Home > Relacje meczowe > Minimalna porażka r. 2005/6

Minimalna porażka r. 2005/6

Kwiecień 10th, 2016

Zawodnicy r. 2005/6 przegrali po wyrównanym i zaciętym pojedynku z Kosą Konstancin. Dwukrotnie w meczu obejmowaliśmy prowadzenie, ale nie potrafiliśmy go utrzymać. O końcowym sukcesie rywali przesądził gol zdobyty przez nich w ostatniej minucie.

Bardzo dobrze zaczął się dla nas pojedynek, w którym „na Wyścigach” podejmowaliśmy Kosę Konstancin. Już w 5 minucie za sprawą Filipa Mazura otwarliśmy wynik. Filip wykorzystał prostopadłe podanie Adama Łucjanka i płaskim strzałem z okolic linii pola karnego pokonał wychodzącego golkipera gości. Długo nie cieszyliśmy się z prowadzenia, bo zaledwie 2 minuty. Dopuściliśmy do dośrodkowania z naszej lewej strony, zabrakło też dobrego krycia po przeciwnej stronie, bowiem Kubę Kowalczyka pokonał zawodnik zamykający akcję. Po straceniu gola przez chwilę zrobiło się nerwowo, ale gdy udało się już opanować emocje zaczęliśmy bardziej szanować piłkę i budować coraz ciekawsze akcje ofensywne. Jedną z takich akcji w 13 minucie zamieniliśmy na bramkę. Uczynił to Filip Mazur, który tym razem uderzył mocno zza linii pola karnego. Wcześniej Filip ładnie osłonił piłkę przed próbującym mu ją zabrać przeciwnikiem. Asystą popisał się Kuba Piesiewicz. Niewiele zabrakło, a w pierwszej części podwyższylibyśmy jeszcze wynik, jednak z kolejnego pojedynku Filip vs bramkarz przyjezdnych zwycięsko wyszedł ten drugi.

Jednobramkowe prowadzenie nijak nas nie satysfakcjonowało, toteż od początku drugiej połowy próbowaliśmy uciec z rezultatem. Brakowało nam precyzyjnego dogrania w niektórych sytuacjach lub  skutecznego wykończenia w innych. I gdy wydawało się, że to my jesteśmy bliżej zdobycia kolejnego gola  stało się coś zupełnie odwrotnego. Grający na prawym skrzydle zawodnik Kosy zdecydował się na ni to dośrodkowanie, ni to strzał z dużej odległości. Zdawało się, że lot piłki kontroluje nasz bramkarz, który ruszył w jej kierunku, ale jakimś sposobem piłka przeleciała obok Mateusza Świdnickiego i wylądowała w naszej siatce. 2:2. W ślad za rezultatem podążyła gra, która również się wyrównała. Już do ostatnich minut spotkania żadna ze stron nie osiągnęła wyraźnej przewagi. Obie drużyny stworzyły sobie po kilka okazji strzeleckich, ale do 59 minuty wynik pozostał niezmieniony. Nam najbardziej szkoda strzału Juliana Turowskiego, po którym piłka wylądowała na słupku bramki oraz sytuacji, z końcówki spotkania, kiedy naszym zdaniem na linii pola karnego faulowany był Filip Mazur. W ocenie Pani Sędziny faulu nie było. W ogóle w całym meczu nie było ani jednego odgwizdanego przewinienia, co też jest warte podkreślenia.  Ataki Kosy były powstrzymywane przez naszą formację obronną, w której wyróżniali się Jaś Rode i Adam Łucjanek. Jaś bardzo ładnie wychodził do środka pola i tam „kasował” akcje, przez co Kosa zmuszona była do gry bokami. Tam nasi boczni obrońcy, wsparci przez pomocników przeważnie dawali sobie radę. Przeważnie, bo dopuściliśmy do kilku strzałów, ale zarówno „Kowal” jak i „Mati” nie pozwalali wpaść piłce do naszej bramki. Wszystko wskazywało na to, że mecz zakończy się sprawiedliwym podziałem punktów, jednak stało się inaczej. W ostatniej minucie meczu zawodnicy z Konstancina wykonali rzut rożny, po którym zdobyli zwycięskiego gola. W tej kluczowej sytuacji nie dopilnowaliśmy krycia. Chwilę po naszym wznowieniu gry od środka, mecz został zakończony.

Najłatwiej byłoby powiedzieć, że tym razem zabrakło szczęścia, ale tak naprawdę zabrakło koncentracji w tych najważniejszych momentach. Nie zabrakło z pewnością sił, ambicji, woli walki i chęci odniesienia zwycięstwa, o które biliśmy się do samego końca. I za to chłopcom należą się słowa podziękowania. Mamy nadzieję, że w rewanżu „szczęście” będzie po naszej stronie.

Zawodnikiem meczu wybrany został Filip Mazur. Był jedynym zawodnikiem, który potrafił przytrzymać piłkę na połowie rywali i rozprowadzić atak. Do tego dołożył dwa trafienia. Gdyby tylko w niektórych sytuacjach dostrzegł lepiej ustawionych kolegów byłoby idealnie.

Na wyróżnienie zasłużyli:

Adam Łucjanek  – dobra gra w obronie i w pomocy, dużo widzi na boisku i nie panikuje, gdy piłka znajdzie się przy jego nodze, wie co chce z nią zrobić, dobra współpraca z Jasiem Rode

Kuba Kowalczyk – pewny i zdecydowany w interwencjach, bardzo szybko i sprawnie wprowadzał piłkę do gry, choć za często używał przy tym mocnych wykopów

Jaś Rode – dobra gra w defensywie, skuteczne odbiory w środku pola, spokój w rozegraniu, wspomniana już dobra współpraca z Adamem

Tradycyjnie dziękujemy za wsparcie naszym kibicom, zwłaszcza pomeczowe :)

Football Talents reprezentowali:

1)      Krzyś Jemielniak

2)      Adam Łucjanek – 1 asysta

3)      Kuba Kowalczyk – bramkarz w 2 kwartach

4)      Filip Mazur – 2 gole

5)      Andrzej Olszewski

6)      Kuba Piesiewicz – 1 asysta

7)      Jaś Rode

8)      Tymek Skolimowski

9)      Jaś Stańczak

10)   Mateusz Świdnicki – bramkarz w 2 kwartach

11)   Julian Turowski

Kategorie:Relacje meczowe Tagi:
                                                                                                                                                                                                                                                                                                
Komentarze są zamknięte