Zwycięski rocznik 2007
Rocznik 2007 już w poprzednią niedzielę miał pojechać do Karczewa by zmierzyć się z tamtejszym Mazurem, ale opady śniegu zmusiły trenerów do przełożenia tego spotkania. Na szczęście w ostatnią niedzielę po białym puchu nie było już śladu, więc tym samym nie było przeszkód by zrobić sobie wycieczkę do tej podwarszawskiej miejscowości. Wycieczka udała się, ponieważ po niezłym meczu pokonaliśmy gospodarzy 8:6.
Początek spotkania był wyrównany i nie bardzo można było się spodziewać, w którą stronę potoczą się losy tego spotkania. Wydawało się, że wiele goli w tym spotkaniu nie padnie. Obie drużyny dobrze się broniły, ale pokazały także umiejętności w kreowaniu ataków. Od 5 minuty kiedy wyszliśmy na prowadzenie za sprawą świetnej akcji Szymona Wolaka i bramce Igora Wydmańskiego obraz meczu zmienił się nie do poznania. Można było przypuszczać, że skoro wyszliśmy na prowadzenie to za chwilę podwyższymy wynik i będziemy kontrolować przebieg spotkania. Na pierwszego gola zwyczajnie zasługiwaliśmy bardziej niż Mazur. Stało się jednak inaczej.
Już w 6 minucie był remis gdy źle rozpoczęliśmy grę z autu, ale co gorsze w tej samej minucie przegrywaliśmy 1:2. Strzał z dystansu znalazł drogę do bramki ponieważ strzegący jej Szymon Kazana był zasłonięty i nie miał szans na skuteczną interwencję. Co ciekawe gdy już piłka zaczęła wpadać do bramki to wpadała aż do końca tej kwarty.
W 8 minucie wyrównaliśmy. Fantastyczną indywidualną akcję przeprowadził Julek Sveen i podał do Igora Kyrcza, który nie miał problemów z umieszczeniem piłki w siatce. Dwie minuty później kolejne przeszywające defensywę podanie Szymona Wolaka i gdy wydawało się, że z tej akcji nic już nie będzie do bramki na 3:2 trafił Igor Wydmański strzelając z ostrego kąta. W 14 minucie meczu po raz drugi do bramki trafił Igor Kyrcz po asyście Igora Wydmańskiego, choć znów należy wspomnieć o świetnym zachowaniu się Szymona Wolaka, dzięki któremu akcja ta nabrała rozpędu.
Po pierwszej części w pełni zasłużenie wygrywaliśmy 4:2. W drugiej kontynuowaliśmy niezłą i ładną dla oka grę. Długo jednak nie padały gole. Wreszcie w 26 minucie Kuba Janus świetnym prostopadłym podaniem wypatrzył Kubę Musialika, a ten w swoim stylu, huknął nie do obrony. Minutę później ponownie w roli głównej wystąpił Kuba Janus, który doskonale zastosował zadania taktyczne, odebrał piłkę obrońcy i wpakował ją do siatki. Na koniec tej części gospodarze przypomnieli, że ‚tanio skóry nie sprzedadzą’ i zdobyli swoją trzecią bramkę. Po 30 minutach prowadziliśmy 6:3.
Druga połowa wyglądała podobnie do pierwszej. Mieliśmy przewagę, graliśmy dojrzalej i staraliśmy się dłużej utrzymywać przy piłce. Tworzyliśmy przemyślane akcje, w których przypadku nie było wcale. Rywal jednak z kwarty na kwartę grał coraz lepiej i nie wystarczało dobrze grać w ofensywie, ponieważ coraz częściej musieliśmy się także bronić.
W 35 minucie podwyższyliśmy prowadzenie. Debiutujący w naszej drużynie Krzyś Sapierzyński długim podaniem ‚uruchomił’ Igora Wydmańskiego, który sprytnym strzałem pokonał bramkarza z Karczewa. Niestety w 8 minucie straciliśmy czwartego gola, a na koniec tej części, mimo bardzo dobrego konstruowania kolejnej akcji złożonej z wielu podań, wystarczyło jedno złe zagrania by rywal przepięknie uderzył w samo okienko naszej bramki.
Ostatnia, decydująca kwarta, przebiegała podobnie do poprzedniej, tylko z tą różnicą, że trochę więcej mieliśmy w niej pecha. Dwukrotnie po ładnych akcjach trafiliśmy w słupek. Ale raz udało się trafić do bramki. Dobrze założony pressing całego zespołu, ale przede wszystkim Igor Kyrcza, poskutkował golem Kuby Janusa. Jak się okazało była to ostatnia, ósma bramka dla FT. Mazur w tej części również trafił raz na sam koniec spotkania.
Wygraliśmy więc 8:6. Graliśmy odważnie i pokazywaliśmy swoje umiejętności. Chętnie wymienialiśmy podania, ale też z wiarą w siebie decydowaliśmy się na dryblowanie. Co najważniejsze jednak nie zrażaliśmy się chwilowym niepowodzeniem. Do pełni szczęścia brakuje zwycięstwa bardziej przekonującego, bo z obrazu gry na nie zasługiwaliśmy. Chłopcy potrafią zauważyć lepiej ustawionego partnera, mają pomysł na grę i uparcie dążą by go realizować. Czasem rozumienie gry nie zawsze jest prawidłowe, ale sama chęć realizacji planu jest ważna. Większość naszych akcji była przemyślana.
Najlepszymi zawodnikami w naszym zespole wybraliśmy Kubę Janusa, Szymona Wolaka i Igora Wydmańskiego. Gratulujemy.
FT reprezentowali:
- Szymon Kazana, bramkarz
- Julek Sveen, kapitan, 1 asysta
- Szymon Wolak, 2 asysty
- Szymon Kyrcz
- Kuba Kusyk
- Igor Wydmański, 3 gole i 1 asysta
- Igor Kyrcz, 2 gole i 1 asysta
- Kuba Janus, 2 gole i 1 asysta
- Krzyś Sapierzyński, 1 asysta
- Kuba Musialik, 1 gol
- Mikołaj Brela
Najnowsze komentarze