Zwycięski debiut rocznika 2012
Przyszedł czas na debiut meczowy rocznika 2012/13. Grupa ta trenuje już drugi rok, ale we wrześniu została mocno przebudowana. Na pierwszy mecz musieliśmy więc poczekać aż do stycznia br. Każdy debiut wiąże się z niepewnością ale i nadziejami. Tak było i tym razem, choć patrząc z punktu widzenia doświadczonego już trenera można stwierdzić, że nasi zawodnicy zachowywali się bardzo dojrzale. Zarówno w szatni jak i na boisku.
Rywalem był bardziej doświadczony i ograny zespół Poloneza Warszawa. My jednak nie zamierzaliśmy się poddawać. Solidnie przygotowaliśmy się do meczu jeszcze w szatni, omawiając niezbędne sprawy. Chłopcy uważnie wysłuchali, a później najlepiej jak umieli przekładali słowa w czyny. Czasem nawet zbyt kurczowo trzymali się pewnych zwrotów
Początek meczu pokazał, że czeka nas ciężka przeprawa. Po rywalach widać było większe doświadczenie i rozumienie pewnych tajników piłki nożnej. Ważne jednak, że w nasze szeregi nie wkradła się trema, której się spodziewaliśmy. Co prawda już w 2 minucie pierwszej części straciliśmy pierwszego gola bezpośrednio z rzutu wolnego (bliski skutecznej interwencji w bramce FT był Gniewko Sękowski), ale w kolejnych minutach nie pozwoliliśmy naszym gościom by osiągnęli przewagę. Bardzo aktywny był Kuba Komorowski, Konrad Satro i Stefan Słoniewski, a rozwagą w defensywie imponował Kuba Woda. Jak oka w głowie naszej bramki strzegł Gniewko Sękowski, a z każdą minutą coraz odważniej poczynał sobie Alek Stachurski.
Wraz z upływem czasu na boisku pojawiali się kolejni zawodnicy, tak aby każdy z powołanej 12-tki mógł zaznać rywalizacji z „obcym” przeciwnikiem. Wszyscy starali się jak mogli, choć czasem zamiast patrzeć za piłką woleli się upewnić czy aby na pewno rodzice podziwiają ich poczynania z wysokich trybun
W 12 minucie historyczną bramkę dla rocznika 2012 zdobył Kuba Komorowski wyrównując stan meczu. Przeprowadziliśmy w tej akcji szybką kontrę, którą umiejętnie wykończył właśnie Kuba. Niestety pięć minut później straciliśmy dość przypadkowego gola, wprost z rzutu rożnego i na pierwszą przerwę (rozegraliśmy 4 kwarty o łącznej długości niespełna 70 minut) schodziliśmy przegrywając 1:2.
Druga kwarta wyglądała podobnie jak pierwsza, choć z upływem czasu uciekały nam z głowy zasady, które omówiliśmy w szatni. Stąd czasem chaos wygrywał z opanowaniem, ale i tak jak na pierwszy raz mogliśmy być dumni z ekipy FT. Polonez co prawda podwyższył prowadzenie w 6 minucie drugiej części, kiedy to indywidualną akcją popisał się jeden z rywali, ale i tym nie przejmowaliśmy się przesadnie, wciąż dążąc do stworzenia kolejnych szans bramkowych.
W trzeciej kwarcie w drużynie Poloneza na boisku pojawili się zawodnicy mniej doświadczenia co skrzętnie próbowaliśmy wykorzystać. Osiągnęliśmy bardzo widoczną przewagę, z której wszyscy byliśmy zadowoleni. No prawie wszyscy bo Kuba Woda, który wówczas stał w bramce narzekał na brak okazji do zaprezentowania swoich wysokich umiejętności
Nasza przewaga zaprocentowała golem Stefana Słoniewskiego, który niczym „czołg” przebijał się przez kolejnych rywali. Jego nieustępliwość była godna oklasków, choć musimy popracować by nie była ona tak nieprzyjemna dla rywali
Mimo wielu kolejnych szans na zdobycie wyrównującej bramki nie udało nam się wbić piłki do siatki. Trafialiśmy w bramkarza, w słupek lub chybialiśmy często, raptem o kilka centymetrów.
W ostatniej kwarcie dopięliśmy jednak swego. Do remisu równie pięknym co zaskakującym lobem doprowadził Stefan Słoniewski, a kilka minut później zwycięskiego gola w ogromnym zamieszaniu zdobył Alek Stachurski.
Do końca spotkania pozostawało jeszcze 7 minut. W myśl zasady mówiącej iż najlepszą obroną jest atak walczyliśmy o kolejne gole, ale pod sam koniec czujnością między słupkami bramki FT wykazał się także Sergiusz Kęsik. Niewiele później rozległ się ostatni gwizdek meczu, a nasi zawodnicy mogli świętować pierwsze zwycięstwo w pierwszym meczu!
Cała drużyna zaprezentowała się tak dobrze, że już teraz nie możemy się doczekać kolejnej rywalizacji. Mamy nadzieję, że cała dwunastka zadowolona wróciła do domów, bo my z całej dwunastki zadowoleni jesteśmy.
Na wyróżnienie zasługuje bowiem: Gniewko Sękowski, Kuba Woda, Kuba Komorowski, Staś Malik, Krzyś Kowalski, Sergiusz Kęsik, Tymek Kołodziejski, Marcin Świdnicki, Leon Stanisławiak, Stefan Słoniewski, Konrad Satro i Alek Stachurski
Szczególne podziękowania za wspieranie z trybun dla Marcela Czapiewskiego oraz Ignacego Kozłowskiego.
Dziękujemy także rodzicom za wspieranie naszych młodych piłkarzy
FT reprezentowali:
- Gniewko Sękowski, bramkarz w I kwarcie
- Kuba Woda, bramkarz w III kwacie
- Kuba Komorowski, 1 gol
- Staś Malik, bramkarz w III i IV kwarcie
- Krzyś Kowalski,
- Sergiusz Kęsik, bramkarz w IV kwarcie
- Tymek Kołodziejski, bramkarz w II kwarcie
- Marcin Świdnicki,
- Leon Stanisławiak,
- Stefan Słoniewski, 2 gole
- Konrad Satro
- Alek Stachurski, 1 gol
Krótki film z radości i podziękowań dla rodziców – KLIKNIJ TUTAJ ———> IMG-1090
To był debiut przez duże D. Brawo dla chłopaków no i dla trenerów, bo widać było, że chłopcy całkiem pilnowali się swoich pozycji. No i ten wysoki pressing. Czas w szatni nie został zmarnowany.
Trwa montaż filmu/skrótu z sobotniego meczu. Udostępnie chętnym.