Home > Relacje meczowe > Nierówna walka z Ursusem

Nierówna walka z Ursusem

Czerwiec 15th, 2018

W środę rocznik 2003 pojechał na Ursus by zmierzyć się z tamtejszym KS-em. Teoretycznie graliśmy z drużyną numer 3 tego klubu, ale jak powiedzieli nam kibice okazało się, że naszymi przeciwnikami była mieszanka pierwszej i drugiej drużyny. Po dobrym meczu, w którym byliśmy lepszym zespołem… przegraliśmy 3:2. Ciężko nie wspomnieć o prowadzącym zawody, który jeszcze w pierwszej połowie nie uznał nam dwóch bramek, oraz nie podyktował rzutu karnego.

Pan Sędzia uwielbia robić show wokół własnej osoby i na tym skupia swoją uwagę przede wszystkim. Gada, gada i gada zamiast sędziować. ( w doliczonym czasie gry – doliczył 2 minuty – 30 sekund spędził na umoralnianiu naszego zawodnika i zmuszaniu go do… przeprosin) Nie pamiętając chyba o tym, że im mniej widoczny arbiter tym lepiej się go ocenia. Ale nie chcemy skupiać swojej uwagi na nim. Przegraliśmy nie tylko przez błędne decyzje arbitra, ale przede wszystkim przez słaby początek spotkania oraz brak skuteczności a czasem sprytu.

Źle weszliśmy w mecz. Daliśmy się zepchnąć do obrony i nie wiedzieliśmy jak się zabrać za lepsze granie. W 7 minucie zostaliśmy ukarani za brak koncentracji. Szybko i krótko rozegrany rzut rożny zakończony dośrodkowaniem na dalszy słupek, a tam brak krycia spowodował, że przegrywaliśmy 1:0.

By zaprezentować się korzystniej potrzebowaliśmy jeszcze kilku minut. I rzeczywiście wraz z upływającym czasem graliśmy solidniej, mądrzej. Dłużej utrzymywaliśmy się przy piłce, choć i tak w niektórych momentach powinniśmy spróbować wymienić jeszcze kilka podań. Szukaliśmy zmieniających stronę podań, głównie rzucając piłki do Marcela Winiarskiego. Po jednej z nich Marcel był faulowany przez obrońcę w polu karnym, ale jak już wspomnieliśmy karnego wg arbitra nie było, bo Marcel zamiast upaść próbował biec dalej :)

Po kolejnej sytuacji powinno być 1:1 ale Kamil Anaszko będąc blisko bramki Ursusa źle trafił piłkę głową.

Po kilku minutach wydawało nam się przez chwilę, że jest już 1:1, ale Sędzia nie uznał naszego gola. Spalony. Czuliśmy, że gra zaczęła nam się kleić choć na pewno nie było to jednostronne widowisko. Ursus był groźny, szczególnie ich prawoskrzydłowy robił sporo zamieszania w naszej obronie.

W 30 minucie meczu znów zdobyliśmy gola, ale wciąż … przegrywaliśmy 1:0. Po dośrodkowaniu z rzutu wolnego głową strzelił Antek Gondek. Piłkę do bramki odprowadził Tristan Castaing, po czym został do tej bramki wepchnięty przez obrońcę Ursusa. Sędzia ku zaskoczeniu wszystkim zgromadzonym odgwizdał spalonego i znów nie zaliczył nam bramki.

W naszych zawodnikach narastała złość, która nie pomogła nam w 33 minucie. Strata piłki na naszej połowie, szybka wymiana podań przez rywali i przegrywaliśmy 2:0.

Na szczęście jednak w ostatniej minucie tej połowy zdobyliśmy trzeciego gola , ale co najważniejsze wreszcie uznanego. Do bramki po dośrodkowaniu z rzutu wolnego i zgraniu piłki przez Antka Gondka trafił Janek Winiarski.

W przerwie było ostro, ale podziałało dobrze. Druga połowa to znacznie lepsza gra naszego zespołu i tak jak w pierwszej połowie mecz był wyrównany, to w drugiej mieliśmy wyraźną przewagę. Stworzyliśmy wiele okazji by doprowadzić do remisu, niestety byliśmy nieskuteczni. Mądrze staraliśmy się rozgrywać piłkę bokami, ale i środkiem. Oddaliśmy sporo strzałów. Często też byliśmy faulowani, ale uderzenia z rzutów wolnych odbijał bramkarz Ursusa.

Akcji mieliśmy coraz więcej i gdy czekaliśmy na upragniony remis, w 53 minucie straciliśmy trzeciego gola. Prawoskrzydłowy Ursusa, przy odrobinie szczęścia, ale jednak minął naszych trzech zawodników po czym idealnie wyłożył piłkę na środek pola karnego. Wojtek nie miał wiele do powiedzenia przy tym uderzeniu.

3 minuty później przeprowadziliśmy kolejną dobrą akcję wreszcie zakończoną golem. Kuba Janiak podał do Antka Gondka, ten wpadł w pole karne, spojrzał na bramkarza i uderzył róg bramki.

Jeden gol straty i 14 minut do końca dawały spore nadzieje nawet na zwycięstwo w tym meczu. Niestety do bramki nie trafiliśmy już ani razu mimo wielu szans i ambitnej gry. Znów zabrakło nam klasycznego, bramkostrzelnego napastnika.

Przegraliśmy więc mecz, którego przegrać nie powiiniśmy ale co cieszy bardzo szybko bo już w sobotę mamy okazję do rewanżu. Będzie to ostatni mecz tego sezonu i w ogóle tego rocznika. Trzymamy kciuki za chłopaków by tym razem mieli więcej szczęścia.

Najlepszym zawodnikiem został wybrany Szymon Dobiegała, który nie tylko w defensywie ale i w ofensywie robił różnicę. W całym meczu popełnił jeden błąd. Za postawę w drugiej połowie, wyróżnienie dla Jarka Sedacha. Przerwał mnóstwo akcji i dobrze wykonywał pierwsze podanie.

FT reprezentowali:

  1. Wojtek Malicki
  2. Szymon Dobiegała
  3. Kuba Prokosiński
  4. Janek Winiarski -1 gol
  5. Bartek Kusyk
  6. Antek Gondek – 1 gol i 1 asysta
  7. Kuba Janiak – 1 asysta
  8. Tristan Castaing
  9. Marcel Winiarski
  10. Kamil Anaszko
  11. Maciek Zalewski
  12. Kacper Karczmarczyk
  13. Kacper Duch
  14. Jarek Sedach

 

Kategorie:Relacje meczowe Tagi:
                                                                                                                                                                                                                                                                                                
  1. Gol
    Czerwiec 15th, 2018 at 08:57 | #1

    Wyrównany mecz może z lekką waszą przewagą, ale dla ścisłości informacji była to trzecia drużyna Ursusa wspomagana pięcioma chłopcami z drugiej drużyny. Z całym szacunkiem dla waszej drużyny która zaprezentowała się bardzo solidnie z jedynką z Ursusa to wynik byłby zbliżony do waszego wyniku z Polonią .
    POZDRAWIAM

Komentarze są zamknięte