Remis na początek
Rocznik 2003 w wyjazdowym meczu z Hutnikiem rozpoczynał zmagania ligowe. W niedzielne, cieple popołudnie po ciekawym, emocjonującym meczu zremisowaliśmy 1:1. Choć faworytem byli gospodarze, to nasz zespół schodził z boiska niezadowolony, bowiem bramkę wyrównującą straciliśmy w doliczonym czasie gry. Naszym zdaniem zasługiwaliśmy na zwycięstwo, ale zabrakło skuteczności.
Początek meczu zdecydowanie należał do FT. Ruszyliśmy do ataku i w pierwszych 20 minutach powinniśmy objąć prowadzenie. Zmarnowaliśmy kilka doskonałych szans, które wydawały się pewnymi do wykorzystania. Za głowy łapali się wszyscy zgromadzeni na zasłużonym stadionie Hutnika.
Po 20 minutach do głosu zaczęli dochodzić gospodarze i również kilka razy zrobiło się niebezpiecznie pod bramką strzeżoną przez Wojtka Malickiego. Na szczęście jednak brak skuteczności nie dotyczył wyłącznie naszego zespołu.
Pod koniec pierwszej połowy znów osiągnęliśmy przewagę i dwa razy zagroziliśmy bramce Hutnika. Za pierwszym razem po dośrodkowaniu z rzutu wolnego Franek Słoniewski próbując strzelić z woleja minimalnie się pomylił, ale za drugim razem, w ostatniej minucie pierwszej połowy wyprowadził nas na prowadzenie. W zamieszaniu w polu karnym o piłkę powalczył Kuba Janiak, zagrał do wspomnianego Franka, a ten w swoim, sprytnym stylu, czubkiem buta wpakował piłkę do siatki. Sędzia nie wznowił już gry.
Zeszliśmy na przerwę prowadząc i w pełni zadowoleni z obrazu gry. Po przerwie kontynuowaliśmy niezły występ. Znów mieliśmy sporo sytuacji, ale brakowało ostatniego podania, które najczęściej było zwyczajnie za mocne, albo podjęcia decyzji o strzale. Niektórzy wręcz robili wszystko aby to kolega uderzył, byle nie ja. W ten sposób zmarnowaliśmy kilka świetnych okazji w tym nawet 3×1. To musiało się zemścić.
W pierwszej minucie doliczonego czasu gry rzut rożny wywalczył Hutnik. Piłkę wybiliśmy tuż przed pole karne, ale tam czyhał już zawodnik Hutnika. Przełożył piłkę na prawą nogę i huknął w sam róg bramki Wojtka Malickiego. 1:1.
Hutnik ruszył jeszcze raz by wywalczyć zwycięstwo i szczerze mówiąc niewiele mu zabrakło. Po bezsensownym faulu, rzut wolny z 17 metrów wykonywał zawodnik gospodarzy. Piłka zmierzała w samo okienko, ale tam też doskoczył Wojtek Malicki odbijając piłkę na kolejny rzut rożny. Chwilę później Sędzia zakończył spotkanie.
Podsumowując możemy być zadowoleni z gry. Graliśmy agresywnie, walecznie, z pomysłem na grę i w naszym odczuciu zasłużyliśmy na jednobramkowe zwycięstwo. Z drugiej strony musimy wreszcie poprawić skuteczność bo mogliśmy ten mecz zamknąć wynikiem 2 – 3 do zera i Hutnik niemiałby prawa mieć do nikogo pretensji.
Szanujemy i doceniamy ten punkt na trudnym, wyjazdowym terenie. Liczymy na 3 punkty w kolejnych meczach.
Zawodnikiem meczu wybieramy wszędobylskiego Jarka Sedacha! Wyróżnienie dla Szymona Dobiegały i Kuby Janiaka.
FT reprezentowali:
- Wojtek Malicki, bramkarz
- Szymon Dobiegała
- Kuba Prokosiński
- Janek Winiarski
- Bartek Kusyk
- Tristan Castaing
- Kajtek Kyrcz
- Maks Dobrowolski
- Kuba Janiak
- Marcel Winiarski
- Antek Cybulski
- Franek Słoniewski, 1 gol
- Kacper Karczmarczyk
- Jarek Sedach
- Mateusz Paradowsk
- Kamil Anaszko
PS> Zdjęcia pochodzą od Taty Kamila, któremu serdecznie dziękujemy
Przeciwnicy też docenili paradę Wojtka z końcówki meczu!
„W doliczonym czasie gry nasi zawodnicy strzelili bramkę dającą remis i mieli jeszcze dwie doskonałe sytuacje do zdobycia zwycięskiej bramki, ale bramkarz rywali wykazał się dużą klasą.”
http://www.hutnikwarszawa.pl/akademia/wiadomosci/w-weekend-grala-nasza-mlodziez,230.html