2007 ciągle bez szczęścia
Nie udała się czwartkowa wyprawa rocznikowi 2007 na stadion Okęcia. Po zaciętym meczu toczącym się w ulewnym deszczu i zimnie przegraliśmy z UKS Okęcie 7:5. Zagraliśmy najsłabiej z trzech dotychczasowych meczów, ale mimo naszej dyspozycji powinniśmy uzyskać przynajmniej jeden punkt. Niestety w każdej kwarcie przydarzały nam się błędy, które nie miały miejsca w poprzednich meczach.
Nie chcemy się tłumaczyć dodatkowymi okolicznościami ale te mocno wpłynęły na nasz zespół jeszcze przed meczem. Najpierw długie oczekiwanie na szatnie, później brak ustawionego boiska i rozgrzewka poza nim. Szczególnie ten ostatni element ma ogromny wpływ na prawidłowe poruszanie się po placu gry. Tego musieliśmy się uczyć w trakcie pierwszej kwarty.
Od piątej minuty przegrywaliśmy 1:0 po pierwszym prezencie jakie tego dnia rozdawaliśmy gospodarzom spotkania. W 10 minucie ładna akcja Okęcia zakończona … golem samobójczym dla UKS. Dopiero od tego momentu ruszyliśmy do przodu i zagraliśmy ofensywniej. Pięknego gola po podaniu Julka Sveena zdobył Igor Wydmański. Przełożył piłkę i lewą nogą z dystansu nie dał szans rosłemu bramkarzowi.
Wynikiem 1:2 zakończyła się pierwsza kwarta. Do drugiej podeszliśmy bojowo i z wiarą w odwrócenie losów meczu. Niestety w 20 i 22 minucie podarowaliśmy Okęciu kolejne dwa kuriozalne prezenty i zamiast odrabiać straty przegrywaliśmy już 4:1! Wydawało się, że może być już po meczu, ale nasi zawodnicy nie poddali się. W 24 minucie w zamieszaniu pod bramką najlepiej zachował się Ignaś Rychcik, który zdobył dla nas swoją pierwszą bramkę w tym meczu i w ogóle w meczach ligowych w naszych barwach.
W 28 minucie niemal identyczną bramkę (jak w pierwszej kwarcie) zdobył Igor Wydmański. Znów lewa noga i silne uderzenie w sam róg bramki. Asystę zanotował w tej akcji Szymon Kyrcz. Wówczas przegrywaliśmy już tylko 4:3. Po wznowieniu od środka ruszyliśmy na Okęcie z ogromnym animuszem, z jakim powinniśmy grać przez cały mecz. Grający w tej kwarcie w ataku Szymon Kazana popędził na bramkarza, zablokował wybicie, piłka trafiła do Michała Ciechana. A gdy ta ląduje w polu karnym pod nogami Michała to wiadomo, że za chwile będzie już w bramce. Tak się też stało i mieliśmy remis 4:4. Niestety w ostatniej akcji drugiej kwarty popełniamy kolejny błąd a rywal bezlitośnie go wykorzystuje.
Drugą kwartę zremisowaliśmy 3:3 ale przegraliśmy ją w głowach. Nie możemy mieć jednak pretensji do naszych zawodników bo to jak zachowywali się nasi rywale było raz że żałosne a dwa, że niebezpieczne. Przeciwnicy namawiali się między sobą, żeby faulować naszych zawodników, a że fizycznie przerastali naszych piłkarzy o głowę nie mieli z tym najmniejszego problemu. Co gorsze na faule wybrali sposób, który szczególnie na mokrym i śliskim boisku był piekielnie niebezpieczny. W każdej akcji by odebrać nam piłkę „wjeżdżali na wślizgu”, często z uniesioną nogą ponad trawę. Niestety o nasze zdrowie nie dbał Pan Sędzia, który tych wejść nie traktował jako niebezpieczne zagranie. Podczas rozmowy stwierdził, że póki wślizgi nie trafiają w nasze nogi to nie może przerwać gry! Całe szczęście, że nie trafiały bo kilku naszych zawodników wylądowałoby w szpitalu.
Na boisku i wokół niego zrobiło się nerwowo co źle zadziałało na nas. Trzecią kwartę przegraliśmy po walce ale jednak 2:0 a łącznie było już 7:4. Mimo kilku niezłych okazji nie daliśmy rady zdobyć w tej części choćby jednej bramki.
Ostatniej kwarty nie zamierzaliśmy odpuszczać. Za wszelką cenę chcieliśmy wywalczyć chociaż remis. W 51 minucie piękną bramkę zdobył Ignaś Rychcik. Wciąż jednak traciliśmy 2 bramki do Okęcia, których finalnie nie udało nam się odrobić.
Był to nieprzyjemny, brzydki mecz. Pełen niezdrowych emocji, rozgrywany w złych warunkach atmosferycznych. Oby tego typu spotkań jak najmniej. Naszym zawodnikom należą się wielkie gratulacje, że pomimo chamstwa z jakim się spotkali ze strony rywala potrafili zachowywać się kulturalnie i w myśl sportowej zasady ‚fair play’.
Najlepszym zawodnikiem wybieramy Igora Wydmańskiego, wyróżnienie dla Ignacego Rychcika i Szymona Kazany.
FT reprezentowali:
- Szymon Kazana, bramkarz I, III i IV kwarta, 1 asysta
- Henio Chromiński, bramkarz II kwarta
- Julek Sveen, kapitan, 1 asysta
- Szymon Wolak
- Mikołaj Brela
- Igor Wydmański, 2 gole
- Kuba Kusyk
- Michał Ciechan, 1 gol
- Igor Kyrcz
- Szymon Kyrcz, 1 asysta
- Bartek Świdnicki
- Kuba Musialik
- Ignacy Rychcik, 2 gole
Najnowsze komentarze