Bo nikt mistrzem się nie rodzi – we wtorek kolejny trening :)
Bogatsi o nowe doświadczenia wróciliśmy do domów w niedzielne popołudnie. Cztery spotkania w grupie i trzy w drodze o jak najwyższe miejsca pozwalają z optymizmem patrzeć w przyszłość. Zapraszamy do krótkiego sprawozdania z zawodów.
Na umówioną zbiórkę naszego pierwszego turnieju niemal wszyscy zawodnicy pojawili się punktualnie. Oczywiście każdy twierdził, że się wyspał, zjadł obfite śniadanie i w ogóle się nie denerwuje – bo niby czym
W naszym pierwszym meczu nie zdobyliśmy co prawda bramki, ale zdobyliśmy za to jeden punkt.
Spotkanie z WAP Ursynów było bardzo wyrównane, jednak ze względu na czas spędzony na połowie przeciwnika oraz ilość strzałów z czystym sumieniem możemy wskazać naszą drużynę jako tę przeważającą.
Mecz z KS Ursynów to co prawda pierwsza historyczna bramka autorstwa Doriana Adamczyka jednak przeciwnicy strzelili nam dwie. Dorian już w pierwszym meczu wykazywał dużą aktywność- tym razem był bardziej skuteczny – i po 4 minutach prowadziliśmy 1-0. Przeciwnicy wykazywali się większą dojrzałością w grze i w dziewiątej minucie wyrównali po składnej akcji lewą stroną boiska a wykonywany w ostatnich sekundach meczu rzut rożny zamienili strzałem nie do obrony na zwycięską bramkę.
Bramka stracona z FDA Wieliszew tuż po pierwszym gwizdku sędziego, kiedy to nasz bramkarz został pokonany uderzeniem bezpośrednio ze środka boiska wprawiła zawodników w konsternacje i była dla nas surową lekcją. Nie zraziliśmy się jednak i podjęliśmy wyzwanie. Widoczne boiskowe doświadczenie naszych rywali sprawiło, że i tym razem schodziliśmy z boiska pokonani. Dla nas po rak kolejny Dorian Adamczyk – wynik spotkania 1-2
3 punkty zdobyte w meczu z drużyną WAP Bemowo dzięki bramce Franka Lubańskiego – wynik spotkania 1-0 zapewniły naszej drużynie 4 miejsce w grupie. O być albo nie być w turnieju graliśmy z gospodarzami – AP GOOL.
Tym razem bardzo szybko wzięliśmy sprawy w swoje ręce i po błyskawicznych bramkach jednego z Nierozpoznawalnych Bliźniaków i Doriana Adamczyka zapewniliśmy sobie kolejne dwa mecze i mieliśmy otwartą drogę…do zwycięstwa turnieju
Nasze plany szybko zweryfikowali goście z Wieliszewa. Mimo tego, iż zaaplikowali nam 4 bramki my pokazaliśmy co znaczy walka do końca i spotkanie zakończyliśmy honorowym trafieniem. Zapytacie Państwo kto strzelił – odpowiedź w dniu dzisiejszym była niemal oczywista – Dorian Adamczyk po raz kolejny.
Nasze ostatnie – jak się później okazało – spotkanie w tym turnieju było dla nas zwycięskie – jak przystało na prawdziwych mężczyzn ;). Co prawda skromne 1-0 ale dzięki takiemu wynikowi na wszystkim zawodnikom towarzyszyła radość po końcowym gwizdku sędziego.
Nasze barwy reprezentowali:
- Adamczyk Dorian
- Brzozowski Michał
- Krzyżewski Bartek
- Lubański Franek
- Makuch Kacper
- Makuch Karol
- Mąka Kuba
- Najdzik Tymek
- Wróblewski Adaś - bramkarz w 3 spotkaniach
- Wysokiński Kuba - bramkarz w 4 spotkaniach
Najlepszym zawodnikiem turnieju wybraliśmy Doriana Adamczyka – imponującego nie tylko ilością zdobytych bramek, ale przede wszystkim walecznością, nieustępliwością i zaangażowaniem. Postawa Michała Brzozowskiego, który bardzo skrupulatnie wypełniał polecenia Trenera jest godna naśladowania. Wyróżniamy również Franka Lubańskiego, który z każdą kolejną minutą zachowywał się coraz lepiej, i dzięki temu z coraz większą swobodą mijał z piłką przeciwników.
Bardzo dziękujemy wszystkim rodzicom za to, że stawili się licznie na trybunach. Cieszymy się z powiewającego szalika w naszych barwach, kulturalnego dopingu. Dziękujemy także za to, że tylko troje spośród Państwa w trakcie spotkań próbowało wygryźć trenera ze stanowiska i podpowiadali swoim synom co mają robić
Najnowsze komentarze