Dobre pół meczu to za mało
W niedzielę rocznik 2003 wybrał się do Baniochy by tam rozegrać swój drugi mecz ligowy w tym sezonie, tym razem z SF Warszawa. Mimo, że pierwsza połowa była wyrównana i zakończyła się remisem, cały mecz przegraliśmy 5:1. Ciężko w takiej sytuacji mówić o pozytywach, ale te jednak były.
Na pewno jednak wciąż więcej mamy zmartwień niż powodów do zadowolenia. Nie będziemy zdradzać na czym musimy się skupić aby naszą grę poprawić ale przy zapale do pracy i chęciach całej drużyny będziemy coraz lepsi. Już poprzedni tydzień (pierwszy z przyzwoitą frekwencją) przyniósł poprawę naszej gry. Na ile nasza „lepszość” wystarczy na pierwszoligowym polu to się okaże. Możemy się teraz zastanawiać czy lepiej byłoby grać w drugiej lidze i cieszyć się ze zwycięstw, czy przegrywać w pierwszej lidze. Chodzi jednak głównie o to by się rozwijać, starać i stawać się lepszym.
Im szybciej nasi zawodnicy zrozumieją, że bez dawania z siebie 100% na treningach nie będą mieli siły na 70 minut meczu, tym lepiej dla nich. Musimy wziąć sobie do serca obowiązującą w piłce nożnej zasadę: „gramy tak jak trenujemy, trenujemy tak jak chcemy grać”.
W pierwszych minutach meczu wysoko zaatakowaliśmy rywala i na krótko osiągnęliśmy przewagę. Niewiele brakowało byśmy wyszli na prowadzenie. W 5 minucie wywalczyliśmy rzut rożny. Dobre dośrodkowanie Grzesia Możeluka zostało wybite przez obrońców, a gospodarze wyprowadzili kontrę. Popełniliśmy błąd w ustawieniu, przez który nie było szans zatrzymania akcji. Przegrywaliśmy 1:0.
Gra się wyrównała, atakowały na zmianę obie strony stwarzając raz większe, raz mniejsze zagrożenie pod bramką. W 8 minucie mieliśmy kolejny rzut rożny. Piłka po dośrodkowaniu ponownie została wybita przed pole karne, ale tam powalczył o nią Tomek Okleka. Wycofał do Antka Cybulskiego, który uderzył z dystansu. Piłka po odbiciu się od obrońcy zaskoczyła bramkarza i był remis 1:1. Była to bramka historyczna, pierwsza w barwach Football Talents na pełnowymiarowym boisku w meczu ligowym.
Do 30 minuty niewiele się zmieniało w obrazie gry. Dopiero ostatnie 5 minut pierwszej połowy potwierdziło, że to gospodarze byli faworytami meczu. Mocniej nas przycisnęli, przez co tylko wielkiej waleczności i szczęściu zawdzięczamy utrzymanie remisu do przerwy.
Wydawało się, że po 15 minutach odpoczynku wrócimy na właściwe tory. Niestety nie byliśmy w stanie. Do 50 minuty dzielnie się broniliśmy, ale gdy padła bramka na 2:1, a 8 minut później na 3:1 mecz się dla nas skończył. Znów brakowało siły motywacji, waleczności by grać jak równy z równym. Ostatecznie przegraliśmy 5:1.
I liga to bardzo wysoki poziom, który traktujemy jako naukę procentującą w przyszłości. Pozostaje nam mieć nadzieję, że w niedalekiej
FT reprezentowali:
- Wojtek Malicki
- Antek Cybulski – 1 gol
- Dawid Gnidiuk
- Szymon Dobiegała
- Bartek Kusyk
- Kuba Janiak
- Tomek Okleka 1 asysta
- Grześ Możeluk
- Kajtek Kyrcz
- Maks Dobrowolski
- Kamil Anaszko
- Janek Winiarski
- Marcel Winiarski
- Aleks Bartosz
- Kuba Prokosiński
- Tomek Kiełczykowski
- Hubert Zgórzyński
Najnowsze komentarze