Home > Relacje meczowe > Pewne zwycięstwo r. 2005

Pewne zwycięstwo r. 2005

Wrzesień 26th, 2016

Reprezentanci Football Talents r. 2005 odnieśli zdecydowane zwycięstwo w pojedynku z Deltą Warszawa. Nasi zawodnicy od pierwszej do ostatniej minuty kontrolowali przebieg wydarzeń na boisku. Przewagę udokumentowali sześcioma trafieniami, jednocześnie zachowując czyste konto.

Nasz sobotni przeciwnik od początku sezonu ma problemy kadrowe i nie inaczej było w starciu z nami. Rywale przyjechali na Wyścigi w dziewięciu, więc przez cały mecz musieli radzić sobie bez zmian. Stąd też oszczędzając siły od pierwszej minuty, skupili się na obronie własne bramki. Zanim jednak zdążyli poustawiać szyki obronne, już było 1:0 dla FT. Dobrze wykonany wysoki pressing zaowocował przejęciem piłki pod polem karnym rywali. Przechwyt zaliczył Mateusz Paradowski, który chwilę po odzyskaniu piłki oddał mocny, płaski strzał, z okolic dziewiątego metra. Golkiper gości nie miał szans na skuteczną interwencję. Lepszego początku nie mogliśmy sobie wymarzyć. Pierwsza minuta i pierwszy gol, a razem z nim zastrzyk dodatkowej motywacji. Przez kolejne minuty mieliśmy zdecydowaną przewagę, ale na drugą bramkę przyszło nam trochę poczekać. Po kilku akcjach lewą stroną, w końcu spróbowaliśmy zaatakować prawą flanką. Do akcji podłączył się nasz prawy obrońca Jaś Rode, który wypatrzył dobrze ustawionego przy narożniku pola karnego Jasia Stańczaka i skierował do niego piłkę. „Stan” zdecydował się na płaskie uderzenie z pierwszej piłki, w długi róg bramki. Piłka odbiła się od słupka i wylądowała w siatce. Ty samym w dziewiątej minucie zaliczyliśmy drugie trafienie. Mając dwubramkowe prowadzenie rozluźniliśmy się i dzięki temu zaczęliśmy wykorzystywać w grze całe boisko. Długimi minutami zamykaliśmy gości na ich własnej połowie. Graliśmy piłką, przez co zmuszaliśmy przeciwników do biegania za nią. Próbowaliśmy konstruować pozycyjny atak, co było nowym dla nas doświadczeniem. Kilka razy doszliśmy do sytuacji strzeleckich, ale nie potrafiliśmy zamienić ich na gole. Często egzekwowaliśmy rzuty rożne, ale niewiele z nich wynikało. Przyjezdni ledwie dwa razy doszli pod nasze pole karne, ponieważ na tylko tyle pozwoliła im świetnie spisująca się nasza defensywa. Broniący naszej bramki Mateusz Świdnicki raz musiał bronić groźny strzał i raz czujnie wyłapał piłkę na linii pola karnego. Na szczęście koledzy nie pozwalali mu na nudę, często wykorzystując go przy rozgrywaniu piłki. Do przerwy wynik nie uległ już zmianie.

