Senny występ przeciwko SNU
Rocznik 2007 nie odnosi dobrych wyników, ale właściwie w każdej kolejce mogliśmy znaleźć sporo pozytywów w naszej grze i kończyć mecz w niezłych nastrojach mimo porażki. Tym razem jest inaczej. Przegraliśmy po sennym występie, w którym rywal był lepszy. Ale nawet w tym meczu mogliśmy wywalczyć lepszy wynik, gdybyśmy tylko byli w niektórych momentach bardziej skoncentrowani.
Początek meczu był najgorszy w naszym wykonaniu. Spacerowaliśmy po boisku i męczyliśmy się niemiłosiernie biegając za piłką podawaną przez rywali. Nie umieliśmy się dobrze ustawić i wciąż byliśmy spóźnieni. Nie mieliśmy pomysłu na grę i tylko raz zagroziliśmy bramce gości. Niestety bez powodzenia.
Rywal za to pierwszego gola strzelił po naszym błędzie w rozegraniu piłki od bramki, co już dawno stało się naszą główną bolączką, często decydującą o porażkach. Ten gol zabolał tym bardziej, że już 30 sekund później zrezygnowani przyglądaliśmy się jak składna akcja Klubu SNU kończy się drugim golem. I tak kwarta, którą przy odrobinie szczęścia mogliśmy zremisować zakończyła się wynikiem 0:2.
Na drugą kwartę zmieniliśmy ustawienie i od razu przyniosło ono efekty. Mecz się wyrównał i już nie biegaliśmy za podaniami rywali, ale potrafiliśmy wymieniać swoje. Efektem był kontaktowy gol Kuby Janusa po dobrej akcji Michała Ciechana, strzale Mikołaja Breli i dobitce wspomnianego Kuby. Niedługo później kolejna dobra akcja FT, a w roli egzekutora ponownie wystąpił Kuba Janus. Niestety tym razem piłka minimalnie minęła prawy słupek bramki gości.
Ostatecznie drugą kwartę wygraliśmy 1:0 i z nadzieją podeszliśmy do kolejnej odsłony. W niej wciąż prowadziliśmy wyrównany pojedynek. Troszkę dojrzalej grali rywale, ale to długo nie przekładało się na wynik. Okazje mieli jedni i drudzy, a w naszych głowach często pojawiała się myśl, że niebawem możemy zremisować. Niestety 13 -ta minuta trzeciej kwarty okazała się dla nas podwójnie pechowa. Najpierw złe ustawienie przy rzucie wolnym zakończyło się golem dla gości, a jeszcze w tej samej minucie straciliśmy drugą bramkę, niejako na fali bramki poprzedniej. Powtórzyła się dokładnie sytuacja z pierwszej kwarty. To także dla nas cenna nauczka.
Dwa stracone gole podcięły nam skrzydła. Czwarta kwarta znów wyglądała słabiej. „Człapaliśmy” po boisku czekając na koniec meczu. U wielu zawodników nie było widać wiary i zaangażowania co jest naszą największą porażką. Tak jak umiejętności może nam brakować i nikt o to nie ma pretensji tak wola walki i praca na boisku jest naszym obowiązkiem. Pod względem zaangażowania na plus wyróżnili się Mikołaj Brela i Michał Ciechan. Szczególnie widoczne było to właśnie w 4 kwarcie. W niej straciliśmy jedną bramkę, która ustaliła wynik meczu na 1:5.
Najlepszym zawodnikiem FT został wybrany Michał Ciechan. Wyróżnień tym razem brak.
FT reprezentowali:
- Szymon Kazana, bramkarz
- Julek Sveen, kapitan
- Szymon Wolak
- Bartek Świdnicki
- Ignacy Rychcik
- Igor Wydmański
- Igor Kyrcz
- Mikołaj Brela, 1 asysta
- Kuba Janus, 1 gol
- Szymon Kyrcz
- Michał Ciechan
- Tomek Pilarek
Najnowsze komentarze