadczenia, tym razem w rywalizacji ze starszymi kolegami.

FT reprezentowali:

  1. Robiący w bramce, co tylko się dało Franek Stańczak
  2. Ostoja naszej defensywy Alan Rybak
  3. Rozgrywający i waleczny jak nigdy Kacper Koper
  4. Wszędobylski i ambitny Łukasz Gąsiewski
  5. Próbujący brać na siebie ciężar gry Filip Kubiś
  6. Ostrzeliwujący bramki rywali Mateusz Marchlewski
  7. Twardy jak skała Staś Leszkowicz

 

Kategorie:Relacje meczowe Tagi:
                                                                                                                                                                                                                                                                                                
Komentarze są zamknięte