10.02 oczami Krzysia Likosa, Tymka Najdzika, Kuby Kusyka, Mikołaja Breli oraz Wojtka Budzyńskiego
Obudziliśmy się, była toaleta. O godzinie 8 ruszyliśmy na śniadanie. Po śniadaniu skocznym krokiem starsi poszli do sklepiku, a młodsi mieli trening (chyba wymagający).
Potem był wolny czas i zajadaliśmy się tym co kupiliśmy w sklepie. Objedliśmy się i ledwo biegaliśmy. O 11 rozpoczął się trening 007 i 008, na którym mieliśmy tor przeszkód i granie na bazooki. Po wyczerpujących meczach przyszedł czas na zrobienie ćwiczeń przez przegranych i wreszcie wyczekany obiad.
Na obiedzie na pierwsze danie mieliśmy zupę ogórkową, która była przepyszna, na drugie danie były leniwe. Po obiedzie poszliśmy zagłębić się w niesamowicie ciekawe książki. Po lekturze przyszedł czas na telefony do bardzo stęsknionych rodziców.
Potem byliśmy na odprawie żywnościowej, i oglądaliśmy mecz- jak poradził sobie 07 z KS Ursynów. Po treningach graliśmy w siatkonogę. Pierwsze miejsce zajęła drużyna Julka Sveena, Kuby Kusyka i Kuby Zdunka.
Dalej była kolacja, serwowane były Zapiekanki, z najlepszym ketchupem na świecie z Włocławka. Po kolacji były czas wolny, lecz wreszcie nadszedł moment na grę: „postaw na cukierki”. I tyle, bo to był niemiły temat. (Family friendly content). Starsi poszli się myć, a młodsi dokańczali rozgrywkę. W tym momencie najbardziej dojrzały rocznik Leży i Odpoczywa przed jutrzejszym dniem, a my dzielnie piszemy relację.
Najnowsze komentarze