Home > Relacje meczowe > Błędy indywidualne i brak chęci przyczyną przegranej?

Błędy indywidualne i brak chęci przyczyną przegranej?

Marzec 18th, 2019

Pewnie szybko o swoim sobotnim meczu chcieliby zapomnieć zawodnicy z rocznika 2008. Naszym zdaniem w ich pamięciach ta rywalizacja powinna jednak zostać na długo, bo był to doskonały przykład na to jak brak pełnej koncentracji i odpowiedniego zaangażowania potrafi wpłynąć na końcowy wynik.

Patrząc na to co działo się na boisku w pierwszych minutach tego meczu można było pomyśleć, że nasz zespół z łatwością sięgnie w nim po wygraną. Długo utrzymywaliśmy się przy piłce i z kilku dokładnych podań potrafiliśmy budować kolejne akcje. Szybko też objęliśmy prowadzenie. W 2 minucie Maciek Maciąg dośrodkował z rzutu rożnego w pole karne, a tam skutecznym strzałem głową popisał się niepilnowany Franek Wrotecki. Gospodarze nie grali zbyt agresywnie w obronie i nie widać było po ich postawie jakiejś specjalnej chęci szybkiego odrobienia strat. Dzięki temu to nasz zespół dalej kontrolował dłużej futbolówkę i mógł spokojnie budować następne ataki. Kilka minut później znów mieliśmy szansę na gola. Świetnym prostopadłym podaniem popisał się Maciek Maciąg, a będący w polu karnym Krzyś Likos sprytnym uderzeniem próbował pokonać bramkarza KS Grom. Niestety trafił piłką jedynie w słupek. W pierwszym fragmencie tego meczu tworzyliśmy na boisku zgrany team. Zawodnicy dobrze ze sobą współpracowali, poruszali się bez piłki i często wychodzili na pozycje. Skoncentrowany między słupkami Igor Szwarc, plus dobrze grająca i uzupełniająca się trójka naszych obrońców (Wiktor Woźniak, Kuba Zdunek, Tymek Najdzik) dawali poczucie spokoju, pewnie przerywając kolejne próby ataków gospodarzy. Powoli jednak zaczynało brakować nam dokładności w rozegraniu piłki, a naszej grze pojawiało się coraz więcej przypadku. To zachęcało do gry naszego przeciwnika, który coraz odważniej atakował. W 20 minucie świetnie piłkę sprzed naszego pola karnego wyprowadził Wiktor Woźniak, podał na skrzydło do Bartka Krzyżewskiego a sam kontynuował swój bieg środkiem boiska. Ruch ten zauważył Bartek, który będąc przed bramką KS Grom podał do mającego lepszą pozycję Wiktora. Nasz zawodnik uderzył bez przyjęcia, ale bramkarz rywali zdołał piłkę wybić na rzut rożny. Do jego wykonania podszedł Krzyś Likos, a chwilę później było już 2-0 dla FT. Błąd przy próbie złapania dośrodkowania popełnił golkiper przeciwników co ułatwiło Tymkowi Najdzikowi umieszczenie futbolówki w pustej bramce. Wydawało się, że mecz układa się po naszej myśli. Graliśmy nieźle i byliśmy dość skuteczni, czego efektem były dwa gole. Był to dobry moment aby wprowadzić na boisko kilku zawodników, którzy minut rozgrywają mniej a tak samo jak wszyscy – aspirują do tego aby grać jak najwięcej. Niestety dla nas, był to moment w którym przestaliśmy dobrze funkcjonować, a w poczynania naszego zespołu wkradła się nerwowość i proste techniczne błędy. W ciągu ostatnich 5 minut pierwszej połowy przeżyliśmy prawdziwy szok, kiedy to w pozornie niegroźnych sytuacjach traciliśmy gola za golem. Cztery skuteczne akcje gospodarzy całkowicie odwróciły odbiór tego meczu. Nagle to my musieliśmy odrabiać straty i od nowa budować to co udało się stworzyć przez 25 minut. Na drugą połowę musieliśmy wyjść podwójnie zmotywowani, bo wiedzieliśmy że w piłkę grać potrafimy zdecydowanie lepiej co zresztą widać już było w tym spotkaniu.

