Home > Relacje meczowe > Jak przełamać złą passę?

Jak przełamać złą passę?

Kwiecień 1st, 2019

W słoneczną popołudniową sobotę przy ulicy Zaułek 34 rocznik 2010 rozgrywał dwumecz z drużynami UKS Zaułek (rocznik 2011/12) oraz z Warszawską Akademią Piłkarską (rocznik 2010). Jako, że boisko nie było duże zmusiło nas do wystawienia maksymalnie 4 zawodników w polu i bramkarza. Głodni pierwszego zwycięstwa w barwach FT chłopcy byli mocno zmotywowani do jak najlepszej gry.

Pierwsi na boisko wyszli podopieczni Patryka Kudlaka, a ich przeciwnikami była Warszawska Akademia Piłkarska. Chłopcy już z pierwszym gwizdkiem sędziego wyglądali na mocno zaangażowanych, chętnie utrzymywali się przy piłce i dyktowali warunki gry. Zanim spotkanie zdążyło się rozkręcić już w 3 minucie po błędzie obrońców Kacper Domański, który tego dnia został wystawiony na przysłowiowej „szpicy” przejął piłkę i nie dał szans bramkarzowi. FT wyszło na jednobramkowe prowadzenie, a apetyty naszej drużyny rosły z kolejnymi minutami. Bramka przeciwników była okupowana, a 2 minuty później, bo już w 5 minucie lewym skrzydłem z piłką pobiegł Marek Świstak dograł na drugą stronę do Mateusza Bachańskiego, a nasz prawy skrzydłowy uderzył piłkę, która bez problemu znalazła drogę do siatki. Chłopcy będąc na dwu bramkowym prowadzeniu nieco zwolnili i czekali cierpliwie na kolejne szanse. Bramka przeciwników była ostrzeliwana kilkukrotnie, a główną rolę odegrały nasze ukochane „słupki” w które udało nam się trafić dwa razy. Nasi przeciwnicy mieli kilka sytuacji głównie z rzutów rożnych, świetnie tego dnia był dysponowany nasz środkowy obrońca – Krzysio Komorowski, a z tyłu świetnie ubezpieczał go całe spotkanie Patryk Swat, który rozgrywał spotkanie na bramce. Tuż przed przerwą jeden z naszych zawodników zagapił się, zawodnik WAP’u wprowadził piłkę z autu, uderzył, a piłka trafiła w rękę Krzysia i wpadła do bramki. Przeciwnicy złapali kontakt, ale do przerwy utrzymywał się wynik 2:1. Po przerwie byliśmy dalej bardzo pewni siebie, kontrolowaliśmy przebieg spotkania i nie pozwalaliśmy przeciwnikowi na zbyt wiele. 4 minuty po przerwie Krzysio odebrał piłkę na połowie boiska, przebiegł kilka metrów i zagrał do Marka, który do asysty dołożył również bramkę. Wynik do ostatniej minuty nie uległ zmianie. Nasi chłopcy stworzyli jeszcze sobie kilka sytuacji ale bez skutku, a po ostatnim gwizdku sędziego mogli świętować upragnione pierwsze zwycięstwo.

Nie minęło 10 minut od zakończenia spotkania, a nasi chłopcy byli już gotowi na kolejną konfrontację tym razem z ekipą UKS Zaułek. Od pierwszego gwizdka sędziego ruszyliśmy wysokim pressingiem do przeciwnika co się opłaciło, bo już w pierwszej minucie Marek przejął piłkę po błędzie obrony drużyny przeciwnej i mocnym strzałem rozwiązał worek z bramkami. W 7 minucie po raz kolejny obrońcy przeciwnika będąc pod presją popełnili błąd, a Tomek Olewniczak, który tego dnia był świetnie dysponowany zdobył bramkę na 2:0. Wszystko układało się po naszej myśli, chłopcy będąc lepiej przygotowani do spotkania potrafili wymieniać kilka podań z pierwszej piłki i wyprowadzać akcję z naszej połowy.

W 9 minucie Marek strzelił swoją drugą bramkę w tym spotkaniu, a minutę później ustrzelił hat-tricka. Będąc już spokojnym o wynik Krzysio stwierdził, że też dołoży cegiełkę do tego zwycięstwa. Przejął piłkę w okolicy koła środkowego boiska, powędrował osamotniony z piłką i uderzył nie do obrony ustalając wynik na 5:0. 3 Minuty później, bo już w 13 minucie nasza drużyna wykonywała rzut rożny i to właśnie ze stałego fragmentu gry udało nam się wycofać piłkę na strzał do jednego z naszych zawodników – ta trafiła w obrońcę Zaułka i to właśnie po samobójczym golu cieszyliśmy się z bramki na 6:0. Do przerwy chłopcy schodzili z boiska z podniesionymi głowami pełnymi euforii, ale także głodni kolejnych bramek.

