Home > Relacje meczowe > Dwa mecze, zero punktów rocznika 2008

Dwa mecze, zero punktów rocznika 2008

Wrzesień 10th, 2018

Drugą przegraną z rzędu zanotowali zawodnicy z rocznika 2008. W sobotę zmierzyli się z drużyną Unii Warszawa, która okazała się być trudnym i dobrze zorganizowanym przeciwnikiem. Mimo ambitnej postawy naszego zespołu to goście wywalczyli tego dnia komplet punktów i w lepszych nastrojach opuszczali boisko przy ul. Sarabandy 16/22

Nie tak wyobrażaliśmy sobie start nowego sezonu. Przed tygodniem pechowo przegraliśmy spotkanie wyjazdowe, tym razem znów schodziliśmy w roli pokonanych, choć trzeba przyznać że rywal postawił przed nam zdecydowanie trudniejsze warunki. Od początku widać było, że o dobry wynik w tym meczu trzeba będzie mocno powalczyć. I nie chodzi tu tylko o dobrą grę w piłkę ale też o fizyczną konfrontację z dobrze przygotowanym rywalem. Zaczęliśmy spotkanie dobrze. Już w pierwszej minucie z rzutu wolnego uderzał Tymek Najdzik, ale jego strzał wybronił bramkarz Unii. Kilka minut później nie miał już nic do powiedzenia, kiedy to ponownie kapitan naszego zespołu zabrał się za wykonanie stałe fragmentu gry. Tym razem przymierzył idealnie i w 5 minucie objęliśmy prowadzenie. Chwilę później Kuba Zdunek podał do Wiktora Woźniaka, który strzelił jednak zbyt lekko. W 8 minucie stały fragment dał gola gościom. Dośrodkowanie z rzutu rożnego, niezdecydowanie naszej defensywy i piłka w naszej siatce – to skrót całej sytuacji. Unia grała odważnie, dobrze wymieniała podania i czekała na błąd w naszym ustawieniu. Taki przytrafił się nam w 11 minucie, kiedy to napastnik przeciwników znalazł się w sytuacji sam na sam z Igorem Szwarcem. Nasz bramkarz świetnie wybronił pierwsze uderzenie ale wobec dobitki był bezradny i przegrywaliśmy 1-2. Nacisnęliśmy rywala w końcówce kwarty, dwukrotnie zmusiliśmy ich golkipera do większego wysiłku ale wyrównać się nie udało. Musieliśmy szukać szans w dalszej części meczu.

Drugi kwadrans zaczęliśmy dobrze. Odważnie zaatakowaliśmy, a na efekty takiej postawy długo nie musieliśmy czekać. W 19 minucie Franek Stańko wypatrzył lepiej ustawionego Maćka Maciąga i podał do niego piłkę. Ten przełożył ją na swoją lepszą, lewą nogę i mocnym strzałem pokonał bramkarza gości. 2-2! Ruszyliśmy do kolejnych ataków. Chcieliśmy grać agresywnie w obronie i już na połowie rywala staraliśmy się odbierać mu piłkę. Kilka razy ta sztuka się nam udawała, ale ani Wojtek Wardzyński ani Wiktor Woźniak nie byli później w stanie pokonać coraz pewniej czującego się bramkarza Unii. Sytuacji do zdobycia gola było sporo. Nasi zawodnicy próbowali różnych sposobów na wpakowanie piłki do siatki przeciwnika. Z prawej nogi strzelał Maciek Maciąg, z lewej próbował Franek Stańko. Z dystansu szczęścia szukał Kuba Zdunek, a z najbliższej odległości niewiele zabrakło Guciowi Szelidze. Piłka do bramki wpaść nie chciała i mimo wielu prób do przerwy wynik nie uległ już zmianie. Wierzyliśmy jednak, że druga połowa ułoży się po naszej myśli.

