Home > Relacje meczowe > Świetny mecz i zasłużone zwycięstwo rocznika 2007

Świetny mecz i zasłużone zwycięstwo rocznika 2007

Czerwiec 4th, 2018

Rocznik 2007 przez większość trwającego sezonu grał nieźle, ale co tydzień okazywało się, że to za mało by wygrywać, czy remisować. W minioną sobotę wreszcie się udało i to nie za sprawą szczęścia czy przypadku, ale widowiskowej gry naszych piłkarzy. Pokonaliśmy UKS Okęcie 4:1.

Mimo, że sobotni mecz wygraliśmy zdecydowanie i w pełni zasłużenie mieliśmy okazję zobaczyć wszystkie bolączki jakie towarzyszą nam w bieżącym sezonie. Po pierwsze rosnąca z tygodnia na tydzień presja przez długi czas plątała nam nogi za każdym razem gdy znajdowaliśmy się w dogodnej okazji do zdobycia bramki. W pierwszej i drugiej kwarcie tych szans mieliśmy kilkanaście i żadnej nie udało nam się wykorzystać. Po drugie słaba skuteczność niekoniecznie wynikająca z presji. Po trzecie proste błędy, którymi sami strzelamy gole na konto przeciwników. Tych akurat w sobotę nie było bo cudem udało nam się kilka razy wyjść z opresji, ale był moment, gdy na tablicy wyników widniał jeszcze bezbramkowy remis, po którym mogliśmy przegrywać.

Tym razem jednak zagraliśmy zdecydowanie równiejszy mecz. Nie było tak wyraźnych różnic jak w poprzednich meczach kiedy to na przykład pierwsze dwie kwarty graliśmy dobrze, by później obniżyć loty. Od pierwszego do ostatniego gwizdka graliśmy bardzo skoncentrowani. Wszyscy pojawiający się na placu gry zawodnicy walczyli do ostatnich sił. Nikt nie odpuszczał. Każdy zmiennik dawał wartościowe zmiany, przez co mogliśmy też dawać czas na odpoczynek tym, którzy tego potrzebowali.

Początek meczu poświęciliśmy na „badanie przeciwnika”. Brakowało nam jeszcze pewności siebie, ale doskonale wywiązywaliśmy się z zadań powierzonych w szatni. Z minuty na minutę tej pewności było więcej, bo i sytuacji do strzelenia gola było sporo. Gra głównie toczyła się na połowie Okęcia, a spokojne rozgrywanie piłki nie tylko dawało nam 100 procentowe okazje, ale przede wszystkim wiarę że ten mecz możemy wygrać. To był klucz do sukcesu. Z każdą minutą nasi zawodnicy widząc, że wygrywają pojedynki jeden na jeden, że popełniony błąd nawet jeśli nie osobiście, to drużynowo jesteśmy w stanie naprawić, pierwszy raz od kilku tygodni zaczęli myśleć pozytywnie. To uwolniło nasz potencjał dzięki czemu, mimo braku skuteczności, z ogromną przyjemnością patrzyło się na nasze poczynania. Tworzyliśmy zgraną drużynę, a wszyscy zastanawiali się tylko kiedy wreszcie pokonamy bramkarza gości.

W pierwszej kwarcie się nie udało, w drugiej też nie. Niepokonany pozostawał także w naszej bramce Szymon Kazana. Szymon wiele pracy nie miał, ale gdy trzeba było interweniować spisywał się dobrze.  Niewielka ilość pracy wynikała ze świetnej gry w defensywie naszego zespołu. Przede wszystkim wreszcie udało nam się doskakiwać do rywala natychmiast po stracie piłki. Poza tym niemal bezbłędną linię defensywną stworzyli, grający przez całe spotkanie bez żadnej zmiany Szymon Kyrcz, Szymon Wolak i dyrygujący nimi Ignacy Rychcik. W środku pola ogromną pracę zarówno w ataku jak i obronie wykonywał Julek Sveen. W ofensywie aktywny był rzadko obecny w tym sezonie Kuba Janus, Igor Wydmański walczył z takim zaangażowaniem, że po kilku minutach potrzebował chwili by odetchnąć. Mikołaj Brela, Igor Kyrcz i Łukasz Sadowski, gdy tylko pojawiali się na boisku za wszelką cenę udowadniali, że to im należy się miejsce w pierwszej siódemce.

