Wspaniałe zwycięstwo na koniec sezonu
Przed ostatnim, wyjazdowym meczem ligowym w sezonie 2013/2014 rocznika 2003 przeciwko Escoli Varsovia, wszyscy wraz z naszymi kibicami skazywali nas na porażkę. Do tego na zbiórce meczowej okazało się, że nie mamy dwóch kolejnych obrońców. A mimo to chłopcy rozegrali jeden z najlepszych meczy sezonu i pokonali rywali 3:2!
Od pierwszej minuty wyszliśmy z jedną bardzo poważną zmianą w składzie. Na środku obrony, w miejsce kontuzjowanego Szymona Dobiegały i nieobecnego Dawida Gnidiuka zagrał napastnik Janek Sęk. Do tej pory Janek był próbowany na tej pozycji tylko raz, więc Jego gra była wielką niewiadomą. Okazało się, że był to „strzał w dziesiątkę”. Janek doskonale przerywał akcje rywali, dyrygował zespołem i mądrze wprowadzał piłkę do gry.
Cały zespół zagrał bardzo ambitnie. Narzucił takie tempo gry, że z każdą minutą mieliśmy więcej okazji do strzelenia gola. Obrońcy Escoli nie nadążali za Łukaszem Makarskim i Kajtkiem Kyrczem. W jednej z akcji Łukasz trafił w słupek.
Escola dłużej utrzymywała się przy piłce ale brakowało jej pomysłu na przedarcie się pod naszą bramkę. Często strzelała z dystansu, ale niecelnie lub niegroźnie.
Piłkarze FT z czasem grali jeszcze lepiej, a co ważne z większą wiarą w końcowy sukces. Wreszcie w 14 minucie kolejny raz obrońca Escoli nie był w stanie zatrzymać Łukasza zgodnie z przepisami. Do piłki podszedł nasze etatowy wykonawca rzutów wolnych, Maks Dobrowolski. Strzelił technicznie w samo okienko bramki. Piłka trafiła w wewnętrzną stronę spojenia słupka z poprzeczką.
Prowadziliśmy 1:0.
W przerwie zdawaliśmy sobie sprawę, że podrażniona Escola będzie jeszcze groźniejsza, ale dzięki temu będzie więcej miejsca w ataku. Chłopcy realizowali zadania niemal bezbłędnie. Przeciwnik raz trafił w poprzeczkę bramki strzeżonej przez Huberta Zgórzyńskiego, a poza tym nie miał dobrych okazji.
A my cierpliwie i konsekwentnie wyprowadzaliśmy zabójcze akcje. W 18 minucie meczu piękną zespołową akcję zakończył celnym strzałem Łukasz Makarski. Wcześniej w pole karne wpadł Kajtek Kyrcz, który świetnie dostrzegł lepiej ustawionego Łukasza i zanotował asystę.
2:0 dla FT to był szok dla gospodarzy, którzy grali coraz bardziej nerwowo. Często gubili piłkę, grali zbyt indywidualnie i niedokładnie.
Skoro Escola była w szoku przy stanie 0:2 to ciężko określić co czuli jej zawodnicy w 24 minucie kiedy prowadziliśmy już 3:0! Janek Sęk tak skutecznie wybił „piątkę”, że piłka trafiła do Łukasza Makarskiego, który kolejny raz wykiwał obrońcę i pokonał bramkarza.
W przerwie znów studziliśmy entuzjazm, chcieliśmy realizować małe cele nie skupiając się przy tym na wyniku.
Trzecia kwarta wyglądała tak jak poprzednie. Escola kopała piłkę głównie w poprzek boiska, a my czekaliśmy na okazję do kontr. Wielką pracę w grze defensywnej odgrywali napastnicy i środkowi pomocnicy. Niemal bezbłędnie w obronie grał Maks Dobrowolski, Tomek Kiełczykowski i wspomniany Janek Sęk. Do tej trójki wysokim poziomem i olbrzymią ambicją popisywał się Tomek Okleka. Cały zespół umiejętnie „czytał grę” , dzięki czemu zawsze był krok przed piłkarzami Escoli.
Po trzecim kwadransie wciąż prowadziliśmy 3:0.
Jasnym było, że w ostatniej części meczu gospodarze rzucą się do odrabiania strat. Ale mimo większych starań nadal nie byli w stanie sforsować naszych zasieków. W dodatku każda nasza kontra wybijała z głowy nadzieję na odrobienie strat. Niestety do czasu. W 54 minucie Tomek Kiełczykowski tak pechowo interweniował, że wbił piłkę do własnej bramki. Honorowy gol Escoli dał im więcej wiary, a nam strach zajrzał w oczy. Graliśmy mniej pewnie i zbyt mocno cofnęliśmy się do obrony. Ponadto nasi napastnicy lekko opadali z sił i nie mogli już tak skutecznie wspierać obrońców.
W 57 minucie szczęście drugi raz uśmiechnęło się do gospodarzy. Wydawać by się mogło niegroźny strzał tak nieszczęśliwie odbił się od nogi naszego obrońcy, że piłka wpadła prosto do siatki. 3:2 i aż 3 minuty do końca meczu.
Tak jak w całym meczu zagraliśmy bardzo dojrzale, tak i w tym kluczowym momencie nie daliśmy się ponieść emocjom. Do końca kontrolowaliśmy przebieg każdej akcji i nie pozwoliliśmy wyrwać sobie tego zwycięstwa.
Zwycięstwo w takim meczu, na koniec długiego sezonu, smakuje bardzo dobrze. Nikt nie spodziewał się, że możemy tu zremisować a my wygraliśmy. I nie można tego zwycięstwa nazwać szczęśliwym, my po prostu tego dnia byliśmy lepsi a trzy punkty zasłużenie trafiły do FT.
Najlepszymi zawodnikami wybraliśmy Janka Sęka, Maksa Dobrowolskiego, Tomka Kiełczykowskiego, Tomka Oklekę, Kajtka Kyrcza i Łukasza Makarskiego.
Football Talents reprezentowali:
- Wojtek Malicki, bramkarz I i III kwarta
- Hubert Zgórzyński, bramkarz II i IV kwarta
- Janek Sęk 1 asysta
- Maks Dobrowolski 1 gol
- Tomek Kiełczykowski
- Tomek Okleka
- Kajtek Kyrcz 1 asysta
- Łukasz Makarski 2 gole i 1 asyta
- Franek Słoniewski
- Antek Gondek
- Tristan Castaing
Zdjęcia z tego spotkania zamieścimy na naszym Facebooku.
Gratulacje dla wszystkich chłopców !!!
Z wielką przyjemnością i z wielkimi emocjami oglądało się ten mecz
Brawo chłopaki, gratulację dla Was i dla Trenera
wspaniały mecz, wspaniale grali nasi zawodnicy.
Po takim meczu, aż żal, że to koniec sezonu…..oj będzie brakowało tej adrenaliny meczowej….
Kibice FT 2003/2004 (a zwłaszcza Mamy) niesieni na fali dobrego nastroju piknikowego z poprzedniego dnia byli całkowicie oszołomieni tym wydarzeniem piłkarskim.
Ogromne podziękowania dla Trenera za taki sukces – znakomity sezon wiosennej rundy!!!!!