W pierwszym minutach drugiej połowy mocno ożywiła się nasza lewa strona, ale zarówno Maks Jesionek, jak i Julian Turowski silili się na indywidualne popisy, zamiast poszukać gry z lepiej ustawionymi kolegami. Dalej ładnie rozgrywaliśmy piłkę w tylnych rejonach, ale im bliżej było bramki Delty, tym bardziej grzały się nam głowy i mnożyły się solowe próby. Przeciwnicy próbowali grać z kontry, ale na naszej połowie gościli rzadko. Gdy już któremuś z nich udało się tam zapędzić, na posterunku byli Adam Łucjanek i spółka. Czujny był też nasz „goalie” – Kuba Kowalczyk, który ani razu nie dał się zaskoczyć, a do tego pewnie rozgrywał piłkę. Długo nie potrafiliśmy podwyższyć rezultatu, mimo że wyraźnie dominowaliśmy. W 45 minucie na kolejny rajd zdecydował się nasz kapitan – Julian. Tym razem znajdując się z lewej strony, złamał akcję do środka i gdy już znalazł się z piłką na wprost bramki pokusił się o uderzenie z dystansu. Piłka po drodze odbiła się jeszcze od obrońcy Delty, myląc przy tym ich bramkarza i wylądowała w bramce. Takim sposobem Julian zaliczył swoje pierwsze trafienie w tej rundzie. Upłynęło 120 sekund i mogliśmy się cieszyć z kolejnego gola. Tym razem celnym uderzeniem popisał się Mateusz Paradowski, a tym który ładnie wyłożył piłkę strzelcowi był Jaś Stańczak. Rywale z każdą chwilą wyraźniej opadali z sił, a my w związku z tym coraz łatwiej dochodziliśmy pod ich pole karne. Niestety w wielu akcjach sami powodowaliśmy ogromne zamieszanie i w dogodnych sytuacjach gubiliśmy piłkę, często przeszkadzając sobie wzajemnie. Czasem jednak i w takim kotle uda się przyrządzić coś strawnego. W 53 minucie kolejny rajd wykonał Julian Turowski. Gdy w końcu wszystkich już okiwał i dobiegł do linii końcowej boiska, i gdy wydawało się, że za chwile zawróci i będzie kiwał jeszcze raz, Julian zaskoczył wielu z nas i podał do znajdującego się przed bramką Alana Bartosza. Temu pozostało tylko pewnie dołożyć stopę i tym samym zaliczyć swoje pierwsze trafienie w barwach FT. Brawo Alan! Kiedy cieszyliśmy się z piątej zdobyczy bramkowej upływała 53 minuta. Do końca meczu było więc wystarczająco dużo czasu, by zaliczyć przynajmniej jeszcze jedno trafienie.  Nasz cel osiągnęliśmy w 57 minucie. Z rzutu rożnego piłkę w pole karne dośrodkował Jaś Stańczak. Tam, tuż przed bramkarzem zagłówkował któryś z obrońców Delty. Nie było to jednak najlepsze wybicia bo dość słabe, a piłka powędrowała tuż za plecy Mateusza Paradowskiego. „Parada” niewiele kombinując, zdecydował się na szybki obrót i strzał z przewrotki. Futbolówka idealnie „siadła” Mateuszowi na stopę i wpadła do siatki przyjezdnych tuż nad głową interweniującego golkipera. W ten ekwilibrystyczny sposób Mateusz skompletował hat-trick i jednocześnie ustalił wynik spotkania. 6:0 dla Football Talents.

Czy możemy być zadowoleni z takiego meczu? Chłopcy sami po skończonej grze odpowiedzieli, że nie bardzo. I absolutnie nie chodzi tutaj o wynik. Chwali się naszym piłkarzom to, że od początku wyszli na boisko skoncentrowani i szybko ułożyli sobie mecz. Szkoda, że spora część naszych reprezentantów nie potrafiła wykorzystać tej sobotniej okazji do podniesienia swoich umiejętności w zakresie gry na jeden, dwa kontakty. Taka szansa na tym poziomie może się już nie powtórzyć. Dużym plusem jest fakt, że przeciw Delcie namiętnie wykorzystywaliśmy możliwość gry do bramkarza i zmiany stron. Oby weszło nam to w nawyk i żebyśmy potrafili tak utrzymać się przy piłce również przy mocniejszym rywalu.

Zawodnikiem meczu wybrany został Mateusz Paradowski. Drugi hat-trick Mateusza w tym sezonie, ale na miano zawodnika meczu zapracował sobie nie bramkami, a podaniami z pierwszej piłki, których nie bał się próbować w tym meczu. Bardzo dobra współpraca z Jasiem Stańczakiem.

Na wyróżnienie zasłużyli:

Adam Łucjanek, Jaś Rode – za odpowiedzialną postawę w obronie i włączanie się do akcji, gdy wymagała tego chwila

Jaś Stańczak – za poszukiwanie kombinacyjnej gry i bezpośredni udział przy trzech trafieniach; nie przypadkiem nasze akcje z prawej strony były ciekawsze i skuteczniejsze

Dziękujemy kibicom za doping :)

Bardzo dziękujemy też Panu Grabowskiemu za sędziowanie w pierwszym minutach spotkania.

Football Talents reprezentowali:

1)      Alan Bartosz – 1 gol

2)      Jaś Chojecki

3)      Franek Grabowski

4)      Maks Jesionek

5)      Adam Łucjanek

6)      Kuba Kowalczyk – bramkarz w drugiej połowie

7)      Filip Mazur

8)      Kuba Nowosielski

9)      Andrzej Olszewski

10)   Mateusz Paradowski – 3 gole

11)   Kuba Piesiewicz

12)   Jaś Rode – 1 asysta

13)   Jaś Stańczak – 1 gol, 1 asysta

14)   Mateusz Świdnicki – bramkarz w pierwszej połowie

15)   Julian Turowski – 1 gol, 1 asysta

 

Kategorie:Relacje meczowe Tagi:
                                                                                                                                                                                                                                                                                                
Komentarze są zamknięte