Trzeci kwadrans zaczął się identycznie jak ten pierwszy, od rzutu wolnego dla FT. Tym razem do piłki podszedł Kuba Zdunek. Uderzył mocno, a piłka zmierzała prosto do bramki gości. Tam jednak dobrze ustawiony był golkiper Unii, który popisał się skuteczną interwencją. Dwie minuty później padł trzeci gol dla przeciwników, który na chwilę ostudził zapał naszych zawodników. Na szczęście ta drużyna wie jak reagować w takich momentach i znów próbowała atakować. Niestety defensywa rywala grała coraz lepiej, a jej prawdziwym liderem był zdecydowanie bramkarz. Bronił dobrze, pokazując jednocześnie duży spokój i spore umiejętności. Powstrzymywał kolejne strzały naszych zawodników, dodając wiary kolegom i utrzymując prowadzenie swojego zespołu. W naszych szeregach nie brakowało wiary, chcieliśmy nadal strzelać następne gole. Próbowali Natan Salski czy ponownie Maciek Maciąg ale między słupkami stał tego dnia bardzo dobry zawodnik. Nam brakowało precyzji i odrobinę szczęścia, angażowaliśmy w ataki coraz więcej sił a do akcji ofensywnych wysyłaliśmy większą ilość zawodników. Niestety nie ustrzegliśmy się też błędów i w końcówce kwarty goście ponownie cieszyli się z gola. To trafienie znów lekko podciął nam skrzydła, do końca kwarty nie potrafiliśmy zagrozić rywalowi więc szans na odrobienie dwubramkowej straty musieliśmy szukać w ostatniej kwarcie.

Z chęcią doprowadzenia do wyrównania wyszliśmy na czwartą część gry. Przekonani o swoich umiejętnościach, nasi zawodnicy zamierzali dać z siebie wszystko i z animuszem ruszyli do ataków.  W 48 minucie mocno strzelał Natan Salski, ale jego uderzenie wybronił znów czujny golkiper gości. Minutę później był już bez szans, kiedy to Wojtek Wardzyński odebrał piłkę obrońcom i podał do Maćka Maciąga który skierował piłkę do pustej bramki. Szybko strzelony gol dał ogromny zastrzyk energii całemu naszemu zespołowi. Każdy walczył za dwóch, biegał i nie odpuszczał w żadnej sytuacji. Rywale byli wyraźnie zaskoczeni taką postawą gospodarzy i szybko pozbywali się piłki, nerwowo wykopując ją pod nogi naszych zawodników. Byliśmy zdeterminowani aby jak najszybciej doprowadzić do wyrównania, a potem może nawet moglibyśmy pokusić się o zwycięskie trafienie. Niestety tego dnia w bramkarz Unii był w niesamowitej formie. Nie dał się już więcej razy pokonać, a w samej końcówce jego koledzy przeprowadzili kontratak który zakończył się golem ustalającym wynik meczu. Ostatecznie przegraliśmy, ale do końca walczyliśmy o jak najlepszy rezultat i za to należy naszych zawodników pochwalić.

Dwie przegrane z rzędu nie przytrafiły się już dawno tej grupie zawodników. Jest to część tego sportu i na pewno będą nam się jeszcze przydarzać. Mimo niekorzystnego wyniku widzieliśmy w sobotę kilka pozytywnych fragmentów. Przede wszystkim cieszy zaangażowanie i charakter do walki jakimi nasi zawodnicy od zawsze imponowali. Wierzymy, że pierwsze ligowe zwycięstwo przyjdzie już niedługo, a teraz skupiamy się na wyciąganiu odpowiednich wniosków i nauk płynących z przegranych spotkań. Do zobaczenia na treningach! :)

Najlepszym zawodnikiem wybieramy Tymka Najdzika. Od początku do końca spotkania nie odpuszczał i pokazał wielki charakter, strzelił też pięknego gola z rzutu wolnego.

Barwy FT reprezentowali:

1.  Igor Szwarc        (bramkarz w I i II kwarcie)
2.  Krzyś Likos
3.  Kuba Mąka
4.  Tymek Najdzik      - 1 gol
5.  Wiktor Woźniak     - 1 asysta
6.  Natan Salski
7.  Kuba Zdunek
8.  Franek Stańko      - 1 asysta
9.  Wojtek Wardzyński  - 1 asysta
10. Gucio Szeliga
11. Maciek Maciąg      - 2 gole
12. Franek Wrotecki    (bramkarz w III i IV kwarcie)

Poniżej film otrzymany od Taty Tymka – dziękujemy!

 

Kategorie:Relacje meczowe Tagi:
                                                                                                                                                                                                                                                                                                
Komentarze są zamknięte