Słaby mecz r.2007
Sobotni mecz rocznika 2007 to zupełnie inny niż przed tygodniem obraz naszej drużyny. Wtedy graliśmy dokładnie, szybko, wymieniając sporo podań. W sobotę powoli, często bez pomysłu, nie wymieniając w jednej akcji więcej niż 2 – 3 podania. Zaskoczyło nas „niestandardowe” ustawienie rywala, z którym nie umieliśmy sobie poradzić.
Mecz z Lolkiem Łazy był ostatnim sparingiem, w którym chcieliśmy dać szansę wielu zawodnikom. Podczas ostatnich trzech meczy szansę gry w sporym wymiarze czasowym otrzymało 18 -tu zawodników. Część potwierdziła swoją przydatność do drużyny, inni potrzebują jeszcze trochę czasu. Gdybyśmy mieli oceniać kto potwierdził swoją przydatność tylko po meczu z Lolkiem, to powołanie na kolejny mecz otrzymałoby pewnie tylko dwóch zawodników – Szymon Wolak, zdecydowanie najlepszy na boisku, choć i on nie ustrzegł się błędów oraz Szymon Flak.
Ale żeby nie oceniać tak srogo musimy dodać, że mamy kilka rzeczy na usprawiedliwienie, o których jednak nie będziemy pisać na forum.
Przegraliśmy mecz, mimo że przez większą jego część wygrywaliśmy. Na prowadzenie wyszliśmy w 9 minucie meczu kiedy świetny przechwyt zaliczył Szymon Wolak, po czym podał do wychodzącego na idealną pozycję Igora Kyrcza. Strzał Igora został obroniony przez bramkarza, ale przy dobitce Kuby Janusa nie miał już szans.
Na koniec pierwszej kwarty prowadziliśmy 2:0. Autorem trafienia w 15 minucie meczu był Igor Wydmański, który z dużym spokojem wykończył sytuację sam na sam z bramkarzem. Igor spojrzał jak ustawiony jest bramkarz po czym skierował piłkę w sam róg wykorzystując tym samym podanie Igora Kyrcza.
Drugą kwartę przegraliśmy 1:0 tracąc gola w 25 minucie meczu. Bramkę straciliśmy na własne życzenie ponieważ nieumiejętnie wyprowadzaliśmy piłkę od bramki. W sobotnie popołudnie mieliśmy opory do mocnych podań a stracony gol to właśnie tego efekt.
Ledwie rozpoczęła się trzecia część meczu a już było 2:2. Kolejny raz nie kryliśmy zawodników rywala z należytą uwagą. Jeden z nich oddał strzał, który nie powinien znaleźć drogi do naszej bramki. 5 minut później znów wyszliśmy na prowadzenie. Bramkę mocnym strzałem z najbliższej odległości zdobył Igor Kyrcz, a asystę (chyba?) zanotował Igor Wydmański. Była to 37 minuta meczu. Wynikiem 3:2 zakończyła się ta część spotkania.
Ostatnia kwarta paradoksalnie była najsłabsza i najlepsza w naszym wykonaniu. Pierwsza jej część była koszmarna. W osiem minut straciliśmy dwa gole i przegrywaliśmy 4:3. Drugie 7 minut było za to najlepsze. Wreszcie graliśmy szybko, przejęliśmy inicjatywę na boisku i stworzyliśmy sobie więcej sytuacji niż podczas poprzednich 53 minut. Na nasze nieszczęście doskonale bronił bramkarz Lolka, który uchronił swój zespół nie tylko przed remisem, ale i porażką. My pokazaliśmy, że kiedy bardzo nam zależy i robimy wszystko jak najlepiej umiemy to jesteśmy groźni. Nauczką jednak niech będzie fakt, że nie można zostawiać losów meczu na ostatnie minuty bo wtedy można nie zdążyć z odrabianiem strat. Tak właśnie było w sobotę.
Chłopcy po meczu dostali surowe oceny za swój występ, które muszą ich zmotywować do większej koncentracji na zadaniach, które otrzymują.
We wtorek po świętach ostatni mecz sparingowy z KS Armado.
FT reprezentowali:
- Mikołaj Brela
- Szymon Flak
- Kuba Janus 1 gol
- Igor Kyrcz 1 gol i 2 asysty
- Szymon Kyrcz
- Maciek Maciąg
- Łukasz Sadowski
- Julek Sveen
- Bartek Świdnicki
- Szymon Wolak
- Igor Wydmański 1 gol i 1 asysta
- Kuba Musialik
- Kuba Kusyk
- Szymon Kazana
Najnowsze komentarze