Ważne zwycięstwo nad Rakovią!
Do meczu z Rakovią podeszliśmy mocno osłabieni, przez co nie mogliśmy być pewni jaki poziom sportowy uda się zaprezentować. Okazało się, że zmiennicy doskonale wypełnili lukę po nieobecnych. Mecz był wyrównanym widowiskiem, ale to nam udało się zdobyć zwycięskiego gola. Wygraliśmy 2:1.
Spotkanie było ważne z kilku powodów. Po pierwsze mecze z Rakovią powoli przechodzą do klasyki, do wczorajszego meczu graliśmy z tym zespołem aż 6 razy (licząc wyłącznie mecze ligowe). Zawsze były to trudne, zacięte mecze. Po drugie zwycięstwo nad Rakovią pozwoliłoby nam powiększyć przewagę do dość bezpiecznej, co w kontekście rewanżów ma wartość psychologiczną. Porażka natomiast zniwelowałaby przewagę wypracowaną w poprzednich kolejkach. Po trzecie – najważniejsze, był to test dla drużyny jako całości. Mieliśmy przekonać się ile do zespołu wnoszą zmiennicy, jak reaguje zespół bez kilku zawodników. Często w takich sytuacjach mecz przegrany jest już w szatni.
Początek meczu był niezły w naszym wykonaniu, tyle że nie realizowaliśmy obranej taktyki. Świetnie „wszedł w mecz” Patryk Kędziora, który co chwilę uprzykrzał życie prawemu obrońcy Rakovii. Patryk nie bał się pojedynków 1×1, strzelał, dośrodkowywał, słowem grał tak jak powinien skrzydłowy. Po drugiej stronie boiska też bardzo dobrze radził sobie Igor Małyszko, który w ostatnich tygodniach robi widoczne postępy. To właśnie Igor oddał pierwszy strzał w meczu.
Po 10 minutach naszej przewagi do głosu doszła Rakovia, która już w pierwszej swojej akcji zdobyła gola. Trzeba przyznać, że po bardzo ładnej akcji zbudowanej od własnej bramki, zakończonej dośrodkowaniem i strzałem z pierwszej piłki. Piłkę sięgnął Kamil Wiktorowicz, ale nie zdołał ją wybić.
Po stracie gola stanęliśmy, brakowało osoby, która pociągnęła by zespół, dodała mu wiary, że straty można odrobić. Na szczęście jednak taki stan rzeczy nie utrzymywał się długo. Wraz z upływającym czasem rozkręcaliśmy się na nowo. W 25 minucie Igor Małyszko dośrodkował z rzutu rożnego wprost na głowę Kacpra Cerlicy, który mocnym strzałem nie dał szans bramkarzowi Rakovii. 1;1. Po wyrównującej bramce Rakovia zepchnęła nas do defensywy, nie dawaliśmy sobie rady z wyjściem z własnej połowy, a właściwie z narożnika boiska, gdzie co chwilę Rakovia miała aut. Do przerwy na szczęście udało się dotrwać bez straty bramki.
Po niej zagraliśmy znacznie lepiej. Byliśmy stroną dominującą, ładnie rozgrywaliśmy piłkę, oddawaliśmy strzały. Wszystko to było efektem konsekwentnie realizowanej taktyki. Często piłka naszym łupem padała jeszcze na połowie rywala. Jeśli Rakovia decydowała się na długie podania wygrywaliśmy większość pojedynków główkowych, szczególnie skuteczny w tym elemencie był Maks Berger.
W 43 minucie przeprowadziliśmy najładniejszą akcję meczu. Odebraliśmy piłkę na prawym skrzydle mniej więcej 25 metrów od bramki Rakovii. Kacper Cerlica zamarkował podanie do wybiegającego mu za plecami Patryka Nowosielskiego, czym zrobił sobie mnóstwo miejsca w środku pola. Stamtąd dośrodkował do Patryka Kędziory, który wygrał pojedynek z kryjącym go obrońcą i strzelił, jak się później okazało, zwycięskiego gola. Warto podkreślić w tym momencie nie tylko zagranie Kacpra i Patryka Kędziory, ale także znakomity ruch Patryka Nowosielskiego, który mimo że piłki w tej akcji nie dotknął, odegrał znaczącą rolę przy zdobytym golu.
Po uzyskaniu prowadzenia nadal przeważaliśmy i dążyliśmy do zdobycia trzeciej bramki. Sztuka ta nam się nie udała, ale ważniejsza była dobra gra w defensywie. Tylko jeden raz było niebezpiecznie, kiedy zawodnik Rakovii po dośrodkowaniu uderzył w poprzeczkę. Poza tą sytuacją byliśmy niemal bezbłędni w rozbijaniu ataków gości.
Zwycięstwo bardzo cieszy, szczególnie zdobyte w takich okolicznościach. Brawa należą się całej drużynie. Najlepszym zawodnikiem zespołu został wybrany Kacper Cerlica, a wyróżnienia otrzymują; Patryka Kędziora i Igora Małyszko. Ta trójka miała udział przy obu bramkach dla FT. Pozostałym zawodnikom trzeba pogratulować walki, ambicji i wysokiego poziomu. Wszyscy razem wygraliśmy ten mecz, również te osoby, które grały krócej.
FT reprezentowali;
- Kamil Wiktorowicz – bramkarz I połowa
- Bartek Ostrowski – bramkarz II połowa
- Kuba Głuchowski
- Marek Węgrowski
- Maks Berger
- Franek Zagórski
- Kacper Cerlica – 1 gol i 1 asysta
- Igor Małyszko – 1 asysta
- Patryk Kędziora – 1 gol
- Patryk Nowosielski
- Janek Lulek
- Dawid Zaraś
- Marek Przeździecki
- Marcin Borkowski
- Mikołaj Ząbecki
Najnowsze komentarze