Home > Aktualności > 20.07 okiem T.Pilarka, I.Wydmańskiego, M.Ciechana, I.Jasiurkowskiego, P.Czekaja, J.Czekaja, K.Klimka, A.Zembrzyckiego

20.07 okiem T.Pilarka, I.Wydmańskiego, M.Ciechana, I.Jasiurkowskiego, P.Czekaja, J.Czekaja, K.Klimka, A.Zembrzyckiego

Lipiec 20th, 2019

Dzień zaczęliśmy od pobudki, nikomu się nie chciało ale musieliśmy bo zostaliśmy do tego zmuszeni. Wstaliśmy o 6.30.

Dzisiejszy dzień był ekscytujący i pełen wrażeń.

Było pyszne śniadanie- każdy jadł płatki, wszyscy bili się o ciniminis. Po śniadaniu był sklep, w którym była bardzo długa kolejka. Gdy wróciliśmy, odbył się turniej siatkonogi, w którym uczestniczyły roczniki 2007 i 2008. Niestety, nie dokończyliśmy go, ponieważ mieliśmy na to za mało czasu. Jeden z zawodników bardzo się zdenerwował i faulował innych, dlatego ostatni mecz został wcześniej skończony przed czasem. Wróciliśmy i mieliśmy obiad. Trenerzy zmusili nas do zjedzenia surówki. Niektórzy jednak postąpili inaczej i ukradkiem wyrzucili ją do kosza myśląc że nikt nie widzi. Po obiedzie czytanie książek sprawiło nam dużo radości: Igor i Andrzej ścigali się w ilości przeczytanych stron (367 do 267). Po czytaniu wszyscy wybiegli z pokoi i pobiegli jak dziki po telefony. Gdy gadaliśmy, niektóre osoby nie wytrzymały i zaczęły płakać za rodzicami. Po telefonach odbył się turniej wewnętrzny, na którym trenerzy podzielili nas na dwie grupy po 5 drużyn. W finale tego turnieju zmierzyła się drużyna Julka i Ignacego, w którym zwyciężyli ci pierwsi, w meczu o 3. miejsce zmierzyła się drużyna Kazika i Wolaczka, w której tym razem zwyciężyli ci drudzy. Paweł obronił strzał na bramkę, co było wielkim zdziwieniem dla niektórych. Jeden z młodszych zawodników zaczął odwracać uwagę graczy przeciwnej drużyny śpiewając piosenkę pt. „zjemy dziś parówkę”. Okazało się, że przewidział menu na wieczór. Poszliśmy na basen, a tam Franek ganiał starszych. W trakcie przerwy na placu zabaw zobaczyliśmy dziewczyny i większość z nas próbowała nawiązać z nimi kontakt, jednak tylko niektórym udało się to zrobić… Mieliśmy dokończyć turniej siatkonogi, i właśnie wtedy trenerzy zrobili nam żart, wystawili nam materace i pościele na korytarz, i podnieśli ramy łóżek na stojąco. Gdy przyszliśmy na nasze piętro i zobaczyliśmy to wszystko, zdenerwowaliśmy się, i musieliśmy wszystko układać. Same minusy. Prawie każdy nie pościelił prześcieradła.

 

Na koniec dnia musieliśmy pisać tę relację.

67574619_433084747421339_4266139050307485696_n

Kategorie:Aktualności Tagi:
                                                                                                                                                                                                                                                                                                
Komentarze są zamknięte