Niestety po przerwie okazało się, że to co najlepszego w wykonaniu naszego zespołu miało miejsce w pierwszej połowie. Na drugą wyszliśmy w nieco innym ustawieniu taktycznym, co również miało wpływ na jakość prób budowania ataków przez nasz zespół. Zdecydowanie spadła dokładność wykonywanych podań, a zawodników poruszających się bez piłki trudno było znaleźć w szeregach jednego czy drugiego zespołu. Mimo to potrafiliśmy w 34 minucie doprowadzić do sytuacji pod bramką rywala, ale w pojedynku z Krzysiem Likosem znów górą okazał się być ich bramkarz. Nasza gra była bardzo wolna, a jedyne celne podania potrafiła wymienić między sobą para naszych obrońców. Brakowało chęci i pomysłu na przeniesienie ciężaru gry na połowę przeciwnika, a to z każdą kolejną minutą doprowadzało do coraz większego zamieszania pod naszą bramką. My rozpoczynaliśmy akcje od prowadzenia, a rywal starał się przyspieszać ograniczając ilość kontaktów z piłką. Dodając do tego bardzo słabą grę obronną w pojedynkach jeden na jeden, mieliśmy gotowy przepis na zbliżające się problemy. W 40 minucie straciliśmy, ponownie dość przypadkowo i po indywidualnych błędach, gola numer pięć. Chwilę później pojawiła się szansa na szybką odpowiedź. Przed polem karnym faulowany był Maciek Maciąg, a do wykonania rzutu wolnego podszedł Tymek Najdzik. Oddał mocny strzał, piłka po drodze odbiła się od muru i trafiła pod nogi Maćka, który szybko złożył się do strzału z lewej nogi. Niestety trafił jedynie w poprzeczkę. Kilka sekund później groźnie, choć niecelnie uderzył Kuba Zdunek. Ten sam zawodnik w następnej akcji znów próbował zaskoczyć bramkarz strzałem z dystansu, tym razem on trafił w poprzeczkę. Widać było, że szybko chcemy zdobyć gola i dać sobie szansę na powrót do gry. Zaczęliśmy angażować a nasze próby coraz większą ilość zawodników, za co niestety w 45 minucie zapłaciliśmy tracąc kolejnego gola. Dosłownie dwadzieścia sekund później padł siódmy gol dla przeciwników i był to moment, który przesądził o tym kto tego dnia opuści boisko w roli zwycięzcy. Co prawda mieliśmy jeszcze swoje okazje, bliski zdobycia gola był Tymek Najdzik a o prawdziwym pechu mógł mówić Maciek Maciąg, który najpierw trafił w słupek aby kilka minut później posłać piłkę prosto w poprzeczkę (drugi raz w tym meczu). Gospodarze natomiast wykorzystywali mnożące się w naszych szeregach błędy i co chwilę sprawdzali czujność stojącego w naszej bramce Franka Wroteckiego. Nie zachował on jednak w ostatnich 10 minutach czystego konta i jeszcze dwukrotnie musiał wyciągać piłkę z bramki. Ostatecznie przegraliśmy wysoko, w naszym odczuciu może trochę zbyt wysoko. Ale gospodarzom gratulujemy, bo na zwycięstwo z pewnością zasłużyli.

Można po tym meczu wyliczać uderzenia w słupki (2) czy poprzeczki (3), ale z pewnością nie można powiedzieć że to były przyczyny naszej przegranej. Szczęścia oczywiście brakowało i przy jego odrobinie mogliśmy zdobyć jeszcze 2 lub 3 gole, to prawda. Najgorsze dla nas jest jednak to, że w trudnych momentach kiedy traciliśmy gole, nie widzieliśmy na boisku silnej mentalnie drużyny tylko jednostki próbujące reagować indywidualnie. Traciliśmy ‚głupie’ gole, po prostych błędach, coś co jesteśmy w stanie zrozumieć bo żaden z naszych zawodników nie jest nieomylny i wszyscy mają przed sobą jeszcze dużo nauki. Trudno jednak zrozumieć brak chęci i zaangażowania, kiedy jest ono najbardziej potrzebne. Bo kiedy nie udaje się jedno czy drugie zagranie to nie można się poddać i to wtedy właśnie trzeba pokazać swój charakter oraz wolę walki. Tego nam w tym meczu często brakowało, to zadecydowało naszym zdaniem o wyniku. Bo kiedy na boisku jest 7 zawodników, to każdy z nich ma obowiązek dać z siebie wszystko a nie patrzeć się na to czy zrobi to za niego kolega obok. Słabsze mecze zdarzają się wszystkim, nad błędami i rozwojem umiejętności ciągle będziemy pracować. Ale ochota do gry, czasem walka fizyczna i chęć podjęcia rywalizacji to często cechy które musi uaktywnić zawodnik będący na boisku. Tych gotowych to zrobić było w naszym zespole tego dnia zdecydowanie zbyt mało.

Mimo słabego występu naszej drużyny, potrafiliśmy dopatrzeć się zawodnika który zasłużył na miano najlepszego. Był nim zdecydowanie Tymek Najdzik, który kolejny raz udowodnił że nie przypadkowo w tym zespole zakłada na ramię opaskę kapitana. Walczył, starał się i zostawił na boisku mnóstwo zdrowia. Szkoda, że często był jednym z dwóch stuprocentowo zaangażowanych w mecz zawodnikiem w naszej drużynie. Drugim był Wiktor Woźniak, który za swoją grę i postawę na boisku zasłużył na wyróżnienie. Był skuteczny w odbiorze piłki i często to od niego rozpoczynały się próby ataków FT.

Kibicom jak zawsze dziękujemy za doping, na który zawsze można liczyć. Nasi zawodnicy z pewnością doceniają to że jesteście, a swoją postawą postarają się wam w przyszłości dać więcej powodów do radości :)

Barwy FT reprezentowali:

1.  Maciek Maciąg   - 1 asysta
2.  Tymek Najdzik   - 1 gol
3.  Krzyś Likos     - 1 asysta
4.  Wiktor Woźniak
5.  Igor Szwarc     (bramkarz przez pierwsze 20 minut)
6.  Bartek Krzyżewski
7.  Kuba Zdunek
8.  Natan Salski
9.  Franek Wrotecki (bramkarz przez drugie 20 minut) - 1 gol
10. Antek Derda
11. Jaś Siek        (bramkarz przez trzecie 20 minut)

Poniżej film otrzymamy od Taty Tymka, dziękujemy!

 

Kategorie:Relacje meczowe Tagi:
                                                                                                                                                                                                                                                                                                
Komentarze są zamknięte