Ciągle tylko brakowało skuteczności. Im dłużej trwał mecz, tym na naszych głowach było coraz mniej włosów. Co chwilę łapaliśmy się za głowy zaskoczeni jak ta piłka wciąż nie zatrzepotała w siatce. Trafialiśmy w  poprzeczkę, w słupek, w bramkarza. Czasem do szczęścia brakowało centymetrów…

Na pierwszego gola nasi piłkarze kazali nam czekać aż 42 minuty. Wówczas o piłkę powalczył Julek Sveen, wpadł z nią w pole karne i wyłożył Igorowi Kyrczowi, który stojąc przed pustą bramką nie miał problemów by wyprowadzić FT na prowadzenie. Jednobramkowe prowadzenie to w dziecięcej piłce tyle co nic, ale my byliśmy tego świadomi. Koncentracja nie uleciała ani na moment. Wiedzieliśmy, że bronienie takiego wyniku może się źle skończyć.

Na początku ostatniej kwarty Okęcie ruszyło do odrobienia strat. Przez chwilę, to oni pierwszy raz tego dnia, osiągnęli przewagę. Na szczęście jednak solidnie się broniliśmy a gdy nadarzyła się okazja do kontry w 48 minucie, od razu ją wykorzystaliśmy. Z piłką popędził Igor Wydmański i cudownym podaniem między obrońcami uruchomił Mikołaja Brelę. Ten ścigając się do piłki z bramkarzem zdążył kopnąć piłkę lewą nogą zanim bramkarz zdołał ją wybić. Ku uciesze kibiców FT piłka wpadła do bramki tuż przy słupku.

W 52 minucie role się odwróciły. Mikołaj Brela wykorzystał błąd bramkarza Okęcia i podał do Igora Wydmańskiego. Ten stojąc na linii pola karnego miał przed sobą pustą bramkę do której nie spudłował i prowadziliśmy 3:0. Można by było pomyśleć, że to już po meczu. Ale nie, najtrudniejszy moment był dopiero przed nami. W 54 minucie Okęcie po rzucie rożnym zdobyło honorową bramkę. Ta dała im wiele wiary, że jeszcze nie wszystko stracone. Nam na chwilę przypomniała o wszystkim złym co w tym sezonie nas spotkało. Ale potrafiliśmy ten moment opanować i przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Zrobiliśmy to w 58 minucie,  strzelając czwartego gola, również po rzucie rożnym. Do bramki trafił Julek Sveen, który opanował dośrodkowanie (chyba?) Igora Wydmańskiego i huknął pod poprzeczkę nie dając żadnych szans bramkarzowi na skuteczną interwencję. Ten gol „zakończył” mecz.

Po ostatnim gwizdku zapanowała wielka radość, na która chłopcy w pełni zasłużyli. Przypomnieliśmy sobie jak dobrze umiemy grać w piłkę oraz z jak dużą intensywnością potrafimy poruszać się po boisku. To cieszy, bo po tylu ciężkich meczach niektórzy mogli w to wątpić :)

Całej drużynie należą się ogromne brawa. Najlepszymi zawodnikami wybieramy  Julka Sveena i Ignacego Rychcika. Wyróżnienie dla Szymona Wolak i Igora Wydmańskiego.

FT reprezentowali:

  1. Szymon Kazana, bramkarz
  2. Julek Sveen, kapitan, 1 gol i 1 asysta
  3. Ignacy Rychcik
  4. Szymon Kyrcz
  5. Szymon Wolak
  6. Igor Wydmański 1 gol i 2 asysty
  7. Kuba Janus
  8. Mikołaj Brela, 1 gol i 1 asysta
  9. Łukasz Sadowski
  10. Igor Kyrcz, 1 gol

Dziękujemy kibicom za doping i owacyjne nagrodzenie zawodników za ich sukces :)

Kategorie:Relacje meczowe Tagi:
                                                                                                                                                                                                                                                                                                
  1. Tata Szymona W
    Czerwiec 4th, 2018 at 16:59 | #1

    To był świetny mecz. Oby tak dalej……

Komentarze są zamknięte