Home > Relacje meczowe > Rocznik 2009/10 rozpoczyna imponująco

Rocznik 2009/10 rozpoczyna imponująco

Kwiecień 1st, 2019

Naszym zawodnikom zdecydowanie odpowiada ostatnio gra w niedzielę. Przed tygodniem bardzo dobrze zaprezentowali się na turnieju w Rembertowie, a teraz z łatwością rozprawili się z pierwszym ligowym rywalem, zdobywając dwucyfrową liczbę goli i często prezentując bardzo wysokie umiejętności.

Poprzedni sezon był dla naszych zawodników bardzo trudny. Wszystko było dla nich nowe. Zbiórki, rozgrzewki, ‚okrzyki’ czy rywalizacja z innymi zespołami – do tego wszystkiego trzeba było się przyzwyczaić. Ale najważniejsze było wtedy właśnie zbieranie doświadczeń i poznawanie smaku ligowej piłki :) Dziś widzimy, że po świetnie przepracowanym okresie zimowym i kilku rozegranych, wartościowych sparingach ta grupa jest już w innym miejscu swojego piłkarskiego rozwoju niż była jeszcze choćby we wrześniu. Przed pierwszym gwizdkiem byliśmy pozytywnie nastawieni, ale nowy rywal zawsze musi budzić respekt i nie może zostać zlekceważony. Mecz rozpoczęliśmy więc pewni siebie, ale też z szacunkiem do przeciwnika. Bardzo szybko jednak okazało się, że na boisku tego dnia ‚rządził’ będzie tylko jeden zespół. I był to nasz zespół. Co prawda pierwsze minuty były dość chaotyczne w wykonaniu obu drużyn, ale kiedy po 180 sekundach Kacper Koper oddał pierwszy strzał w kierunku bramki Przyszłości coś jakby odblokowało się w naszych zawodnikach. Już chwilę później Grześ Walewski zdobył gola na 1-0. W 6 minucie lewą stroną boiska ruszył Igor Makowski, a po minięciu przeciwnika wbiegł w pole karne i podwyższył prowadzenie naszego zespołu. Na 3-0 trafił niedługo później Filip Kubiś, któremu asystował Kacper Koper. Ten ostatni sam mógł cieszyć się z gola dosłownie kilkanaście sekund później, kiedy to skutecznie wykonał rzut wolny :) W tym czasie nie warto było nawet na chwilę odwracać wzroku od boiska bo gole padały praktycznie w każdej akcji. Tak też było po trafieniu Kacpra, który zaliczył swoją drugą asystę przy drugim golu Grzesia Walewskiego. Po 10 minutach prowadziliśmy już 5-0, ale to nie zadowalało naszych zawodników, którzy dążyli do kolejnych trafień. Do końca kwarty mogliśmy, a może nawet powinniśmy jeszcze podwyższyć wynik. Jednak szczęścia zabrakło Igorowi Makowskiemu (trafił w słupek), a dobre strzały Tomka Salskiego padały łupem bramkarza Przyszłości. Nie zmieniło to jednak faktu, że w pierwszym kwadransie nasz zespół wyglądał bardzo dobrze i zasłużenie wysoko prowadził.

Dobra gra naszych zawodników, kilka goli przewagi i niewielkie zagrożenie ze strony rywala pozwoliło nam na wprowadzenie do gry jednocześnie większej ilości zawodników rezerwowych. Niestety przez pierwsze minuty drugiej kwarty to gospodarze osiągnęli lekką przewagę, a my skupiliśmy się głównie na defensywie. Bardzo dobrze w bramce prezentował się Borys Redeł, który w swoich interwencjach był skuteczny i spokojny. Ta druga cecha kosztowała nas jednak utratę gola, gdy popełniliśmy prosty błąd przy wyprowadzaniu piłki z własnego pola karnego. Mamy nadzieję, że ‚zamieszani’ w jego utratę zawodnicy (chłopcy, wiecie o kim mowa ;) ) wyciągną odpowiednie wnioski i następnym razem w podobnej sytuacji podejmą troszkę inne decyzje :) Długo nie mogliśmy odnaleźć naszej formy z pierwszej kwarty, a Borys Redeł na brak zajęć między naszymi słupkami narzekać nie mógł. W końcu przyszła 26 minuta i gol Michała Jaroszewicza, który dał nam troszkę oddechu i pozwolił powolutku wracać na właściwe tory. Zanim to się jednak całkiem stało straciliśmy gola numer dwa. W tym momencie trzeba pochwalić jego strzelca, który przeprowadził dynamiczną
akcję i po minięciu na pełnej szybkości dwóch naszych obrońców nie dał szans na skuteczną interwencję Borysowi. W tej kwarcie graliśmy słabo i zasłużenie ją przegraliśmy. Nie zamierzaliśmy jednak dawać gospodarzom kolejnych szans i trzeci kwadrans znów miał należeć do nas.

