Nie tak to się miało skończyć…
W sobotni poranek zawodnicy z rocznika 2008 wybrali się na warszawską Białołękę gdzie rozegrali ostatni ligowy mecz w tym sezonie. Niestety nie będą go dobrze wspominać, bo po nie najlepszej grze musieli uznać wyższość rywala
Od samego początku gospodarze zaskoczyli nas dobrą organizacją gry i szybką wymianą podań. Dodatkowo byli bardzo ruchliwi, a piłka przemieszczała się miedzy nim z dużą dokładnością. Mieliśmy spore problemy żeby odebrać przeciwnikom piłkę przez co gra toczyła się głównie na naszej połowie boiska. Już w 6 minucie dobra postawa Turbo FA została nagrodzona i po rzucie rożnym rywale zasłużenie objęli prowadzenie. Nasz zespół nie mógł odnaleźć odpowiedniego rytmu, a szans na pokonanie defensywy gospodarzy szukaliśmy głównie w indywidualnych akcjach. W 9 minucie po takiej właśnie akcji Franka Wroteckigo okazję do zdobycia gola miał Wojtek Wardzyński, ale piłka po jego strzale minimalnie minęła bramkę Turbo FA. Dobrze zorganizowany w obronie i ambitnie walczący rywal nie pozwalał nam w pierwszej połowie na zbyt wiele. Większość czasu nasi zawodnicy spędzali na bieganiu za piłką, która szybko krążyła między zawodnikami gospodarzy. Dużo pracy w naszej bramce miał od początku meczu Igor Szwarc, ale ze swoich obowiązków wywiązywał się bardzo dobrze i to jemu kilkukrotnie mogliśmy dziękować za to że gospodarze prowadzili tylko jednym golem. W końcówce pierwszej części gry stworzyliśmy sobie jeszcze dwie okazje na pokonanie golkipera przeciwników, ale ani Nikodem Bosak ani Antek Derda nie byli w stanie realnie zagrozić bramce gospodarzy.
Na przerwę schodziliśmy lekko rozczarowani swoją postawą i wiedzieliśmy, że coś w grze naszego zespołu musi się zmienić jeśli w tym meczu chcieliśmy osiągnąć lepszy wynik.
Drugą połowę rozpoczęliśmy w dużo lepszym stylu. Już po chwili pierwszy strzał w kierunku bramki gospodarzy oddał Tymek Najdzik, a w następnej akcji tego samego próbował Krzyś Likos. Mocno nacisnęliśmy rywala i już w 36 minucie mogliśmy cieszyć się z wyrównania… choć gola na wagę remisu gospodarze strzelili sobie sami. Wydawało się, że będzie to sygnał dla naszego zespołu do gry z większą odwagą i chęcią atakowania. W kolejnych minutach faktycznie tak było. Szukaliśmy sposobu na objęcie prowadzenia, a najbliższy pokonania bramkarza rywala był dwukrotnie Krzyś Likos. Był on zdecydowanie najbardziej aktywnym zawodnikiem FT po przerwie, ale jego postawa nie do końca przekładała się na sytuacje bramkowe. Brakowało nam lepszych decyzji i szybszego podawania piłki. Gra w 9-tkach wymaga od zawodników ograniczania w pewnych miejscach na boisku gry indywidualnej, o czym nasi zawodnicy ewidentnie w sobotę zapomnieli. Dodatkowo, w pozornie niegroźnej sytuacji, nasi obrońcy popełnili błąd który kosztował nas utratę drugiego gola. Do samego końca spotkania nasi zawodnicy starali się ponownie wyrównać, ale ani dobrze wykonywane przez Tymka Najdzika rzuty wolne, ani próby strzałów Natana Salskiego nie były w stanie zagrozić bramce gospodarzy. Ostatecznie musieliśmy pogodzić się z tym, że tego dnia to zespół Turbo FA zaprezentował się od nas lepiej i wygrał to spotkanie. Gratulujemy rywalowi odniesienia pierwszego zwycięstwa w sezonie, choć wolelibyśmy żeby zrobił to przeciwko innej drużynie
Kluczowym faktem, który odróżniał tego dnia obie drużyny była ilość kontaktów z piłką zawodnika będącego w jej posiadaniu. Gospodarze po przyjęciu jak najszybciej szukali podania do lepiej ustawionego kolegi podczas gdy goście w pierwszej kolejności koncentrowali się na prowadzeniu i dryblingu. Skutkiem tego było to, że nasi zawodnicy mnóstwo czasu poświęcali na bieganie za piłką oraz próbami jej odbioru, co w życiu większości piłkarzy jest najmniejszą przyjemnością. Gospodarze byli tego dnia zespołem lepszym i zasłużenie wygrali. Naszej drużynie ostatnie dwa mecze niezbyt się udały, ale wierzymy że mimo tego że były to lekcje mało przyjemne to jednak bardzo ważne. Najważniejsze żeby wyciągnąć z nich nauki i w przyszłości unikać popełniania podobnych błędów, nie tylko piłkarskich ale również i w podejściu mentalnym. Kolejny sezon za nami, a przed nami „halowa” zima i obóz. Do ligowej rywalizacji wrócimy pewnie na początku kwietnia, czego już nie możemy się doczekać
Najlepszym zawodnikiem wybieramy Krzysia Likosa. Na wyróżnienie zasłużył też Tymek Najdzik.
Rodzicom dziękujemy z doping i wsparcie, nie tylko w tym meczu ale przez cały sezon! Nasi zawodnicy zawsze mogą na was liczyć, jesteście najlepsi!
Barwy FT reprezentowali:
1. Franek Wrotecki
2. Tymek Najdzik
3. Krzyś Likos
4. Kuba Zdunek
5. Maciek Maciąg
6. Wiktor Woźniak
7. Natan Salski
8. Wojtek Wardzyński
9. Staś Zych - ligowy debiut w FT
10. Antek Derda
11. Ignacy Kołodyński
12. Nikodem Bosak
13. Igor Szwarc (bramkarz)
14. Kuba Mąka
Najnowsze komentarze