Raz się wygrywa raz się przegrywa…
W niedzielę o godzinie 12:00 rocznik 2010/2011 rozegrał pierwszy mecz ligowy w roli gospodarza. Po zwycięstwie w pierwszej kolejce z wielkim apetytem podeszliśmy do rywalizacji z Drukarzem. Niestety tym razem szczęście nie było po naszej stronie i musieliśmy przełknąć gorycz porażki.
Od początku nie było widać faworyta, gra toczyła się na jednej jak i na drugiej połowie ale to My pierwsi doszliśmy do głosu. Tomek Salski na spółkę z Mateuszem Graczem nękali obronę przeciwnika i udało się im to w 7′ spotkania, ten drugi zagrał do tego pierwszego i Tomek rozpoczął strzelanie przy ulicy Lokajskiego 3. Nie minęła nawet minuta, a już doczekaliśmy się odpowiedzi drużyny z Drukarza. Nasza obrona zaspała, a Filip Chwesiuk broniący naszej bramki skapitulował w 8 minucie po raz pierwszy, 1:1.
Stwarzaliśmy sobie sytuacje coraz częściej, groźne ataki i strzały Tomka Salskiego były głównie blokowane przez obrońców, a w pierwszej połowie spotkania naszych przeciwników od stracenia bramki uchroniła dwukrotnie poprzeczka i raz słupek. Nasze ataki nie pozwoliły zmienić rezultatu spotkania, lecz udało się to niestety przeciwnikom, którzy pod koniec drugiej kwarty strzelili bramkę na 2:1.
Na drugą połowę wyszliśmy nieco przestraszeni, ciężko było nam stwarzać dogodne sytuacje, więcej było strzałów z dystansu ale one również nie chciały znaleźć drogi do siatki. Po błędzie obrony w 39 minucie straciliśmy bramkę na 3:1 w strasznie łatwy sposób i najprawdopodobniej to ta sytuacja podłamała naszych zawodników. Wszyscy chcieli, a niestety tego dnia pech nam doskwierał.
W IV kwarcie przeciwnikom wpadało do bramki prawie wszystko, w 49 i 53 minucie Drukarz strzelił dwie bramki, i wynik na tablicy to 1:5. Chłopcy się nie poddawali i po błędzie bramkarza drużyny przeciwnej padła bramka dla FT. Mateusz Gracz, który na środku połowy boiska dostał podanie – przyjął piłkę i uderzył kąśliwie, a bramkarz finalnie musiał wyciągać piłkę z siatki. Wynik 2:5 i zostały 4 minuty… W ostatniej minucie spotkania zgubiliśmy krycie w polu karnym, a przeciwnicy to skrupulatnie wykorzystali i podwyższyli prowadzenie na 6:2, po czym usłyszeli ostatni gwizdek sędziego.
Chłopcom nie można nic zarzucić, walczyli, starali się ale pech i brak skuteczności, momentami również podejmowanie złych decyzji miały wpływ na całokształt spotkania. Przeciwnicy byli skuteczni, konsekwentni i finalnie to oni sięgnęli po pierwsze 3 punkty w tym sezonie. Mimo to nie poddajemy się. To pierwsza porażka ligowa i oczywiście nie ostatnia, musimy wyciągnąć wnioski i liczyć na odrobinę szczęścia, gdyż limit pecha jest wykorzystany już do końca sezonu.
Najlepszym zawodnikiem został w tym spotkaniu Mateusz Gracz, który dwoił się i troił w defensywie jak i ofensywie. Od niego zaczynało się większość naszych ataków. Na wyróżnienie zasłużył Krzysio Komorowski, który rozegrał całe 60 minut, walczył i nie ustępował w obronie przeciwnikom, asekurował swoich kolegów, a mimo straconych 6 bramek filar naszej defensywy nie był choć przez minutę zdemotywowany. Brawa dla Naszych chłopców za walkę!
Barwy FT reprezentowali:
1. Filip Chwesiuk - bramkarz w I i II kwarcie (kapitan)
2. Bartek Majer
3. Artur Bieńkowski
4. Piotrek Kaczmarek
5. Borys Małecki
6. Mateusz Gracz - asysta i gol
7. Krzysiek Komorowski
8. Mikołaj Rutkowski
9. Filip Gawrysiak
10. Dawid Nowak
11. Tomek Salski - gol
12. Olaf Twarowski - bramkarz w III i IV kwarcie
Najnowsze komentarze