g. 23.55 Piąty dzień piórem T.Pilarka, I. Wydmańskiego, T.Salskiego, J. Sulimierskiego i F.Tomczyńskiego
Styczeń 31st, 2019
Na śniadanie zjedliśmy kanapki z dżemem albo płatki. Smaczne. Potem mieliśmy sparing: wszyscy z 2008 kontra 2007. Było 7:10. Mecz był fajny ale ciężki. Rocznik 2008 bardzo się starał ale i tak przegrał. Młodzi bawili się w agentów zamiast kibicować.
Następnie omawialiśmy sparing i wystawiliśmy sobie za niego ocenę. Trudno jest wystawić sobie ocenę, ale jest to potrzebne by naprawić swoje błędy. A potem był trening koordynacyjny dla wszystkich którzy brali udział w meczu. Po treningu był obiad, kapuśniak, a na drugie był gulasz z kaszą gryczaną i ogórki kiszone. Obiad był pyszny.
Niektórzy wzięli dokładkę. Po obiedzie i czytaniu pojechaliśmy na wycieczkę do planetarium, które znajduje się w Olsztynie. Oglądaliśmy tam film o drodze mlecznej, układzie gwiazd na niebie, a później film o Misiu i Pingwinie, pod tytułem „Polaris”. W planetarium kupiliśmy pamiątki. Robiliśmy też zdjęcia.
Później zwiedzaliśmy Olsztyn, była tam fontanna ze światełek, i pstrykaliśmy sobie śmieszne fotki. Wróciliśmy autobusem, w którym pan specjalnie wyłączył światła w środku, żeby było śmieszniej, albo żeby ktoś mógł spać.
Kolacja zwykła, choć były leniwe z cynamonem i cukrem, były smakowite. Po kolacji starsi (2007 i 2008) byli na konferencji prasowej, na której zadawali pytania trenerom. Pytania były długie, a odpowiedzi jeszcze dłuższe. Były nawet kartki z imionami i nazwiskami trenerów. Konferencja była nawet spoko. Rola dziennikarza niektórym się podobała, a dla niektórych była ciężka.
W tym czasie młodsi się bawili, w „kota ministra”, ale też robili portrety kadry. Na koniec wykąpaliśmy się i potem pisaliśmy relację. A niektórzy szaleli na hali.
Kategorie:Aktualności
Najnowsze komentarze