W dzisiejszym dniu musieliśmy wstać wcześnie rano, żeby nie spóźnić się na zbiórkę, która była o 7:15. O 8:00 rano musieliśmy już jechać do Cmolasu na kapitalny obóz piłkarski, i pożegnać rodziców.

W drodze jechaliśmy na górze autokaru, padał deszcz i pogoda zostawiła nam wiele do życzenia. Dojechaliśmy około 12:30. Jak już przyjechaliśmy, to dowiedzieliśmy się z kim będziemy w pokoju. Pokój był taki jak chcieliśmy, super ekipa.

Rozpakowaliśmy się szybko i bez problemu. Później poszliśmy na obiad, a na nim był rosół z kluskami w kształcie kwiatka, a na drugie danie kurczak z ziemniakami i buraki. Obiad był smaczny. Po obiedzie czytaliśmy książki, po czym mieliśmy pierwszy trening rozgrzewkowy.

Następnie mieliśmy basen, na basenie było bardzo fajnie, mogliśmy odpocząć od treningu, był chillout. Bardzo nam się podobało. Po wyczerpującym dniu zjedliśmy kolację. Po kolacji pani Asia zabrała nas na apel. Po apelu mieliśmy za zadanie wymyśleć nazwę naszego pokoju, narysować go i napisać relację. Nasza kreatywna nazwa to „Fryty z MC’Dolca”.

O 21:00 musieliśmy się umyć, żeby ładnie pachnieć a nie śmierdzieć, a o 21:30 mieliśmy ciszę nocną, ale w sumie nie było tak cicho. I tak nam minął pierwszy dzień… Nie możemy się doczekać drugiego