Trzy  minuty po przerwie Mati Bochański w swojej ulubionej roli prawego skrzydłowego zdobył kolejną bramkę. W 20 minucie nasza drużyna po raz pierwszy skapitulowała. Po zagraniu z rzutu rożnego w pole karne pierwszy dobiegł zawodnik Zaułka i to on płaskim strzałem strzelił bramkę honorową. To tylko poirytowało naszych zawodników, gdyż 2 minuty później Bartek zdobył swoją pierwszą bramkę w tym spotkaniu, a chwilę później nastąpił ‚armagedon’. Tomek Olewniczak i Krzysio Komorowski rozstrzelali się na dobre strzelając 5 bramek w 5 minut. Tomek 26 i 28 minucie skompletował hat-tricka, a Krzysio zazdroszcząc kolegom nie chciał być gorszy. W 26, 28 sam wymierzył sprawiedliwość i po indywidualnych akcjach zdobył dwie bramki, a kropkę nad i postawił oddając dokładny strzał po podaniu od Kacpra Domańskiego  w 29 minucie ustalając wynik spotkania na 13:1.

W obu spotkaniach chłopcy pokazali się z lepszej strony i bez wątpienia zasłużyli na zwycięstwa. Przełamując złą passę w końcu udało się wygrać, a jak wygrywać to tylko z przytupem. W pierwszym spotkaniu byliśmy lepiej ułożoną drużyną, chłopcy świetnie się dogadywali i umieli się wzajemnie asekurować. Nie pozwalaliśmy na zbyt wiele przeciwnikowi, udawało nam się łatać dziury w obronie i nie doprowadzać do zagrożeń pod naszą bramką. W drugim spotkaniu ataków zespołowych było już niestety nieco mniej, gdyż chłopcy 90% czasu spędzali na połowie przeciwnika spychając ich do obrony oraz odbierając piłkę przed polem karnym przeciwnika. To właśnie po takich odbiorach padły 4 bramki dla naszej drużyny. Nasz bramkarz w tym spotkaniu niestety nie miał zbyt wiele do roboty, a to wszystko było zasługą naszej obrony, a w szczególności filaru naszej defensywny, czyli Krzysia Komorowskiego, który był nie do „przejścia” tego dnia. Nawet jak już komuś udało się sprytnie okiwać naszego stopera to zaraz zza jego pleców wyskakiwali nasi boczni pomocnicy, którzy świetnie asekurowali Krzysia. Mimo, że Patryk Swat i Mikołaj Rutkowski nie zaliczyli asysty ani bramki nie oznacza, że nic nie robili. Patryk grając ofensywnie świetnie wspomagał kolegów w ofensywnych akcjach, a Miki świetnie walczył w obronie i w ataku. Brawa dla Was za walkę i zaangażowanie!

Na brawa zasługuje każdy z chłopców, gdyż każdy z nich zostawił mnóstwo serca i potu na boisku.  Największe pochwały należą się Krzysiowi Komorowskiemu, który nie pozwalał na nic napastnikom drużyny przeciwnej, był świetny w defensywnie oraz ofensywie(!!) strzelając aż 4 bramki i zaliczając asystę. Na spore pochwały zasługuje również Marek Świstak, który hasał po lewej stronie boiska od pola karnego do pola karnego, strzelając 4 bramki oraz zaliczając 1 asystę.

Dziękujemy bardzo wszystkim chłopcom za wspaniałe widowisko oraz rodzicom za doping! Tak się bawi, tak się bawi Football Talents!

Barwy FT reprezentowali:

1) Marek Świstak - 4 gole, 1 asysta
2) Mateusz Bachański - 2 gole
3) Tomek Olewniczak - 3 gole
4) Krzyś Komorowski - 4 gole, 1 asysta
5) Bartek Majer - 1 gol
6) Kacper Domański - 1 gol, 1 asysta
7) Mikołaj Rutkowski (bramkarz drugi mecz - 30 minut)
8) Patryk Swat (bramkarz pierwszy mecz - 30 minut)

 

 

Kategorie:Relacje meczowe Tagi:
                                                                                                                                                                                                                                                                                                
Komentarze są zamknięte