Po przerwie wyszliśmy na boisko zmotywowani, pewni siebie i z chęcią zdobywania kolejnych goli. Ale zanim się zabraliśmy za trafianie do siatki rywala, to w 32 minucie trzeci raz musieliśmy wyciągać piłkę z własnej :( Chwilę później sygnał do ataku dał Kacper Koper, ale jego strzał był zbyt lekki by mógł zaskoczyć bramkarza Przyszłości. W następnej akcji gola mógł zdobyć Filip Kubiś, a kilkadziesiąt sekund później swojej szansy nie wykorzystał Grześ Walewski. W 37 minucie padł wreszcie siódmy gol dla FT, a jego autorem był nasz kapitan w tym meczu – Filip Kubiś. Nie minęło 60 sekund, a sędzia podyktował rzut wolny do którego podszedł Igor Makowski. Nie uderzył bardzo mocno, ale zrobił to na tyle sprytnie że mógł cieszyć się ósmego trafienia dla naszej drużyny :) Wreszcie wróciliśmy do naszej gry, zepchnęliśmy rywala do obrony i znów to my decydowaliśmy o tym co działo się na boisku. A do końca tej kwarty działo się jeszcze sporo. Świetnie na prawym skrzydle prezentował się Tomek Salski, który wielokrotnie wychodził zwycięsko z pojedynków z dużo większym od siebie obrońcą. To on trafił piłką w słupek, a chwilę później zaliczył asystę przy trzecim golu Igora Makowskiego. Jednak Sama końcówka kwarty należała do innego z naszych rezerwowych – Michała Chomuntowskiego, który w ciągu minuty wykorzystał dwa podania Igora Makowskiego i dwukrotnie pokonał golkipera naszych niedzielnych przeciwników. Trzecią część gry zakończyliśmy więc w bardzo dobrych nastrojach i w podobnych chcieliśmy schodzić z boiska po ostatnim gwizdku sędziego :)

Już w 46 minucie szansę na kolejnego gola miał Igor Makowski, który tego dnia był dla przeciwników często nie do powstrzymania. Dryblował, podawał, strzelał, był praktycznie wszędzie. Swoją dobrą grą napędzał też kolegów. Znów aktywny na prawym skrzydle był Tomek Salski, który w ciągu minuty zaliczył dwie asysty. Najpierw z jego podania skorzystał Michał Chomuntowski, dzięki czemu skompletował hat-trick. A potem swojego czwartego gola w tym spotkaniu zdobył Igor Makowski. Ten sam zawodnik, w 51 minucie ustalił wynik meczu i przypieczętował swój świetny występ kolejnym bardzo sprytnym uderzeniem. Do końca meczu próbowaliśmy cały czas atakować, mieliśmy też kilka dobrych okazji na pokonanie bramkarza Przyszłości. Blisko trafienia był znów Kacper Koper, a o prawdziwym pechu mógł mówić Staś Leszkowicz który po dobrej indywidualnej akcji oddał strzał ale trafił tylko w słupek. Mimo to, po ostatnim gwizdku sędziego mieliśmy się z czego cieszyć, bo nie często w takim stylu rozpoczyna się ligowe zmagania :)

Pierwszy mecz nowego sezonu za nami :) Nasi zawodnicy rozegrali imponujące spotkanie, rozbudzając nasze apetyty na kolejne ligowe spotkania. Liczymy, że ten dobry występ jest jednym z wielu jakich będziemy świadkami tej wiosny :)

Najlepszym zawodnikiem tego meczu wybieramy Igora Makowskiego, który nie tylko brał czynny udział w ponad połowie zdobytych przez nasz zespół goli ale wyróżniał się też spokojem i mądrością w podejmowaniu boiskowych decyzji – wzorowy występ! Na wyróżnienie zasłużyli Tomek Salski oraz Kacper Koper. Pierwszy za swoją waleczność i nieustępliwość w pojedynkach z zawodnikami o dużo lepszych warunkach fizycznych, a drugi za świetną grę z piłką przy nodze i ciągłe szukanie nowych pomysłów na pokonanie obrony rywala.

Barwy FT reprezentowali:

1.  Tymek Wrotecki      (bramkarz w I kwarcie)
2.  Igor Makowski       - 5 goli, 3 asysty
3.  Grześ Walewski      - 2 gole
4.  Michał Jaroszewicz  - 1 gol
5.  Kacper Koper        - 1 gol, 2 asysty
6.  Staś Leszkowicz
7.  Filip Kubiś         (kapitan) - 2 gole
8.  Łukasz Gąsiewski
9.  Michał Chomuntowski - 3 gole
10. Tomek Salski        - 3 asysty
11. Mateusz Marczuk
12. Borys Redeł         (bramkarz w II, III i IV kwarcie)

Kategorie:Relacje meczowe Tagi:
                                                                                                                                                                                                                                                                                                
Komentarze są zamknięte